1maud 1maud
1487
BLOG

Wybory, wybory. PO urzędnikami „stoi” twardo

1maud 1maud Polityka Obserwuj notkę 15

Od kilkunastu lat w Gdańsku i Pomorskiem rządzi jedna opcja. Oczywiście PO Donalda Tuska. Za ich kadencji urosła urzędnicza armia, która zna dobrze hojnie karmiącą rękę. Znają ją też rodziny i sąsiedzi zgodnie od lat głosujące na PO.

Przyrost liczby urzędników w urzędach samorządowych miasta Gdańska nie był skokowy, ale stały. (dane z lat 2006-2010 przyrost tylko 131 etatów). Tu prym (jeśli chodzi o duże miasta) wiedzie Warszawa zarządzana prze Hannę Gronkiewicz Walz. W jej bufecie najedzą się urzędnicy z nadania partyjnego najlepiej.W Warszawie w 2006 roku było 5, 7 tys. etatów, w 2011 było 7, 6 tys.!*
Rozrastają się też armie urzędnicze Sejmików Wojewódzkich. Tu pomorskie nie ustępuje niczym stolicy w rozbuchaniu apetytów na kolejne etaty. Kolega Filip Stankiewicz uzyskał w ramach dostępu do informacji publicznej dane:
2005 – 320 osób  a w 2014- 919! ·

Podczas kilku kadencji prymatu PO liczba etatów została w tym urzędzie potrojona!
       Jak wynika z informacji udzielanych przez władze samorządowe zwiększenie liczby etatów jest finansowane nie przez budżet centralny tylko z kasy samorządowej. I ten centralny budżet i ten lokalny jest niezwykle hojny. Przyrosty płac są wyższe niż w gospodarce narodowej. **Pula nagród z roku na rok też się powiększa.
   Wyjaśnieniem tego wzrostu armii urzędników ma być zwiększona liczba zadań przekazywanych samorządom. Skoro jest to przesunięcie zadań z centrali do urzędów lokalnych to wzrostowi liczby urzędników samorządowych powinno towarzyszyć zmniejszenie liczby zatrudnionych w urzędach centralnych. To chyba logiczne. Ale takiego zjawiska na próżno ze świecą szukać… Wręcz przeciwnie.”
Pracownicy ministerstwa w ubiegłym roku stanowili prawie 20 procent wszystkich osób zatrudnionych w korpusie służby cywilnej. Jest to o tyle nieuzasadnione, gdyż coraz więcej zadań jest przekazywane samorządom — czytamy na money.pl..Statystyki potwierdzają te spostrzeżenia.”
„Pomimo zapewnień rządzących o konieczności ograniczenia aparatu
administracyjnego, z roku na rok rośnie liczba osób zatrudnianych w resortach. W 2013 r. wynosiła ona 12 550 osób. To aż 700 etatów
więcej niż w 2008 r.”· Należy dodać, iż przeciętne wynagrodzenie w tzw. budżetówce jest wyższe niż analogiczne w sferze prywatnej. Żyć nie umierać.Czyli: jest za co być wdzięcznym partii tak szczodrobliwej dla urzędników.
    Nic dziwnego, że są w okręgach wyborczych wiernymi fanami swoich dobroczyńców. Oni, ich znajomi którym coś można załatwić w urzędzie, bliższa i dalsza rodzina.
   Dziwnym zrządzeniem losu w Gdańsku, w którym zmniejsza się liczba mieszkań komunalnych**** wprost proporcjonalnie do wzrostu liczby mieszkań jego prezydenta PO ma tylu zwolenników. Jakby zupełnie nie widzi korelacji pomiędzy ogromnymi kosztami przerośniętej administracji samorządowej i niezwykle wysokich kosztów budowy różnych przedsięwzięć infrastrukturalnych z ciągle rosnącymi obciążeniami podatkowymi mieszkańców regionu. Np. niedawno otwarte Centrum Solidarności miało w planach kosztować 292, 8 mln ( w tym 140mln z dotacji unijnych); ale w zestawieniu kosztów poniesionych przez miasto widnieje kwota kredytu na 220 mln! Co oznacza, że realnie projekt kosztował znacząco więcej. A na to więcej składamy się my wszyscy.
  Znajomym królika w Gdańsku dzieje się nieźle. Tylko mieszkańcy muszą płacić najwięcej w kraju za dostarczane media do swoich mieszkań i wysokie podatki lokalne.
Lokalne struktury PO na biedę na pewno nie cierpią. Wystarczy przejechać się po mieście: na każdym przystanku, słupie oświetleniowym czy reklamowym – aż niebiesko od plakatów wyborczych kandydatów tej partii. Sporadycznie towarzyszą ich plakatom reklamy kandydatów z innych komitetów wyborczych. Króluje niepodzielnie PO. Podobnie jest z promocja kandydatów do Sejmiku- w każdym mieście powiatowym w województwie to PO bije na głowę inne Komitety. W pomorskim już od wielu lat lokalne struktury samorządowe są opanowanie przez tę partię.. A zarobki urzędników są niemałe. Więc ich stać na to, aby całe województwo zostało oklejone podobiznami ich kandydatów. Tylko, …po co tak ostentacyjnie wywalać pieniądze w błoto?

*„Mimo kryzysu gminy i powiaty nie zamierzają w przyszłym roku ani redukować zatrudnienia, ani też ciąć pensji. Od 2006 roku do listopada 2011 roku liczba etatów wzrosła średnio o 35 proc. Tak wynika z sondy przeprowadzonej przez „DGP” w 160 gminach oraz 16 największych miastach. Z takiego stanu rzeczy mogą się cieszyć tylko urzędnicy, którzy poza nauczycielami mają zagwarantowaną stabilną pracę i coroczne podwyżki.

**
Samorządy mimo kryzysu nie zapominają o podwyżkach dla urzędników. W ciągu 5 lat ich płace wzrosły średnio o 35 proc. Dla porównania wynagrodzenie w gospodarce narodowej wzrosło o 32,4 proc. W 2012 r. pracowników samorządowych czeka kolejna podwyżka – średnio o 7 proc.
Dane 2011: Pięć lat temu (dane GUS) w samorządach pracowało 206 tys. osób, w 2010 r. blisko 50 tys. więcej. Co roku rzeszę urzędników zasila średnio 10 tys. nowych osób.”
W 1990 roku mieliśmy 158 tysięcy urzędników, a teraz szacuje się, że jest ich 470 tysięcy. Są również badania, które mówią, że jest ich 510 tysięcy — mówi ekonomista w rozmowie z Money.pl.
***(..)Pracując w resorcie finansów zarabia się przeciętnie 7 tysięcy złotych. Oczywiście nie licząc premii i nagród. A te najwyższe były ostatnio w resorcie nauki i wynosiły prawie 900 złotych na osobę.Z danych GUS wynika, że w 2013 r. Polacy zarobili średnio 3650 zł brutto. Więcej zarabia się w tzw. budżetówce niż w sektorze prywatnym. W najlepszej sytuacji znajdują się pracownicy urzędów centralnych, gdzie - jak wynika z danych KPRM - przeciętne wynagrodzenie wynosi 6623 zł brutto.”
****Warto zauważyć, że sytuacja na rynku mieszkań komunalnych może się jeszcze pogorszyć. Wszystko wskazuje na to, że władze miasta najchętniej pozbyłyby się takiego „balastu” i niemal w ogóle zrezygnowały z mieszkaniowego wsparcia gdańszczan.W ostatnich latach drastycznie zmniejszyła się liczba takich lokali (miasto przestało również stawiać tego typu bloki), a to nie koniec. Prawdopodobnie dojdzie do sytuacji, gdy zdobycie w Gdańsku mieszkania komunalnego będzie graniczyło z cudem. Utrzymają się tylko mieszkania socjalne. Dlaczego tak się dzieje? Wszystko rozbija się o pieniądze, ponieważ miasta nie stać na utrzymywanie drogich nieruchomości. O wiele bardziej opłaca się je sprzedać lub wyburzyć, a na ich miejsce postawić coś, co zacznie na siebie zarabiać.”
http://blog.pepperhouse.pl/2014/01/mieszkanie-komunalne-dla-wielu-ostatnia-deska-ratunku/

http://pl.wikipedia.org/wiki/Spis_urzędów_centralnych_w_Polsce

http://wgospodarce.pl/informacje/15307-urzednikow-coraz-wiecej-pensje-coraz-wyzsze

http://www.trojmiasto.pl/wiadomosci/Zadluzone-Trojmiasto-co-splaca-Gdansk-n71022.html

 

http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,9426

1maud
O mnie 1maud

Utwórz własną mapę podróży.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka