Członkowie rady nadzorczej SKOK-u Wołomin są podejrzani o działanie w grupie przestępczej, wyłudzającej kredyty (co doprowadziło do wielomilionowych strat) oraz o zlecenie pobicia wiceszefa KNF Wojciecha Kwaśniaka.
W czasie debaty Andrzej Duda nawiązał do tej sprawy:
"Jeżeli chodzi o osoby, które zostały skrzywdzone, przez dwa lata o malwersacjach w SKOK-u Wołomin informowana była Komisja Nadzoru Finansowego. Nie zrobiła nic, nie zawiadomiła nawet prokuratury; to przez Komisję Nadzoru Finansowego ci ludzie stracili pieniądze".
Rzecznik KNF Łukasz Dajnowicz przesłał w czwartek wieczorem do PAP oświadczenie:
"Proceder w SKOK-u Wołomin został wykryty i zahamowany właśnie dzięki współpracy KNF z prokuraturą".
"Kasa Krajowa, w odróżnieniu od KNF, nigdy nie zawiadomiła prokuratury o podejrzeniu popełnienia przestępstwa w SKOK-u Wołomin, a dokumenty odnalezione przez zarządcę komisarycznego wskazują, że Kasa Krajowa wiedziała o procederze już w 2008 r.".
W cytowanym oświadczeniu wskazał też, że kontrola Komisji Nadzoru w SKOK-u Wołomin była pierwszą inspekcją przeprowadzoną przez nadzór w sektorze SKOK-u; jej ustalenia dały podstawę do zawiadomienia organów ścigania już w 2013 r.
"We współpracy z prokuraturą z Gorzowa Wielkopolskiego zbadano podejrzany portfel kredytowy, prokuratura ustaliła, że udzielano kredytów na podstawie sfałszowanych dokumentów, co pozwoliło w procedurze administracyjnej stwierdzić, iż zaistniała ustawowa przesłanka ustanowienia w SKOK-u zarządcy komisarycznego. O skali zaangażowania KNF i o tym, kogo grupa działająca wokół SKOK-u Wołomin postrzegała jako zagrożenie, świadczy napaść na zastępcę przewodniczącego KNF. Gdyby nie było państwowego nadzoru KNF i gwarancji BFG, członkowie SKOK-u Wołomin straciliby swoje oszczędności".
/Podkreślenia - moje/
Źródło
Edit:
Pretendent Duda minął się także z prawdą, utrzymujac jakoby „Airbus nie dotrzymał już jednych zobowiązań, kiedy dostarczał helikoptery dla polskiego pogotowia ratunkowego”. Airbus, dotknięty do żywego, wystosował list otwarty, po którym pretendent powinien sobie odgryźć własny język...