Grudeq Grudeq
3252
BLOG

Kaczyński o polskiej ziemi, Kopacz o psie dla Julii

Grudeq Grudeq Polityka Obserwuj notkę 153

Gdy o godzinie 11 Jarosław Kaczyński na swojej konferencji prasowej w Warszawie mówił o aresztowanych rolnikach z woj. Zachodniopomorskiego i o kwestiach związanych z wykupywaniem polskiej ziemi rolnej przez cudzoziemców. Gdy na tej konferencji Poseł Janusz Wojciechowski mówił o zarzutach jakie postawiono tym rolnikom. Zarzutach udziału w zorganizowanej grupie przestępczej, polegającej na tym, że na licytacjach ANR nie podbijali oni cen wywoławczych, to w tym czasie swoje wystąpienie w Opalenicy wygłaszał inny mąż stanu – Premier Ewa Kopacz. Wystąpienie to było po zakończeniu dziecięco-młodzieżowego marszu przeciwko Dopalaczom i Ewa Kopacz powiedziała w tym przemówieniu, że w czasie marszu podeszła do niej mała Julia, której mama nie chce kupić jej psa. Dostrzegając tu poważny problem Pani Premier z mównicy zaapelowała do mamy Julii aby kupiła jej tego psa.

Do czego to doszliśmy? Rozumiem, że dla małego dziecka problem wagi najważniejsze może być posiadanie własnego psa, jednakże dla Państwa, dla Rzeczypospolitej sprawą po stokroć istotniejszą jest kwestia zabezpieczenia interesu rolników oraz prawidłowego obrotu ziemi. Rozumiem, że to PIS jest partią totalniacką i jak PiS dojdzie do władzy, to życie każdego obywatela będzie dokładnie prześwietlane przez służby a Państwo będzie wtrącać się w każdą ludzką najdrobniejszą sprawą, ale nie rozumiem dlaczego Premier Kopacz, z partii głoszącej swój liberalizm, wtrąca się w wewnętrzne sprawy rodziny i nakazuje mamie małej Julii kupić psa. A może mama małej Julii nie kupuje jej psa, bo Julia ma na psy uczulenie, a czego Julia nie jest jeszcze w stanie zrozumieć?

Rozumiem też, że to PiS jest partią populistyczną, zdolną obiecać wszystko nie bacząc na koszty i możliwości, ale dlaczego Pani Premier Kopacz aby zdobyć głos małej Julii, obiecuje jej że mama za chwilę kupi jej Psa? Rodzi się także kolejne pytanie, związane z populizmem Platformy Obywatelskiej. W tym samym wystąpieniu Pani Premier Kopacz powiedziała, że ponieważ w Opalenicy powstał nowy Dom Kultury i jest to piękny i nowoczesny budynek, to ona ten budynek wyposaży. Pytanie teraz, czy ona ten budynek wyposaży za swoje pieniądze, jako obywatelka Ewa Kopacz? Czy też uposaży, jako Ewa Kopacz przewodnicząca PO i kandydatka tej partii na Posła i na Premiera, za pieniądze partyjne? Czy też uposaży, jako Premier Rządu Rzeczypospolitej, a jeżeli działa w tym charakterze, to na jakiej podstawie prawnej, będzie to doposażenie, z jakiego budżetu, i czy inne Domy Kultury też o takie premierowskie doposażenie mogą się starać? No i wreszcie pytanie, w szczególności liczę na odpowiedź ze strony zwolenników PO czy też przeciwników PiS, czym jest tak naprawdę populizm i czym jest Państwo totalitarne, przypisywane PiS-owi?

Z tego ciekawego studium różnic pomiędzy dwoma mężami stanu i problemami jakimi się zajmują czołowi politycy naszego kraju, warto przejść do wydarzeń w sferze blogerskiej, chociaż jak złośliwi mówią w tej niszowej części blogosfery. Pokazali bowiem wczoraj Toyah i Coryllus, że jak się zna na rzeczy, jak się chce i jak się potrafi to można wiele, wiele zdziałać. Chociażby odwołać satanistyczny, acz ubrany w warstwę kulturalną, festiwal jaki miał się odbyć w krakowskim kościele Św. Katarzyny. Wystarczyła Toyahowa znajomość muzyki i język angielskiego, odwaga córki do telefonicznego przedstawiania problemu, zaangażowanie czytelników do wysyłania maili.. i był koncert, a koncertu nie ma. Organizator liczył sobie zysk, a musi szukać nowego miejsca. Da się?

Tu aż prosi się o porównaniu z pewnym krakowskim zapalonym blogerem, co to co pewien czas stawia sobie różne patriotyczne cele, a to likwidacja pomników sowieckich, a to zburzenie PKIN, a to większe upamiętnienie postaci płk Kuklińskiego, a to sprzeciw przeciwko kolejnemu pochówku na Powązkach jakiegoś byłego komunistycznego dygnitarza. Te apele mają to do siebie, że najczęściej pozostają nadal apelami. Może dlatego, że nie można równocześnie otwarcie mówić o odwiedzaniu krakowskich lunaparów i żądać obalenia sowieckich pomników? Może dlatego, że do obalenia sowieckich pomników, z uwagi na to że są często to cmentarze wojenne, podlegające ochronie wynikającej z umów międzynarodowych, potrzeba znacznie więcej niż tylko apeli? Może dlatego, że do wszystkiego trzeba się zaangażować poważnie? A może dlatego, że w Polsce uważa się, że gdy polityk opozycji mówi o wykupywaniu Polskiej ziemi, to polityk rzekomo poważnej partii rządzącej mówi o kupnie psa dla małej Julii i jest to uważane za prawdziwą politykę i sensowną narrację?

 

Grudeq
O mnie Grudeq

Konserwatywny, Prawicowy, Antykomunistyczny

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka