RMF FM:13 kwietnia, jak twierdzą Rosjanie, polski rząd zgodził się, na to żeby prezydencki lot do Smoleńska uznać za cywilny a nie wojskowy. Dzięki takiej decyzji premier Rosji Władimir Putin mógł zrzucić smoleńskie śledztwo na MAK. Tego dnia w Moskwie pełno było polskich ministrów i urzędników. Z Władimirem Putinem spotkali się minister zdrowia Ewa Kopacz, szef kancelarii premiera Tomasz Arabski, wiceminister spraw zagranicznych Jacek Najder oraz ambasador Jerzy Bahr. (...) Ale doszło również do niejawnej części rozmów. Prawdopodobnie wtedy Rosjanie usłyszeli, że Polska nie będzie upierać się przy tym, aby lot do Smoleńska był lotem państwowym i że zgadzamy się na traktowanie lotu jako cywilnego.
Jeżeli doniesienia RMF FM są prawdziwe, to rząd Tuska dał zielone światło na prace MAK Tatiany Anodiny. Ciężar polityczny za haniebny raport spada również na niego. 13 kwietnia miało odbyć się spotkanie Putina z polskimi ministrami i ambsadorem Bahrem. Wówczas określono status lotu do Smoleńska. Polska zgodziła się na to, by był to lot cywilny. To tłumaczy, dlaczego przyjęto naprędce konwencję chicagowską, Rosja wybieliła pracowników lotniska i kontrolerów, a wypunktowała - kłamliwie, momentami haniebnie - nasze państwo.
Wiedzieli o tym od początku ministrowie, którzy brali udział w tym spotkaniu, jak i ambasador Bahr. Nikt dotąd nie pisnął ani jednego słówka. Do dzisiaj nikt nie rozumiał, na jakiej podstawie przyczyny tragedii badała instytucja komercyjna, wydająca licencje na samoloty i osądzająca we własnej sprawie. Paweł Graś nie zaprzeczył, w sms-ie przysłanym dziennikarzom stwierdził, że rząd się będzie naradzał i się odniesie.
Tusk nie ucieknie od pytań w przyszłości, będzie to kolejny sprawdzian dla polskich mediów. Tymczasem po prostu go nie ma. Jak poważny szef rządu mógł w takiej sytuacji brać urlop? A potem znowu wracać na Dolimity? Jeżeli to prawda, a wyjdą zapewne inne zakulisowe sprawy, to szef rządu i jego ministrowie nie dopełnili obowiązków. Skoro przyjęli status lotu taki, który daje wolną rękę Rosjanom do zrzucenia odpowiedzialności, niepotrzebne są wysiłki polskiej komisji, która bada katastrofę pod kątem przepisów wojskowych.
Jeżeli rząd zgodził się na propozycję Putina i jego śledczych, to zaszkodził wyjaśnieniu sprawy, przyczynił się do publikacji takiego a nie innego raportu MAK, oddając niewiarygodnej instytucji wszelkie dowody i, co najważniejsze, zaszkodził Polsce. A na to są już odpowiednie paragrafy.
http://www.rmf24.pl/raport-lech-kaczynski-nie-zyje-2/kaczynski-fakty/news-feralny-13-kwietnia-pod-lupa-rmf-fm,nId,318636
