Nie chce mi się pisać o polityce. Bo co tu komentować?
To, że doktor prawa, arbiter elegancji, ciągle rzekomo poddawany niesprawiedliwym atakom przez przemysł pogardy powiada o urzędującym prezydencie Polski, że go nie nazwie notariuszem, bo nie chce ich obrażać? Przecież od dawna wiadomo kto najgłośniej woła o swojej krzywdzie.
Ratyfikację konwencji o przeciwdziałaniu przemocy wobec kobiet? Przecież wszyscy znawcy spisków i tak doskonale wiedzą, że tu chodzi o promocję homoseksualizmu i chęć rozbicia rodziny przez międzynarodową zmowę cyklistów.
To że partia KORWiN wyszła na trzecie miejsce w jednym z rankingów poparcia? Prześcignięcie SLD, ustawicznie przygniatanego millerowskimi bon motami nie jest żadnym osiągnięciem.
Próby zbudowania przez Grzegorza Napieralskiego nowego ugrupowania? Leżących się nie kopie.
Może to, że teraz OPZZ chce blokować Warszawę? Przecież gołym okiem widać, że mają warunki, każdy bonza sam zablokuje nawet szerokie drzwi.
Fakt, że polska firma mGenerator została przez amerykański magazyn Red Herring zaliczona do stu najbardziej innowacyjnych w świecie? Przecież każdy prawdziwy Polak wie, że to peowskie kłamstwo i propaganda.
Nie chce mi się w ogóle pisać o polityce. Zajmę się raczej modą. Na początek odradzę noszenie nazbyt krótkich spódniczek posiadaczkom niekonwencjonalnie ukształtowanych nóg. Również odwracają uwagę od ich politycznych propozycji.
Dam już spokój. Stale mi się ta polityka wciska pod klawiaturę.