My, mężowie zaufania i członkowie komisji z ramienia zjednoczonej prawicy żądamy natychmiastowego zaprzestania oczerniania nas kłamliwymi twierdzeniami, że jakoby braliśmy udział w niecnym procederze fałszowania wyborów samorządowych. Stanowczo protestujemy przeciwko fali manipulacji, jaka w tej sprawie przetacza się przez media wolne i niezależne wzmacniana dodatkowo katolickim głosem w naszych domach.
Uroczyście oświadczamy, iż nie braliśmy udziału w żadnych machlojkach wyborczych. Nie widzieliśmy i nie słyszeliśmy nic o takowych działaniach w powierzonych nam komisjach. Swoją pracę wykonywaliśmy solidnie, rzetelnie i w zgodzie z naszymi sumieniami. Jako prawi i sprawiedliwi obywatele naszego narodu czujemy się zdradzeni przez ludzi, którzy do tej pory byli dla nas wzorem i niedoścignionym ideałem cnót wszelakich. Rozumiemy rozgoryczenie w szeregach naszych współbraci, jednak nie pozwolimy na to, aby całą winę za wyborcze niepowodzenie zrzucić na barki naszej ślepoty, głuchoty, bezczynności i głupoty. Nie pozwolimy zrobić z siebie kozłów ofiarnych i nie damy się złożyć na ołtarzu obrony demokracji.
Nie twierdzimy, że wybory zostały przeprowadzone w pełni uczciwie, jednak to nie nasza nieudolność była tego przyczyną. Mieliśmy tutaj do czynienia z potężną siłą, w walce z którą byliśmy z góry skazani na porażkę. Wystarczy przyjrzeć się liczbom, aby zrozumieć z czym przyszło nam się zmierzyć w nierównym boju o czystość wyborów.
Zjednoczonej prawicy zniknęło prawie 5 punktów procentowych, które w tajemniczy sposób przeszły do PSL, dodatkowo zgarniając po drodze 1 punkt Platformie. Jeżeli dodamy do tego wzrost liczby głosów nieważnych z 12 do 18 procent oraz wzrost wyniku ludowców, wszystko zacznie się układać w logiczną całość. Po trzykroć pojawia się nam liczba 6. A kto posługuje się cyfrą 666? Z oczywistych powodów pozostawiamy to pytanie bez odpowiedzi.
Teraz już znacie całą prawdę o wyborach. To nie my, ale siła znacznie od nas potężniejsza sprawiła, że zakończyły się tak, a nie inaczej. Dlatego zdecydowaliśmy się na wystosowanie tego apelu, aby ujawnić prawdę i otworzyć wam oczy na rzeczy oczywiste, których nie potraficie, bądź nie chcecie dostrzec.
W związku z powyższym, domagamy się natychmiastowych przeprosin wszystkich mężów zaufania i członków komisji oraz dokonania stosownego aktu zadośćuczynienia za doznane przez nas straty i krzywdy moralne. Tej haniebnej potwarzy nie odpuścimy szczególnie cenionej przez nas strefie wolnego słowa i będziemy walczyć o naszą cześć i chwałę do ostatniej kropli krwi. Mecenas Giertych już pisze pozwy. Enter.