Motto: Smoking dobrze leży dopiero w trzecim pokoleniu
Wiedziałem, że Was zrobię w konia tym tytułem, ale to nie o tym Jarku notka.
Bo właśnie w TVN24 skończyła się transmisja ze szpanerskiej gali rozdania nagród Polskiej Rady Biznesu, którą prowadził też Jarek, ale Kuźniar junior odwalony w muchę i smoking, idealnie skrojony, widać że od najdroższego krawca w mieście, acz sztywny jakiś, jak rycerska zbroja, bo się jeszcze uleżeć nie zdążył.
Gość honorowy – Prezydent Bronisław Komorowski. Też pod muchą i w smokingu.
Hasło przewodnie: WZROST GOSPODARCZY DZIĘKI LEPSZYM PRZYWÓDCOM
Nagroda Honorowa dla Żydowskiego Instytutu Historycznego.
Myślę, jak by tu Wam najwierniej oddać to, jak było, ale tego obciachu opisać nie sposób, więc podeprę się pewnym opisem z Wikipedii, który jak ulał pasuje do tego, co zobaczyłem, cytuję:
„Propaganda sukcesu – rodzaj propagandy wyolbrzymiający sukcesy ekipy rządzącej. Wszystkie problemy zostają zminimalizowane, a odpowiedzialność za nie zrzuca się na poprzednią ekipę.
Skutecznie uprawiana propaganda sukcesu może zostawić wśród ludzi pozytywną opinię o epoce, która nie była uznawana za tak dobrą.
W Polsce przykładem propagandy sukcesu była propaganda uprawiana w latach 70. za rządów ekipy Edwarda Gierka. Język propagandy operował chwytliwymi hasłami, typu: „aby Polska rosła w siłę, a ludzie żyli dostatniej”, „cud gospodarczy”, „dynamiczny rozwój”, „budowanie drugiej Polski”. Z tamtych czasów pochodzi również nagłaśniane przez prasę i telewizję twierdzenie, że Polska była wówczas „ósmą potęgą gospodarczą świata”, mieszcząc się wśród dziesięciu najszybciej rozwijających się państw świata. Miejsce pierwsze w tej propagandzie zajmował ZSRR, potem USA, następnie cztery największe kraje europejskie oraz Japonia, a PRL ósme.
W celu uwiarygodnienia tych twierdzeń, propaganda przedstawiała wysokie wskaźniki gospodarcze z wybranych sektorów.
Obraz rzeczywistości kreowanej przez publikatory w okresie tzw. gierkowskiej dekady (1970–1980) pozostawał w sprzeczności z realiami życia codziennego, niskimi dochodami większości społeczeństwa oraz powszechnym brakiem towarów konsumpcyjnych. Wówczas drogą zdobycia najpotrzebniejszych towarów stawały się coraz częściej koneksje rodzinne, czy też eufemistycznie nazywana „załatwianiem” – korupcja. Wbrew faktom ekonomicznym propaganda wykazywała, iż problemy wynikają z „okresowych trudności”, a „ludziom żyje się coraz lepiej”
Rzeczywistość obrazowały wyliczenia porównawcze siły nabywczej obywateli z krajów „pierwszej dziesiątki” najsilniejszych gospodarek świata. Kontrastowało to ze stylem życia ówczesnej nomenklatury i jej odizolowaniem od rzeczywistych problemów społecznych, oraz uwikłanej w malwersacje gospodarcze i rozkradanie majątku państwowego…”, koniec cytatu.
I to by było na tyle.
Krzysztof Pasierbiewicz (nauczyciel akademicki)
Post Scriptum
A jak kamera jechała po widowni, przypomniał mi się mój esej pt. "Salon III RP", cytuję fragmenty:
Modelowy salonowiec ubiera się wyłącznie w najdroższych butikach, co zwykle skutkuje wrażeniem jakby nie miał lustra w domu.
Post Post Scriptum
Darowałbym sobie tę ze wstydem przyznaję złośliwą notkę, gdyby nie to, że ze szlachetnej z założenia imprezy zrobiono wyborczą agitkę. Nawet „Kropki nad i” nie było, by przeprowadzić na żywo szumnie zapowiadaną transmisję, w trakcie której, kamera bez przerwy najeżdżała na "dostojnego" Bronisława Komorowskiego. Na ostatniej prostej zbliżających się wyborów w zawstydzająco bez obciachowy sposób wykorzystano sukcesy polskich biznesmenów do grubymi nićmi szytej propagandy sukcesów ubiegającego się o drugą turę Prezydenta w sposób tak nachalny, że w Polsce znów zapachniało wczesnym Gierkiem. No i to żałośnie zaściankowe zadęcie!
Komentarze