Zamki na Piasku Zamki na Piasku
3306
BLOG

Zamknęli złodzieja z PO a zatem powstała Bereza Kartuska

Zamki na Piasku Zamki na Piasku Polityka Obserwuj notkę 159

Przywrócić słowom ich właściwe znaczenie. Gdyby to się stało wówczas moglibyśmy po prostu porozmawiać.

Weźmy nadużywane w publicystyce ostatniego czasu pojęcie zamachu stanu. Czymże jest zamach stanu? Ów coup d'état to nic innego jak przejęcie władzy politycznej wbrew obowiązującemu prawu.

Czy rzeczywiście w dzisiejszej Polsce jesteśmy świadkami takiego zjawiska? Naprawdę mamy taką sytuację jak w Omanie, Czadzie czy Mauretanii? W tych krajach i nie tylko w tych doszło do przejęcia w sposób pozaprawny i pozakonstytucyjny kontroli nad państwem. To samo stało się w Polsce? Kiedy?

Weźmy nadużywane w debatach i dyskusjach pojęcie zamachu na demokrację. Czymże jest zamach? To działanie które ma coś komuś odebrać wbrew jego woli. A demokracja? To po prostu system rządów, które mają swe źródło w woli większości obywateli danego kraju. Na czym zatem mógłby polegać zamach na demokrację? Na odebraniu większości możliwości kreowania poprzez suwerenny i wolny wybór rządów. To dzieje się w Polsce? Tu i teraz? Naprawdę?

W epoce poprzedzającej rządy prawicy, rządy sprawowane z mocy woli większości dochodziło już do zamachów.

Był zamach na prywatną własność. Była nim konfiskata środków pieniężnych zgromadzonych na kontach Otwartych Funduszów Emerytalnych. Zamach sterowany przez rządzącą koalicję zatwierdzony przez Trybunał Konstytucyjny. A przecież Konstytucja mówi o ochronie własności, lecz Trybunał jest ponad to.

Była próba powierzenia Trybunałowi Konstytucyjnemu przez niedawno jeszcze rządzącą koalicję możliwości złożenia z urzędu demokratycznie wybranego Prezydenta tak jakby przesłanki określone w art. 131 Konstytucji RP były niewystarczająco jasno i enumeratywnie sprecyzowane.

Zamieszanie wokół Trybunału Konstytucyjnego ma swoje pozytywne strony. Dla większości Polaków odsłoniona została przykra rzeczywistość związana z funkcjonowaniem TK. Jest to quasi organ sądowy wywodzący się z Konstytucji PRL formowany przez polityków i dla polityków. Jego pozycja jest ponad demokracją i z sądu prawa staje się służbą w stosunku do tych, którzy mają w nim większość i blokadą dla tych, którzy mają to nieszczęście, że jej nie posiadają. Ale to była jedynie dygresja.

Nie ma w Polsce żadnego zamachu stanu. Nie ma żadnego zamachu na demokrację. Nie ma żadnej dyktatury. Nie ma w Polsce sytuacji w której – mówiąc słowami Alberta Moravii – wszyscy boją się jednego a jeden boi się wszystkich.

Więc czemu wydobywa się tak ogromny krzyk i histeria, że jednak jest inaczej?

Bo „PiS nie jest normalną opozycją, a sektą polityczną, posiadającą guru, misję i własnych świętych. To raczej ruch wywrotowy, który próbuje nie tyle polepszyć III RP, co ją zburzyć”. Takie niezbyt mądre zdanie wygłosił Norman Davies.

Bo wizja polskiej państwowości jest oparta na wizji państwa Ludwika XIV: „Państwo to Jarosław Kaczyński”. Takie niemądre zdanie wypowiedział Władysław Frasyniuk.

Czy te dwa wyżej cytowane zdania mają cokolwiek wspólnego z prawdą, z właściwym znaczeniem słów użytych do przedstawienia własnych myśli?

Nie mają. Prawo i Sprawiedliwość jest partią polityczną w normalnym tego słowa znaczeniu działającą legalnie i zgodnie z prawem krajowym. Jarosław Kaczyński nie jest zaś zwolennikiem absolutyzmu.

Myślę, że wszyscy inteligentni przeciwnicy prawicy zdają sobie z tego sprawę, że w Polsce nie będzie absolutyzmu i nie ma podstaw do formułowania zarzutów o zamachu stanu czy też zamachu na demokrację. To jest tylko nadużywanie słów. Wypaczanie ich znaczenia.

Więc o co chodzi? Jakie są powody tego histerycznego zaniepokojenia biegiem polskich spraw?

Bo przecież są takowe. Czyż nie?

Bo skoro już teraz mamy prawie koniec demokracji to, co stanie się po upływie kolejnego miesiąca? Będzie na pewno prawdziwy koniec demokracji. Potem Bereza Kartuska (zamkną w więzieniu jakiegoś złodzieja, który był związany z partią opozycyjną i podniesie się larum o prześladowaniach). Potem zamach majowy - a nie ten już był w październiku...

Przywrócić słowom ich właściwe znaczenie. Gdyby to się stało wówczas moglibyśmy po prostu porozmawiać.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka