Stopił się rdzeń elektrowni atomowej w Japonii. Albo prawdopodobnie się stopił. Dokładnie nie wiadomo czy rzeczywiście się stopił. To pokazuje, że nie ma bezpiecznej elektrowni atomowej. Zwykłe trzęsienie ziemi wystarczy aby rdzeń się stopił. I nastąpił wyciek.
Ciekawi mnie jak wydarzenie z Japonii wpłynie na narrację propagandy uprawianej w Polsce. Propaganda uprawiana w Polsce od paru lat urabia grunt pod elektrownię atomową w naszym kraju. Konkretnie pod bezpieczną francuską elektrownię atomową.
Bo przetarg jest ustawiany pod francuską elektrownię atomową. Tu dygresja. Ciekawie zakończył się przetarg na wozy policyjne ustawiany pod Opla. Wygrała Alfa Romeo, która sprytem inżynierów przebiła Opla. Efekt jest taki, że nowe wozy formalnie kryteria spełniają, ale w praktyce są niebezpieczne, z uwagi na stalowe felgi wystające poza obręb nadkola. No, ale w warunkach przetargu nie było napisane, że felgi nie mogą wystawać poza obręb nadkola. Jak zachowa się konkurencja aby swoją o ofertą przebić elektrownie francuzów, tak by wszystko było formalnie zgodne?
Ale do rzeczy. Chodzi o to, że prawdopodobnie nie ma bezpiecznej elektrowni atomowej. Że u nas nie ma trzęsień ziemi? Tym gorzej. Jest szeroko pojęty czynnik ludzki. A skutki zamierzonej lub niezamierzonej działalnościczynnika mogą być daleko bardziej niszczące niż jakiejkolwiek katastrofy naturalnej. Czynnik ludzki może być wewnętrzny albo zewnętrzny. Tylko człowiek może wywołać prawdziwy dizaster.
A po drugie, ważniejsze, w Polsce jest zapas węgla na co najmniej sto lat. I są czyste technologie spalania węgla. W Polsce jest zapas gazu na co najmniej dwieście lat. Paliwa do elektrowni w Polsce natomiast nie ma. Jest w Rosji. I w paru innych krajach, tylko drożej i na wyczerpaniu.
Mamy własne siły i środki a odwołujemy się do obcych możliwości energetycznych . A więc to prawda, co mówił znienawidzony poeta. Jesteśmy krajem postkolonialnym. Nasz rząd jest postkolonialny. Nie ma wątpliwości, że ten rząd jest postkolonialny.
