Leonarda Bukowska Leonarda Bukowska
978
BLOG

Asymetria wschodnio-zachodnia - czyli o Euro i nie tylko

Leonarda Bukowska Leonarda Bukowska Polityka Obserwuj notkę 24

       Żadne to odkrycie, że na świecie (i w Europie) są równi i równiejsi - tak było, jest i będzie. Warto jednak przyglądać się tym asymetriom, demaskować je i nie popuszczać - szczególnie, gdy wszystko przesłonięte jest "wartościami", "walką o demokrację", "równością" i podobnymi dość wyświechtanymi hasłami. Czają się bowiem za nimi wcale nie żadne wartości i demokracje a najzwyczajniej w świecie brutalna walka o własny interes oraz chęć podporządkowywania sobie słabszych i mniejszych przez większych i silniejszych.

       Dosłownie modelową ilustrację problemu stanowi obecnie mieszanie się różnych unijno-europejskich i wokółeuropejskich ciał w polskie ustawodawstwo, bez żadnych umocowań prawnych i traktatowych. Mówiąc po prostu - ciała owe (weneckie i brukselskie) próbują ograniczyć kompetencje władzy ustawodawczej i zamiast suwerena decydować, w jaki sposób ma być kształtowane prawo. I naiwny był ten, kto myślał, że na TK będzie koniec - nic z tego, teraz kolej na leśnictwo i zwalczanie terroryzmu, ciekawe, co będzie następne. Czy ktokolwiek mógłby sobie wyobrazić, że podobne ciała weneckie czy brukselskie (ew.pasztety sztrasburskie) mogłyby się z taką siłą i furią mieszać w sprawy Niemiec, Francji czy choćby np.HHolandii czy Hiszpanii? 

       Ciekawe obserwacje pod kątem zupełnie asymetrycznego traktowania poszczególnych państw można poczynić także w związku z Euro 2016. I tak Prezydent Hollande mówił o zagrożeniu tworzonym przez polskich kibiców, oprócz Polaków wymienił jeszcze przy okazji kilka innych nacji mających zaszłości historyczne - m.in. Austrię i Węgry i Chorwację i Turcję. W tle owych rzekomych zagrożeń pobrzękiwał jeszcze wzrost nacjonalizmu. Życie okazało się naprawdę złośliwe w stosunku do prezydenckiego odlotu i udowodniło po raz kolejny, że prawdziwe zagrożenia to nie Polacy, Chorwaci czy austro-węgierskie przedwieczne zaszłości. Pan Prezydent oczywiście Polaków nie przeprosił za swą niedyplomatyczną paplaninę (innych pomówionych o tworzenie zagrożenia też nie) - choć powinien. 

       Jak wygląda więc aktualnie poletko uprawiane przez Prezydenta Hollanda, czyli Francja, jej bezpieczeństwo i porządek publiczny? To kompletna katastrofa. Burdy wybuchają na stadionach i wokół stadionów, jest już nawet ofiara śmiertelna. Ktoś to organizuje, ktoś organizatorów tych zamieszek wpuścił do kraju (a ponoć poszczególne państwa wymieniają sie informacjami o zadymiarzach) i ktoś pozostawił ich niepilnowanych (lub pilnowanych w niedostatecznym stopniu). Ktoś zawalił w miejscach, gzie wiadomo było, że będą przebywać i ktoś zawalił pilnowanie na stadionie (np.usadzenie w bezpośrednim sąsiedztwie kibiców z Anglii i Rosji). Ktoś pozwala dalej na odpalanie rac i wywoływanie dalszych burd tym samym kibicom.

       Ale to nie dosyć. W czasie, gdy trwa największa, europejska impreza piłkarska, ktoś w miejscach rozgrywek organizuje strajki i zadymy niepiłkarskie, podczas których co i raz ileś tam osób wychodzi rannych. Paryż tonie w śmieciach, trudno się po mieście przemieszczać a wieczorami robi się niebezpiecznie - ostatnio zadymiarze zaatakowali nawet szpital dziecięcy. W tym samym czasie dają znać o sobie islamscy terroryści a stan wyjątkowy trwa. Należy do tego wszystkiego jeszcze dodać, że media zachodnie owszem, donoszą o wydarzeniach z Francji i trochę piszą o nieciekawej sytuacji ale nie sposób oprzeć się wrażeniu, że robią to tylko w koniecznym zakresie. Nie ma żadnego wałkowania tematu, nie ma tłuczenia tego na okrągło, w ogóle nie ma zbyt wiele a relacje ograniczają się do politpoprawnych ogólników.

       Nasuwa się więc pytanie zasadnicze: Czy ktokolwiek mógłby sobie wyobrazić imprezę podobnej rangi w podobnym stylu np.w Warszawie czy w Pradze? I czy ktoś mógłby sobie przy tym wyobrazić spokój europejskich mediów? Miasto tonie w śmieciach, nic nie działa, strach wyjść, bo w nocy rozróby a w dzień manifestacje. Konkurujący ze sobą kibice naparzają się, lecą krzesła i szyby w sklepach, bijatyki na stadionach i poza stadionami, ofiary śmiertelne. Można sobie wyobrazić używanie głównonurtowych i opiniotwórczych mediów francuskich, niemieckich, belgijskich i jakich tam jeszcze, oraz zmanipulowanej przez nie masy. Te pierwsze lamentowałyby, że "ułomne demokracje i niedojrzałe społeczeństwa nie dorosły do europejskich, zachodnich wartości czy standardów" i tym podobnie. Zmanipulowane przez te media masy od razu dałyby sobie spokój z pseudonaukowym mądrzeniem się, tylko całkiem otwarcie mówiłyby o "dzikusach ze Wschodu". 

       No cóż, z asymetrią trzeba uważać. Jej nadmiar może się stać naprawdę groźny dla całej konstrukcji...

       

     

Obserwuję z dużym niepokojem i opisuję Polskę posmoleńską. Poza tym zdarza mi się czasami opisywać inne sprawy.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka