Jan Herman Jan Herman
229
BLOG

Oskar dla Wiktora

Jan Herman Jan Herman Polityka Obserwuj notkę 3

 

Jeden z najwybitniejszych aktorów współczesnej Ukrainy został gwiazdorem światowych przekazów bez udziału własnej woli.

Najpierw zniosła go z urzędu Pomarańczowa Rewolucja, która okazała się spiskiem jednych łupieżców własnej ojczyzny przeciw innym. Wrócił w kolejnych wyborach udowodniwszy, że formuły demokratyczne, choć po słowiańsku kulawe, są po jego stronie.

Potem zniosła go z tego samego urzędu kozaczyzna, manipulowana zakulisowo przez „apolityczny” mega-biznes, który ostatecznie ugrał na Majdanie najwięcej, mająca dziś twarz okraszoną silnym nacjonalizmem, wypowiadającym mantrę znaną też w Polsce: „Europa karmi, Ameryka strzeże”. Twarz ta oznacza dziś rządowy program reform zwany pieszczotliwie „Lodołamacz”, zasiedlenie ław rządowych przez kilka osób naprędce obdarowanych obywatelstwem, dopuszczenie do tego, by Ukraina stała się szachownicą w rozgrywce między Rosją a Ameryką..

Janukowycz – jak każdy, kto miłuje życie – nawiał z kraju, w którym sprawował władzę jak umiał. W sporze między rządem a ludem – lud ma zawsze rację – to polityczna maksyma znana od czasów Dantona, legitymizująca terror tłumów, nawet jeśli ślepy i głuchy na racje wyważone i głosy rozsądku.

Wiktor Fedorowicz, wnuk poddanych Rzeczpospolitej, syn maszynisty i pielęgniarki, którzy bardzo młodo go osierocili – jakiś czas wiódł życie „bezprizornego”. Pedia: biezprizorni (spolszczenie z ros.: l.poj. беспризо́рный biesprizornyj, l.mn. беспризо́рные biesprizornyje) – potoczne określenie dzieci ulicy w Rosji, najczęściej pozostających w konflikcie z prawem. Zjawisko bezprizorności pojawiło się w Rosji po raz pierwszy po rewolucji październikowej. Słowem bezprizorni określa się rosyjskie dzieci w wieku od zaledwie kilku do kilkunastu lat, żyjące na ulicy. Terminu tego używa Gustaw Herling-Grudziński w Innym świecie. Do bezprizornych zaliczają się sieroty, uciekinierzy z rodzin patologicznych i z placówek opiekuńczych, bezdomni. Zdecydowaną większość z nich stanowią młodociani przestępcy, trudniący się kradzieżami, napadami, wymuszeniami, prostytucją, handlem narkotykami, rozbojami i żebractwem.

Łut szczęścia i twarda, nieustępliwa natura wyprowadziły go „na człowieka”. Nie każdy syn ulicy zostaje prezydentem, i nie każdy spośród takich szczęśliwców umie powstrzymać się od umiłowania tandetnego bogactwa. No, amerykański sen w ukraińskiej oprawie.

Odżył kilkadziesiąt godzin temu, przemawiając jak mąż stanu: wojna to nie jest żadne rozwiązanie dla umęczonej Ukrainy, wrócę jeśli tylko sytuacja pozwoli. Rok czasu „familia” spędziła na emigracji, to wystarczy – jeszcze „poza protokołem” zdaje się mówić reprezentant wschodniej części swojej ojczyzny: ta połowa ludności mniej przejmuje się tym, co na Kresach, a bardziej tym, co generowane jest wciąż przez typowe radziecki uprzemysłowienie.

Nie ja jeden pytałem, „gdzie jest Janukowycz”. TUTAJ. W ogóle zadawałem wiele pytań w sprawie Ukrainy. TUTAJ.

Na razie Wiktor Fedorowicz dołącza do długiej listy tych, którzy od bujnej i niegrzecznej młodości, poprzez szalone zwycięstwa dorosłości – przeistacza się w dojrzałego, nareszcie rozumiejącego rzeczywistość „człowieka z przeszłością”.

Jeśli „biezprizorność” dyskwalifikuje Janukowycza dwukrotnie z roli głowy państwa – to co robią w polityce u sąsiadów oczywiste rzezimieszki?

I co?

 

Jan Herman
O mnie Jan Herman

...jaki jestem - nie powiem, ale poczytaj blog... Więcej o mnie znajdziesz w książce Wł. Pawluczuka "Judasz" (autor mnie nie zna, ale trafił w sedno). O czym jest ta książka? O zmaganiu się człowieka z własnym losem, wiecznością, z Panem Bogiem. O miłości, zdradzie, rozpaczy i ukojeniu. Saszka, prosty chłopak z białoruskiej wioski, po rewolucyjnej zawierusze, podczas której doświadczył wszystkiego, wraca w rodzinne strony i próbuje żyć tak jak inni. Ale kiedy spotyka samozwańczego proroka Ilię, staje się jego najwierniejszym uczniem i apostołem... Opowieść o ludzkich głodach - seksualnym i religijnym - o związkach erotyki i polityki, o tłumionej naszej prawdziwej naturze, o nieortodoksyjnej, gnostyckiej i prawosławnej religijności, tajemnicy i manipulacji wreszcie.................................................... UWAGA: ktokolwiek oczekuje, że będę pisał koniecznie o sprawach, które są "na tapecie" i konkurował na tym polu ze znawcami wszystkiego - ten zabłądził. Piszę bowiem dużo, ale o tym najczęściej, co pod skorupą się dzieje, a widać będzie za czas jakiś.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka