mona mona
468
BLOG

Czerepach nadaje

mona mona Polityka Obserwuj notkę 13

Kiedy widzę na ekranie popularny ostatnio tandem  Borys Budka - Sławomir Neumann, mam dziwne skojarzenie. Kojarzy mi się, skądś jakby znana, Polska Partia Uczciwości  - i co ja na to poradzę?
Neumann to Neumann, samo nazwisko to znana firma, głupio byłoby się nad tym rozwodzić. Neumenn łże bez mrugnięcia okiem od tak dawna, że samo komentowanie tego zjawiska byłoby brakiem szacunku dla ewentualnych czytelników.
  "Borysław" Budka to coś zupełnie innego. Niby był ministrem, ale jakoś nie potrafił skupić na sobie uwagi publisi. Już nie wiem, czy ludzie po  prostu traktowali jego wystąpienia jako zwykły spektakl Platformy, tak czy siak - zawsze odwracający kota ogonem, czy też  został uznany za gościa zwyczajnie przynudzającego. Niemal nikt tego nie komentował, w każdym razie jakoś sobie nie przypominam szczególnych wrażeń.
Natomiast po utracie władzy przez Platformę - nagle zabłysnął, jako ta gwiazda najjaśniejsza!


Jest tak: moja osoba jest dotknięta dziwną manią sprawdzania, w związku z czym od kilku tygodni latam  po Konstytucji, od czego już mi się mózg lasuje: nie jestem prawnikiem, więc  nie jest to robota łatwa. Ale Konstytucja jest aktem dość prostym, jeśli się już w to wgryzie, nie ma tam żadnej szczególnej magii: napisane - to napisane. Wszystko jest jasne, tyle że trzeba, jako  się rzekło, trochę poszukać. Tak więc poszukałam - i wiem, gdzie kto kręci.


Budka potrafi tak zastosować to platformerskie odwracanie ogonem rzeczonego kota, iż nie wiadomo - śmiać się, czy płakać, jeśli ktoś już tej Konstytucji używał.
 Stoi oto przed kamerą facecik, jako żywo przemawiający w natchnieniu, niczym niejaki Czerepach, ogłaszający niezrównaną praworządność, uczciwość oraz altruizm swojego pryncypała, wójta Kozioła Pawła, szeroko i daleko znanego łapownika. Już nie tylko to, co mówi (odwracajac kota), ale jak mówi - to prawdziwa poezja!
"Buzia  w ciup, rączki w małdrzyk", mina raz pełna  autentycznej rozpaczy nad upadkiem Polski (która oczywiście osuwa się w przepaść), innym razem - "niekłamanego oburzenia" nad przewrotnością sejmu, etc, etc, etc.
Ta deklamacja byłaby świetną zabawą - gość buja jak najęty, z zapałem godnym lepszej sprawy broni sędziów łamiących prawo ściśle określonych celach, także własnych,   a wszystko to czyni z miną - tak zwanej przez lud - "Boziuchny". Gdyby nie waga spraw.
Nie wiem, czy ktoś go ustawiał w sensie PR, czy już "tak ma" z natury. Ale ewidentnie zajeżdża Czerepachem.
W każdym razie mojej osobie opłacało się to latanie po Konstytucji - mam niezłą zabawę oglądając to przedstawienie.

mona
O mnie mona

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka