Publikacje Gazety Polskiej Publikacje Gazety Polskiej
420
BLOG

ZYZIU NA KONIU HYZIU

Publikacje Gazety Polskiej Publikacje Gazety Polskiej Polityka Obserwuj notkę 10

No i po tekście „Goebbels, Urban, Palikot” grozi mi proces. Myśleli Państwo, że pozwie mnie Palikot? Wątpię. Ma znajomych z Poznania, więc przetłumaczyli mu, czym to pachnie. Kieszonkowy Goebbelsik woli wyżywać się na staruszkach i księżach. Gorzej, że pismo w tej sprawie przysłał mi Bernhard Genoud, szwajcarski adwokat reprezentujący spadkobierców Josepha Goebbelsa. „Rodzina doktora Goebbelsa czuje się poniżona porównaniem go do Janusza Palikota” – czytam w liście. „Goebbels wierzył w swoje ideały. Wiele z nich było błędnych, doszło też do godnych ubolewania zbrodni. Jednak porównanie go do obrzydliwej postaci Palikota to przekroczenie dopuszczalnych granic krytyki” – uważa rodzina. „Goebbels bronił interesu Niemiec tak, jak go, wadliwie, rozumiał. Nie poniżał nigdy własnego narodu. Jego oburzenie na los biedoty było autentyczne. Gdy jego sprawa przegrała, popełnił samobójstwo. Bezideowy, podszyty tchórzem Palikot nigdy nie byłby do tego zdolny” – argumentuje mecenas. Zwraca on uwagę, że filozof Palikot nie dokończył swej pracy doktorskiej, podczas gdy filozof Goebbels ją obronił. Rodzina Goebbelsa domaga się od „GP” miliona euro oraz opublikowania przeprosin na łamach „Gazety Wyborczej”.

Obrońcy neutralności światopoglądowej państwa mają rację. Eksponowanie Krzyża w przestrzeni publicznej to łamanie prawa. Dyskryminacja ateistów. Sprawców do ciupy. Najpierw na glebę i w kajdanki najgorszego recydywistę – Aleksandra Kwaśniewskiego. Nikt nie wręczył publicznie tylu Krzyży, co on.

„To pan krytykował w zeszłym tygodniu prymasa Polski?” – spytał mnie profesor o konserwatywnych poglądach. „No ja”. „Dzięki panu dowiedziałem się, kto jest prymasem”. Nie wiem, czy był to żart.

„Do dziś mówimy »mądry jak król Salomon«. Szanowny panie prezydencie...” – przemówił abp Kazimierz Nycz. O tak! Komorowski będzie nie tylko jak Salomon, ale nawet Salamon z przemówienia Gomułki.

Co do podobieństwa do Salomona to na razie najbardziej uwidoczniło się ono, gdy chodzi o politykę kadrową. Syn króla Dawida wiele stanowisk powierzał Jebusytom. Takie plemię z okolic Jerozolimy.

Oświadczam, że nie chcę się z Polską Komorowskiego pojednać ani zbliżyć. Ani o milimetr. Chcę się od niej jak najmocniej różnić. Będę też ją zwalczać. Jestem zły? Pewnie tak. Ale czy to źle? Przecież zło jest trendy. Powinni ze mnie zrobić gwiazdę, jak z Nergala (dawny pseudonim Holocausto).

Premier Tusk dostał dres od medalistów w lekkiej atletyce. Ponoć po spodziewanych sukcesach w World Baseball Classic premier zamierza przyjąć także polskich baseballistów, którzy mają już dla niego przygotowany stosowny kij. A wtedy pełen zestaw do krzewienia polityki miłości gotowy.

Czy Donek jest człekiem o zdrowych zmysłach? Tuż po nieudanej próbie wykopania krzyża oświadczył: „Jeśli nie będzie innego wyjścia, to trzeba będzie przeprowadzić akcję porządkową”. Dwa dni później Bronek stwierdził: „Nikt przy zdrowych zmysłach nie zamierza rozwiązywać tej kwestii przy użyciu siły”.

Poza wszystkim za użycie eufemistycznego „akcja porządkowa” Urban powinien wytoczyć tym razem nie Palikotowi, lecz Tuskowi sprawę o plagiat.

Czy Adam Michnik i Ewa Milewicz ponoszą odpowiedzialność za ludzi plujących w twarz modlącym się czy oddających mocz? Stuprocentową. Zdają sobie sprawę, że zwołują hołotę. Świetnie wiedzą, kto ich czyta.

Nauczanie najgłośniejszych hierarchów w kwestiach politycznych jest proste jak budowa cepa. Jeśli do władzy dochodzi typek mający znakomite kontakty z dawną ubecją mogący sypnąć kaski, przypominają im się wszystkie biblijne cytaty na temat pojednania, pokoju, posłuszeństwa bla, bla, bla. Idą one w kąt, gdy wygrywa polityk autentycznie wierzący w Pana Boga. Czyli niewygodny dla małych kościelnych geszeftów. Z takim tylko kłopot, bo nabruździ kolegom biskupa – biznesmenowi Jasiowi, prezydentowi miasta Jackowi, baronowi SLD Zenkowi, rektorowi Grzesiowi. No to ostro z nim. Tylko głupio potem czytać ten kawałek z Ewangelii o wypędzaniu kupców ze świątyni.

Swoją drogą publicyści „Tygodnika Powszechnego” i „GW” broniący hierarchów przed organizującymi się oddolnie świeckimi wiernymi to kolejny cud czasów Tuska. Boniecki, ty ciemnogrodzie!

W Poznaniu trwa polowanie na Filipa Rdesińskiego, prezesa Radia Merkury. W jego ramach pismo „Press” nazwało go „prawicowcem anarchistą”. Jeśli ktoś spyta, czy stała za tym jakaś mądra myśl, to wyjaśniam, że tak się im przekopiowało z równie mądrych wcześniejszych publikacji. Nie mniej głęboką politologiczną wiedzą wykazał się Tomasz Cylka z lokalnej „GW”. W jednym z tekstów użył sformułowania „rządy skrajnej prawicy Jana Olszewskiego”. Olszewski, ty endeku, dlaczego wychowałeś Rdesińskiego na anarchistę? Teraz przez Ciebie biednemu Cylce wszystko się kiełbasi.

Siedzę na Podkarpaciu. Odwiedził mnie znajomy, co w Bieszczadach zbierał jagody. Jechał na stopa do Poznania. Padał deszcz, zarobił mało i wszystko wydał na piwo. Mimo to jest Podkarpaciem zachwycony. Dzieli się ono na miejscowości gorsze, gdzie Kaczyński dostał tylko 60 proc., i lepsze, gdzie 80. Znajomy zwiedzał kościółki i poznawał ludzi przejętych odkłamywaniem Polski. A ja tam zachwycony wcale nie jestem. Wszędzie dookoła koszą trawę, a ja mam alergię. Budzę się rano, znaczy o dwunastej, i słyszę za oknem kosiarkę. Żeby tylko obcy tak mnie prześladowali, ale nawet rodzina. Idę na wycieczkę i mijam dziesiątki kosiarek. Żeby tak jeden dzień był na to pieprzone koszenie wyznaczony, ale ci dranie codziennie! Jedyna chwila radości – jak idzie burza. Nie pokosicie sobie, co?! Aby wam piorun wasze piekielne maszyny spalił!

Witek Gadowski opublikował na blogu opowiadanko „Na parafii w Juszczynie” o losie księdza Jerzego, gdyby dożył III RP. Nie miejmy złudzeń, byłby on podobny do losu księdza Stanisława Małkowskiego. A ja wyjeżdżając z Poznania włożyłem w ostatniej chwili do plecaka tomik wierszy Jana Lechonia. Czytam te o Panu Bogu, pisane z pozycji „wielkiego grzesznika”. Wiersz „Arcybiskup Cieplak” idzie tak:            

I przed większym teraz Panem

Jesteś zawsze tym plebanem,

Co przechodzi, nie widzący

Złota, blasku, pysznych szat.

Jakżeś drogi Marii Pannie

W wyniszczonej Twej sutannie,

Co otartej Twoją dłonią

Krwi męczeńskiej chowa ślad!

Piotr Lisiewicz 

 

JESTEŚMY LUDŹMI IV RP Budowniczowie III RP HOŁD RUSKI 9 maja 1794 powieszeni zostali publicznie w Warszawie przywódcy Targowicy skazani na karę śmierci przez sąd kryminalny: biskup inflancki Józef Kossakowski, hetman wielki koronny Piotr Ożarowski, marszałek Rady Nieustającej Józef Ankwicz, hetman polny litewski Józef Zabiełło. Z cyklu: Autorytety moralne. В победе бессмертных идей коммунизма Мы видим грядущее нашей страны. Z cyklu: Cyngle.Сквозь грозы сияло нам солнце свободы, И Ленин великий нам путь озарил Wkrótce kolejni. Mamy duży zapas.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka