Rakoczy Rakoczy
825
BLOG

Prawicowe bandziorstwo i lewicowy spokój

Rakoczy Rakoczy Polityka Obserwuj notkę 12

Głośno ostatnio o napadach zamaskowanych typów spod znaku Romana Dmowskiego na wykłady akademickie. Przypominające kiboli bandziory w maskach (znamienne – małpich) i szalikach zachowują się jak wyjęci z lat 30, zaś prawicowi publicyści bronią i usprawiedliwiają ich, twierdząc, że to reakcja na rzekomo analogiczne zachowania lewicy.

 

Jak żyję w Polsce, nie spotkałem się z agresją ze strony naszych lewicowców. Gdy idę ulicą, mijam nierzadko młodzież z długimi włosami lub dredami, plecakami obwieszonymi pacyfami, logami Kata, Dżemu, Metallici, Sex Pistols czy The Doors. Nie czuję potrzeby rozglądania się nerwowo za drogą ewakuacyjną na widok takich ludzi. Gdy jednak widzę grupę „prawdziwych Polaków”, łysych, w skórach albo dresach, z szalikami, to, podobnie jak większość mieszkańców tego kraju, wolę przejść na drugą stronę ulicy. Organizowane przez lewicę Marsze Równości należą do najspokojniejszych imprez w kraju, podobnie jak Przystanek Woodstock lub koncerty rocka czy reggae. Nie kończą się one zadymami tak, jak manifestacje skrajnej prawicy.

 

Przyczyną jest zresztą to, że na lewicy nie ma za bardzo ludzi, którzy czuliby potrzebę wbijania swoich argumentów do głowy innych pięścią lub kijem bejsbolowym. Na lewicowych imprezach nikt nie wiesza transparentów z napisem „Śmierć garbatym nosom”. Gdy lewicowi ekstremiści z „Krytyki Politycznej” chcieli wywołać zadymę z prawicowcami, to musieli ściągać bojówkarzy z Niemiec. Ten jeden przykład dobitnie ilustruje podejście naszej lewicy do tego rodzaju spraw. Organizowana przez lewicę Kolorowa Niepodległa, pełna zabawa, tańców i koncertów była czymś drastycznie odmiennym od marszu ogolonych na zero fanów Dmowskiego. To już nie dawny, przebrzmiały konflikt Dmowski-Piłsudski, ale dwie wizje Polski – przyjaznej i otwartej oraz hermetycznej i ksenofobicznej.

 

Nie pamiętam, aby lewicowe młodzieżówki wpadały na wykłady Rydzyka, Legutki czy im podobnych, wywołując tam awantury. I jestem z tego dumny, bo lewica nie odmawia tym ludziom prawda do wolnego głoszenia swoich poglądów, tak długo, jak nie wygłaszają rzeczy będących naruszeniem prawa i nie obrażają innych. Prawica tego nie rozumie, dla niej każdy, kto nie jest z nią, jest bezbożnym lewakiem, lemingiem, masonem, bolszewikiem, Żydem, gejem itd. Urządzając swoje bandyckie akcje (na tle których – przyznajmy, marsze smoleńskie mogą uchodzić za nad wyraz spokojne, nawet jeśli pojawiają się na nich hasła nieakceptowalne) prawicowcy marginalizują się jeszcze bardziej. I to chyba jedyny plus tych działań. Tak jak na ulicy każdy odsuwa się na bezpieczną odległość, widząc łysoli w maskach, tak nikt nie będzie chętny, by oddawać na nich głos.

Rakoczy
O mnie Rakoczy

Racjonalista, antyklerykał i polski patriota, choć brzmi to dla niektórych pewnie egzotycznie. Proszę nie mylić mnie z użytkownikiem "Jacek Rakoczy".

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka