e2rdo e2rdo
3372
BLOG

124

e2rdo e2rdo Katastrofa smoleńska Obserwuj temat Obserwuj notkę 28

Tyle (w MHz) wynosiła częstotliwość pracy radiostacji stanowiska kierowania lotem lotniska Smoleńsk Północny. To że dane z nasłuchu kiedyś wyciekną było bardziej niż pewne. Nasłuch niekodowanego pasma UKF (w lotnictwie stosuje się modulację AM) nie stanowi technicznego wyzwania i jest w zasięgu radioamatora. Problemem jest dobór odpowiedniej charakterystyki anteny odbiorczej, maksymalizacja jej zysku oraz propagacja fal radiowych. Im wyższa częstotliwość tym krótszy zasięg, większa przenikliwość i mniejsza odbiciowość fali. Tzw. horyzont radiowy leży w nieco większej odległości niż horyzont wzrokowy. Kilkanaście kilometrów - taki jest mniej więcej zasięg urządzenia nadawczego UKF (wysokość anteny kilka metrów nad ziemią !) ograniczony krzywizną Ziemi przy założeniu standardowej dodatniej refrakcji fali. To że przed zawaleniem się masztu w Konstantynowie Program 1 Polskiego Radia był odbierany w Kairze a nawet na półkuli zachodniej było zasługą nie tylko ogromnych mocy nadawczych i umiejscowienia nadajnika na wysokości połowy długości fali ale zjawiska bardzo dobrego odbicia fal długich od jonosfery. Zasięg pasma UKF jest zdecydowanie mniejszy i jest zależny od występowania tzw zwierciadeł jonosferycznych (jonosfera jest podzielona na kilka warstw których miejscowa aktywność potrafi ułatwić odbicie fal ultrakrótkich). Amatorski nasłuch UKF z odległości kilkuset kilometrów jest kwestią przypadku zależnego od takich okoliczności jak pora roku i dnia, aktywność słoneczna powodująca jonizację warstwy Es a nawet sytuacja baryczna. Szanse że radioamator z Polski czy Łotwy był w stanie przechwycić korespondencję radiową z okolic Smoleńska w godzinach porannych w dniu 10.04 są bardzo niewielkie.

Łotwa ma zdecydowanie lepsze warunki do nasłuchu rejonu smoleńskiego ze względu na mniejszą odległość oraz brak po drodze poważniejszych źródeł zakłóceń EM (duże miasta, lotniska). Spotterzy nasłuchują pasmo lotnicze w rejonach dużych lotnisk często udostępniając efekty nasłuchu w Internecie. Służby mają swoje własne metody SIGINT od rozbudowanych instalacji naziemnych po wywiad satelitarny. Nasłuch radiowy pasma lotniczego jest w możliwościach technicznych praktycznie każdej służby specjalnej rozwiniętego kraju.

Z perspektywy informacji o monitorowaniu lotu Tupolewa ujawnionej przez SKW tuż po katastrofie komunikat dra Berczyńskiego składa wszystko w logiczną całość. Tłumaczy on umowę o współpracy między SKW a FSB zawartą w 2011 roku z inicjatywy Władymira Putina. Umowa oznaczała zapewne "wymianę" informacji wywiadowczych a Rosjanie chcieli wiedzieć jakimi materiałami dysponuje strona polska. Dzisiaj wiemy że SKW w tamtym czasie była bardziej zainteresowana monitorowaniem opozycyjnych dziennikarzy niż wyjaśnianiem przyczyn katastrofy. Możliwe że polskie służby dysponowały materiałami operacyjnymi swoimi, pozyskanymi z zewnątrz lub oferowano im możliwość ich pozyskania lecz ówczesna SKW nie była chętna do działania. Państwa NATO same z siebie nie były skłonne do ujawniania swoich zdolności operacyjnych zwłaszcza w sytuacji w której rząd Tuska nie wykazywał żadnej aktywności śledczej. Przeciek z SKW o monitorowaniu lotu Tupolewa mógł być sygnałem wysłanym do Rosjan: uważajcie NATO może dysponować informacjami o locie TU154M. Dziś wiemy że nie był to blef.

http://wpolityce.pl/smolensk/293927-lotysze-przekazali-nowe-nagrania-ws-1004-wsieci-berczynski-ujawnia-kulisy-dzialania-pracy-komisji-smolenskiej

http://www.polskieradio.pl/5/3/Artykul/946351,Szef-SKW-general-Nosek-podpisal-tajna-umowe-z-rosyjska-FSB

e2rdo
O mnie e2rdo

▐▄▄▄▄▌Polak, optymista▐▄▄▄▄▌ Si Deus nobiscum, quis contra nos ?

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka