Wszyscy są zbulwersowani ostatnimi strzelaninami. Ja niespecjalne. Oczywiście po fakcie można mówić dużo, ale i w jednym i w drugim wypadku zagrożone były osoby postronne. Gdyby im się coś stało tyle samo osób, które teraz piętnuje policję krzyczałoby o mundurowych, ktorzy noszą broń tylko do ozdoby itd itp. No i o szkoleniu policji mowi się wiele, ale ciagle brakuje pieniędzy, środków prawda? Nie wiem, czy w drugim przypadku można było użyć tasera, ale czy w ogóle był na wyposażeniu?
Ja jednak chciałabym o czymś innym. Pamiętacie straszny wypadek w październiku 2010 roku? 18 osób zginęło jadąc nieprzystosowanym do przewozu tylu pasażerów busem. Jechali, aby zarobić kilka groszy przy zbiorze jabłek.
Teraz podobny wypadek pod Kaliszem. Transportowy bus (miejsce tylko dla kierowcy i pasażera) - na paletach 10 osób. Też jechały do prac polowych. Zginęła "tylko" czternastoletnia dziewczynka.
No więc powiem tak. NIE wierzę, że miejscowa policja tego nie widziała. Każdy w małych miejscowościach wie wszystko o wszystkich. Ale po co się narażać sąsiadom? No i co mają ci ludzie robić? Gdyby mieli samochód osobowy to by pojechali nim.Gdyby były autobusy to pewnie by wysupłali na bilet. Gdyby było mniejsze bezrobocie - pracodawca sam by ich przywiózł.
No, ale jest jak jest. Policja czai się po krzakach, aby zatrzymać kogoś za przekroczenie prędkości o 10 km. Jeśli chodzi o Froga biegły orzekł, że nie zagroził nikomu. Więc jak widać wystarczy jechać jak się chce, nagrać to i tylko nie dać się złapać na gorącym uczynku. Nawet mandat nie grozi.
Trudno wyłapać wszystkich nastolatków, którzy w nocy z soboty na niedziele postanowią w szóstkę czy siódemkę poszaleć na szosie. Ale regularne rejsy mikrobusów można ukrócić. Ale po co? Wystarczy, że w papierkach wszystko się zgadza.
