Peemka Peemka
11385
BLOG

Wędrówki czarnej skrzynki. Odpowiedź firmy ATM

Peemka Peemka Katastrofa smoleńska Obserwuj temat Obserwuj notkę 38

Ujawnione niedawno informacje o dziwnych podróżach rejestratora szybkiego dostępu QAR-ATM "wywołały do tablicy" zarówno producenta tego urządzenia oraz Piotra Lipca członka komisji Millera. Ich wypowiedzi dla Onetu to standardowy zestaw bagatelizowania i tłumaczenia, że "przecież nic sie nie stało". [1] Tłumaczenia te przywoływano często już od momentu samej katastrofy by ukryć kolejne skandale, nieścisłości i sprzeczności. Jak widać przyzwyczajenie jest druga naturą - w tym wypadku ma  za zadanie przykryć brak jakiejkolwiek rzetelności badawczej, czyli założenie o integralności kopii czarnych skrzynek bez jakichkolwiek badań to potwierdzających. I podobnie jak w wielu innych przypadkach taj i tu próbuje się wątpliwymi tłumaczeniami zbyć poważne i zasadne pytania.

Onet pyta dlaczego "wybrano akurat dane z tej 'czarnej skrzynki' skoro na pokładzie tupolewa zainstalowano ich aż pięć?". Jednak 5 rejestratorów nie znaczy 5 zapisów. Jeśli chodzi o zapis dźwięku z kabiny pilotów to na chwilę obecną mamy 8 różnych wersji różniących się od siebie treścią i długością nagrań. Oryginału tego rejestatora strona polska na oczy nie widziała. Jeden katastroficzny rejestrator (K3-63) nie został w ogóle odnaleziony. Zapis parametrów lotu na oryginalnym rosyjskim rejestratorze katastroficznym MŁP-14-5 był fatalnej jakości: zgodnie z raportem MAK zapis ten zawierał dużo błędów i ubytków [2]. Raport ATM jest tu bardziej dokładny: nie znaleziono nawet jednej poprawnej subramki. [3] Oryginału tego rejestatora strona polska na oczy nie widziała. Zapis na rosyjskim rejestratorze szybkiego dostępu KBN-1-1 był dobrej jakości jednak jego kopia przekazana stronie polskiej nie zawierała zapisu ostatnich sekund lotu i – jak się niedawno dowiedzieliśmy – była krótsza od równoległego zapisu QAR-ATM o 2 minuty. Obydwa urządzenia korzystają z dokładnie tego samego strumienia danych wejściowych (plus kilka dodatkowych parametrów, które zapisuje tylko QAR-ATM). Kopia zapisu KBN-1-1 zawiera także szereg nieciągłości. Oryginału tego rejestatora strona polska również na oczy nie widziała. Na placu boju zostaje zatem sam QAR-ATM, który – w przeciwieństwe do rejestratorów wymienionych wyżej – powrócił na krótki czas (po przygodach) do kraju, gdzie dokonano odczytu danych.

To przede wszystkim dlatego rejestrator ten był tak istotny i być może to był powód dziwnego opóźnienia w jego przesłaniu do kraju. Przypomnijmy, że Rosjanie odnaleźli go 12 kwietnia i przetrzymywali do 16 kwietnia w międzyczasie "pomyłkowo" podsyłając do Warszawy w zastępstwie inny element. Pan Paweł Jajkowski z firmy ATM, zarzeka się że "to nie jest tak, że takie zapisy można sfałszować w kilka minut". Ale 4 dni to nie jest kilka minut tylko blisko 6 tysięcy minut. Pan Jajkowski wolał tego jednak nie ruszać, podobnie jak faktu, że podczas remontu w Samarze Rosjanie mieli długi i nieograniczony dostęp do tego urządzenia oraz że QAR-ATM był w użyciu w Rosji regularnie, także nie jest to urządzenie tam nieznane.

Równie cienko brzmią tłumaczenia panów Lipca i Jajkowskiego w kwestii rzekomego szyfrowania danych przez urządzenie QAR-ATM. Pan Lipiec błędnie przy tym sugeruje, jakoby parametry lotu na rosyjskich rejestratorach w przeciwieństwie do QAR-ATM zapisywane są bezpośrednio w postaci wartości wysokości czy prędkości. W rzeczywistości rosyjskie rejestratory zapisują w postaci binarnej parametry liczbowe, które są pochodną wartości sygnału napięcia z poszczególnych sensorów. Te dane dopiero po odczycie są mapowane na fizyczne wartości jak prędkość czy wysokość zgodnie z odpowiednimi tabelami konwersji. Czyli podobnie jak w urządzeniu QAR-ATM. Gwarancją integralności zapisów miałby zatem być kompresja danych znana tylko firmie ATM. Jednak zadaniem kompresji nie jest zabezpieczenie danych tylko zmniejszenie ich objetości. Dosyć desperackie nazywanie kompresji szyfrowaniem dowodzi tylko, że żadne faktyczne szyfrowanie w urządzeniu QAR-ATM nie miało miejsca.

Pośrednio potwierdza to zresztą pan Lipiec, opisując zasady pracy tego urządzenia: "W momencie skompletowania kadrów następuje przepisanie danych z pamięci urządzenia na kasetę. To, co trafi na kasetę, pozostaje tam i jest dostępne do odczytu". Nie ma tu słowa o jakimkolwiek szyfrowaniu tych danych przed ich zapisaniem.

Podsumowując, dwa zasadnicze argumenty podniesione przez panów Lipca i Jajkowskiego nie wytrzymują nawet wstępnej krytyki:

- korelacja zapisu QAR-ATM z innymi rejestratorami. Wersja z rosyjskiego rejestratora szybkiego dostępu KBN-1-1 różni się od wersji QAR-ATM. Zaś zapis rejestratora katastroficznego MŁP-14-5 jest słabej jakości, że nawet MAK nie pracował na tej kopii. MAK poświadcza również, że zapis MSRP-64 okresowo różni się od danych polskiego rejestratora szybkiego dostępu. [4] Niektóre parametry lotu z raportu MAK także różnią się od tych samych parametrów w raporcie komisji Millera (np. kąt przechylenia w ostatnich sekundach lotu).

- zapis danych na QAR-ATM nie jest szyfrowany w sensie kryptograficznym zatem jest zapisem otwartym. Podczas śledztwa nie dokonano jakiejkolwiek prób weryfikacji czy zapis ten jest zapisem nienaruszonym i integralnym.

--------------

Przypisy:

  1. Rafał Zychal, Tajemnice Polskiej czarnej skrzynki, Onet, 8 kwietnia 2016.
  2. "W procesie odczytywania i obróbki stwierdzono, że nośnik magnetyczny zawiera informację o zdarzeniu lotniczym, jakość zarejestrowanej informacji jest niezadowalająca - duża liczba błędów". Polskie tłumaczenie raportu MAK, s. 72.
  3. "Plik MLP-14-5A zawiera zapis z dni 7, 8 i 10 kwietnia, jednak ta kopia zapisu z 10 kwietnia jest najgorsza z porównywanych i posiada na tyle dużo ubytków danych, że nie znaleziono żadnej w pełni poprawnej Subramki". Ekspertyza techniczna. Porównanie i deszyfracja zapisów z pokładowych rejestratorów parametrów samolotu Tu-154M nr boczny 101 Sił Powietrznych RP, który uległ katastrofie w Smoleńsku 10 kwietnia 2010 r., s. 8; Załącznik nr 4 raportu Millera.
  4. "Niemniej jednak, dla szeregu parametrów wspomniane dane okresowo różnią się z zapisem MSRP-64 o 1-2 kody (poniżej 1%)", polskie tłumaczenie raportu MAK, s. 80. MAK sugeruje, że powodem tych różnic było nieautoryzowane przez producenta samolotu zamontowanie rejestratora QAR-ATM.
Peemka
O mnie Peemka

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka