Od czasu, kiedy powstał Nowy Ekran mam do tej inicjatywy stosunek przynajmniej sceptyczny. Pierwszym dzwonkiem alarmowym był wywiad "na otwarcie" z generałem Wileckim. Innym była sprawa funduszy. Skąd ŁŁ w tak krótkim czasie wziął tyle kasy, by rozkręcić taki portal. Od początku bowiem NE był, jak dla mnie, przedsięwzięciem realizowanym z dużym rozmachem.
Od kiedy przeczytałem teksty Ściosa ""Trzecia siła"-droga do nikąd" oraz "Nowy ekran- stare metody" to już nie był dzwonek, ale dzwon. Tak donisosły, jak ten dzwon Zygmunta na Wawelu. Po tamtych tekstach tylko naiwniacy mogli mieć jakiekolwiek wątpliwości, co do źródeł i inspiracji z jakich powstał NE.
Dlatego nigdy nie zagościłem na NE. Od czasu do czasu na S24 odbijały się echa działań tego portalu. Najbardziej mi się chciało śmiać kiedy z ust (klawiatur) blogerów o antyprawicowych poglądach czytałem, że NE to skrajnie prawicowy portal. Zdarzyło mi się też przeczytać tekst blogera który dzis przez administracje S24 został zablokowany. Tekst traktujący o R. Oparze. O jego niejasnej przeszłości.
Dziś redaktorzy Salonu 24 poinformowali o zablokowaniu blogera piszącego o R. Oparze, ponieważ takie żadanie przedstawił właściciel NE, w związku z wytoczeniem blogerowi sprawy sądowej. Cóz jak po czasie się okazuje Ścios jak zwykle miał rację, a stare metody esbecji są wiecznie żywe.