Bezradność. Ten rzeczownik ciśnie mi się na usta gdy pomyślę o sprawie z Tuluzy, gdy pomyślę o mordercy- fanatyku, który z zimną krwią strzelał do dzieci. I żałuje, że ofiar nie było więcej. Bezradność sprawiła, że nikt wcześniej nie zainteresował się Algierczykiem Mohamedem, który bardzo lubił Al- Kaidę, dżihad i tym podobne. Gdy usłyszałam dzisiaj w „ukochanej” radiostacji, że sąsiadka owego pana zawiadamiała policję, że Mohamed indoktrynuje jej syna, zmusza do oglądania mordów na kobietach, wcale się nie zdziwiłam. Lewacka propaganda Multi-kulti nie pozwala pojąć prostej jak konstrukcja cepa prawdy: niektórzy imigranci się nie integrują. Merah, morderca z Tuluzy to nie Francuz algierskiego pochodzenia, ale Algierczyk gdyż takowi nie integrują się z krajem swego zamieszkania, oni chcą wprowadzać swoje porządki.
Kto jest winny? Na pewno nie jedna osoba, winny jest system. Tak, obwiniam lewicę, która w imię źle rozumianej tolerancji nakazuje tolerowanie terroryzmu, nakazuje akceptację najbardziej chorej ideologii i zachowań pozwalających na palenie żywcem dziewcząt za pozamałżeńską ciążę, kamienowanie ofiar gwałtu i okaleczanie dziewczynek w imię „obrony cnoty”. Czemu policja nie zareagowała na prośbę sąsiadki mordercy? – pyta zdumiony gość maintreamowego radia. Bo się bała, bo nie chciała zostać oskarżona o nietolerancję i rasizm, zbrodnie ścigane z urzędy w terrorze politycznej poprawności. Niewinnych z Tuluzy zamordował islamski morderca-fanatyk. Ale system i multi-kultu hoduje takich ludzi na własnej piersi, karmi i zapewni wikt i opierunek. O wiele lepszy nią mają uczciwie pracujący. Oto co mówi chojrak:
„Merah deklarował, że nie żałuje tego, co zrobił, a jedynie tego, że nie zabił większej liczby osób; szczycił się tym, że upokorzył Francję. Merah mówił też, że jest mudżahedinem i należy do Al-Kaidy” (http://www.tvn24.pl/0,1739255,0,1,ostatni-bastion-meraha-widok-jak-po-kataklizmie,wiadomosc.html). Przykładny Francuz, co? I oto coś o jego kolegach: http://www.euroislam.pl/index.php/2012/03/zamachowiec-z-tuluzy-stowarzyszony-z-francuska-grupa-al-kaidy-fursan-al-izza/.
(http://www.globalpost.com/sites/default/files/imagecache/gp3_full_article/mohammed_merah1.jpg)
Pożyteczni krzykacze, by nie rzec dosadniej, dżihadu już psioczą na Prezydenta Sarkozego, który chce ostrej polityki imigracyjne. Brawo Nicolas, jesteś jak promień nadziei na normalność, na to, że Europa obudzi się i otrząśnie z obłąkańczej wizji wypaczonej tolerancji. Już posłusznie szczekają na słuszne postulaty, już usiłują oskarżać Nicolasa Sarkozego o cyniczne wykorzystanie tragedii w Tuluzie. Ci, którzy wyli jak wilk od księżyca, szkalując polski mundur nazywając wypadek w Nangar Khel nieomal „zbrodnią przeciw ludzkości”, teraz nieomal bronią mordercy z Tuluzy. No może nie bronią, ale przynajmniej umniejszają jego winy, strasząc kim innym. To jak ze straszeniem "kaczyzmem" przy całkowitym nie zwracaniu uwagi na bieżące sprawy.
Nie łudzę się, że sprawa morderstw da wielu osobom do myślenia. Ludzie, którzy mówią by wymagać od imigrantów przestrzegania miejscowego prawa, nazywani są islamofobami. Lewactwo i tak nie pojmie, że ich brodaci idole się nie integrują. I tylko zwyczajnie po ludzku żal ofiar. Ale może zwiększy się odsetek rozsądnych i Prezydent Sarkozy zacznie działać i zrobi nieco porządku?
Medialnej telenoweli z śmiercią w tle ciąg dalszy. Co właściwie przydarzyło małej dziewczynce z Sosnowca? Czy została zamordowana, czy to był wypadek? Bo przyznam, że sama już nie wiem co myśleć. Jeśli naprawdę doszło do zabicia dziecka rzecz jasna sprawców należy surowo i przykładnie ukarać. Ale zanim zdecydowanie kogoś potępię poczekam na głos kogoś innego niż rewelacje GW.
