W prawej kieszeni W prawej kieszeni
491
BLOG

Smoleńsk na ustach wszystkich

W prawej kieszeni W prawej kieszeni Katastrofa smoleńska Obserwuj temat Obserwuj notkę 13

 

Ilość recenzji, oraz ludzi wypowiadających się, dorównuje , a może przewyższa oskarową „Idę”.  Poruszył społeczeństwo. Prawie każdy, kto ma kanał na youtubie i coś tam kometuje, zrobił recenzję  filmu „Smoleńsk” . Często b. długie recenzje ,których nie da rady dooglądać . Analizują każdą scenę. Po prostu nudzą, przesadnym "rozkminianiem" Teraz pytanie za 100 pkt. Co jest lepsze, recenzje, czy film i co bardziej jest godne obejrzenia ? Oczywiście film. 
Byłam w piątek (premierowo) w Multikinie na Ursynowie, seans wieczorny. Na Sali około 50 osób, może więcej. Jeszcze nigdy nie oglądałam filmu w takiej ciszy.  Niektórzy z popcornem, albo z piwem, nie potępiam. Kino to rozrywka masowa, to nie jest filharmonia. Tu są inne zasady.


Film dzieli się na kilka wyraźnych składowych.

Zdjęcia dokumentalne związane z Katastrofą Smoleńska.  Przeplatają się przez cały film,  na początku filmu jest ich b. dużo. Moim zdaniem za dużo.  Zbyt duże bloki. Oglądałam ze ściśniętym gardłem, ale uważam, że trochę w proporcjach przesadzono, lub też nie do końca wybór trafiony ( patrz wątek o Prezydencie) . Także, jakość tych zdjęć , odbiegała od jakości kinowej obrazu, co mogło po dłuższej chwili męczyć.Prawie nie ma zdjęć archiwalnych Lecha Kaczyńskiego,  to wada. Tylko w jednym momencie jest widoczna fotografia Prezydenckiej Pary. Nie czuje się przez to jego obecności. Moim zdaniem, w filmie o Katastrofie Smoleńskiej Lech Kaczyński powinien być wyeksponowany i b. dobrze "zrobiony". Ja,  zamiast fabularnie opowiedziałabym o prezydencie Kaczyńskim w Gruzji zdjęciami dokumentalny, jednocześnie zmniejszając materiał archiwalny tyczący wydarzeń , zaraz po katastrofie. 


Kolejny element to historia fabularna, oparta na faktach, reporterki telewizyjnej i jej pracy w temacie Katastrofy Smoleńskiej, zaraz po katastrofie.  Wątek jest przekonujący. B. dobra kreacja Redbada Klynstry, chyba najlepsza w całym filmie. Niezła rola operatora Macieja Półtoraka. Może, na ich tle reporterka Nina nie świeci zbyt jasno, ale nie jest to jakaś przeraźliwie zła rola, napiszę, przeciętna, nie przeszkadza, ale też nie skupia uwagi. Pod względem wymowy moralno-filozoficznej najważniejszy wątek filmu. Tu demaskowane są klamswa ówczesnych mediów o Katastrofie Smoleńskiej.

Trzeci element to odtworzenie faktów z życia prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Lot do Gruzji, To chyba było najtrudniejsze zadanie i niestety cała słabość polskiego kina widoczna jak na dłoni. Nie wyszło to i dodatkowo moim zdaniem, zaburza narracje filmu.  B. słabe aktorstwo aktorów drugo i trzecioplanowych. Ewa Dałkowska jako Maria Kaczyńska na swoim niezłym poziomie, natomiast Lech Łotocki, nie zagrał źle, ale nie pasował do tej roli. Zupełnie mnie nie przekonał. Może, gdyby go bardziej ucharakteryzować na Prezydenta ?


Wreszcie, to co jest najwiekszą dyskusją. Rekonstrukcja lotu i katastrofy. Nieźle skręcone, ładne zdjęcia, dobre efekty specjalnie, mogło by być więcej animacji komputerowych. Bardzo dobre zdjęcia z Tupolewa. To najciekawsza część filmu i najlepsza, chociażby dla niej można iść do kina.

Reasumując moje uwagi: Więcej Lecha Kaczyńskiego, mniej zdjęć archiwalnych i więcej efektów specjalnych. 
Warto zauważyć, w filmie wszystkie dialogi są czytelne, co jak na polski film jest niespotykane. Dobre zdjęcia, które odbiegają bardzo na plus od średniej krajowej. Operatora, Michała Pakulskiego nalezy pochwalić.
No, i na końcu, dla koneserów muzyka. Michał Lorenc jest genialny, wszystko czego się tknie błyszczy.
Sceny, które utkwiły mi w pamięci to: 
Scena kiedy w Smoleńsku oferują odpłatnie kawałek Tupolewa jako pamiątkę. Nie wiem, coś mnie ruszyło.
Animacja komputerowa wybuchu w skrzydle i w ogóle cała animacja katastrofy.

To nie jest zwykły film sensacyjny, czy dramat. Wychodzi poza szablon.  Dotyka nadal dla wielu krwawiącej rany. Jestem pełna podziwu dla Antoniego Krauzego. Miał dużo odwagi i determinacji. Jak wiadomo, produkcja filmu była b. niestandardowa. Film robiono ze składek społecznych w niesprzyjającym klimacie. Można napisać po partyzancku. Tak jak mówi reżyser,  film to jego protest przeciwko manipulacji i kłamstwu mediów w Katastrofie Smoleńskiej. Ja dobrze pamiętam ten czas z telewizji, pamiętam ten szczyt zakłamania i pogardy. Wiele rzeczy widziałam na własne oczy (np. akcja Krzyż, Tarasa) i dokladnie tak to wyglądało jak w filmie.

Znakiem zapytania jest, jak film będzie korespondował z wynikami aktualnie pracującej komisji d/s Katastrofy Smoleńskiej. To raczej nie jest przypadkowe, że tuż po premierze filmu, pojawiają się nieznane fakty. Z pewnością w przyszlości film będzie oceniany, właśnie przez pryzmat zakończonych badań. W filmie pokazane są wybuchy w samolocie przed uderzeniem w ziemię. Produkcja uprzedza fakty, które nie są na razie potwierdzone. Czy proroczo, zobaczymy.


Kończąc, warto obejrzeć „Smoleńsk” jeden z ważniejszych, polskich filmów współczesnych, nawet nie wypada go nie obejrzeć.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka