Grudeq Grudeq
721
BLOG

"Idź Euro do Euro, My Polacy wolimy żelazo"

Grudeq Grudeq Polityka Obserwuj notkę 7

Działo się to tuż po ogłoszeniu głosu z Wenecji i po tym jak Prezes Trybunału oszalał, ogłosił się najwyższym Ajatolahem i zaczął wyrokować w sprawach nienależących do jego zakresu. Cesarz Unijny nie chciał totalnej wojny z Królem Polskim, zwłaszcza że opozycja w Królestwie składała się z freaków i nie był to poważny sojusznik w walce. Wojny nie chciał również Król Polski i dlatego posłał do Cesarza posła – Skarbimira z rodu Adwańców, z żądaniem aby wojny zaprzestać i aby prasa niemiecka nie szantażowała Polaków odebraniem natowskiego szczytu.

Cesarz przyjął go dumnie, we wspaniałej Brukseli, otoczony dostojnikami, mędrcami, ministrami, komisarzami ze wszystkich krajów Europejskich, a także z Belgii.
- Widziałeś moją potęgę – rzekł z pychą – powiedz o niej swojemu Panu. Dosyć mi sięgnąć ręką, abym z poparciem miejscowej opozycji wydarł mu Państwo i przywrócił tzw. Państwo Prawa, ale nie chcę rozlewu krwi europejskiej i jeśli Król Polski zgodzi się na uznanie opinii komisji z Wenecji, odwoła co niektórych ministrów i wyda listy żelazne in blanco w dowolnej ilości w ręce przywódców opozycji, opuszczę jego ziemię, jako zwierzchnik i przyjaciel.
- Król mój tylko Boga uznaje za swego Pana – odparł spokojnie Skarbimir – tu na ziemi nikomu ulegać nie będzie a sił ma dosyć ażeby się bronić.
- Więc zginiecie – rzekł brukselski Cesarz – Nie równać wam się ze mną. Powiedz swojemu Panu, jakie widziałeś u mnie skarby i bogactwa, jakich nigdy nie uzyskacie.
To mówiąc, otworzyć kazał wielkie skrzynie. A w nich były stosy Euro i złota. Pochowane w skrzyniach z napisami Fundusze Strukturalne, fundusz PHARE, dopłaty bezpośrednie, Program Rozwoju Regionalnego, Programy operacyjne. Były nawet ogromne sumy Euro pochowane w kopertkach, o jakich często słyszymy w czasie rozpraw w sądowych, w których oskarżony odpowiada z art. 228 k.k.
Skarbimir nie widział może, iż tyle jest złota i Euro na świecie, lecz spojrzał na nie obojętnie, wyciągnął portfel i wszystkie Euro jakie w nim miał, a jakie dostał od Króla z tytułu diety na wyjazd do Brukseli.
- Idź Euro do Euro – przemówił spokojnie – My Polacy wolimy żelazo i żelazem bronić się będziemy.

Zdumiał się Cesarz i rzekł uprzejmie – Dziękuję!
Poseł skłonił się z dumą i wyszedł w milczeniu.
Gdy zaś do Polski wkraczał i na rumaku przekraczał granicę na Odrze i Nysie Łużyckiej napotkani Polacy patrzyli na niego ze strachem, bojąc się tego co przyniesie przyszłość i czy zemsta Brukselskich i ich miejscowych popleczników nie będzie straszna. Lecz wewnątrz odradzało się w nich jakieś poczucie dumy z tego co osiągnęli ich przodkowie i z tego, że nie chcą i nie muszą być niewolnikami pieniędzy.

A gdy kilka lat później nad Europę nadeszła wielka zawierucha plemion barbarzyńskich, to gdy Barbarzyńcy stawali na granicy z Białym Orłem odchodzili od niej w pokoju, bo słowa „Idź Euro do Euro, My Polacy wolimy żelazo” rozeszły się po świecie całym…

Tak, tak.. i w tym momencie się właśnie ze snu obudziłem i przypomniałem sobie, że głównym negocjatorem wejścia do Unii był Jan Kułakowski, bez herbu, a nie Skarbimir herbu Adwaniec. Nie popełnijmy tego błędu tym razem.

 

Grudeq
O mnie Grudeq

Konserwatywny, Prawicowy, Antykomunistyczny

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka