Notka blogera(:))) soundamatora:
http://soundamator.salon24.pl/642309,fud-macierewicza
powstała, bo sam bloger powstał po to, by w lud nieść kaganek kawałek oświaty na temat jak bardzo ludzie niezależnie badający okoliczności i samą tragedię 10.04.2010 są nie na rękę rządowi, prokuraturze szczególnie komisjom. Takich ludzi należy z ich punktu widzenia eliminować. Sprawy zaszły już dosyć daleko, Macierewicz poleciał nawet na skargę do prokuratorów. Trzeba go zniszczyć. Samo zabicie nic nie da, bo to odniosłoby raczej skutek odwrotny oraz jeszcze bardziej obciążyłoby jasną stronę mocy. Trzeba go jednak zniszczyć. A jak nie zniszczyć to niszczyć ile się da. Najlepiej wykazując jego indolencję. Trzeba chłopa tak udeptać, by zrobić z niego całkowitego frustrata, oszołoma i kretyna. Najlepiej technicznie. I najlepiej jak to zrobi w wysłanym na odcinek środowisku rozsądny, spokojny techniczny bloger.
To tyle merytorycznie.
W swej notce bloger Soundamator nie chce rozmawiać o powodach, dla których notkę napisał cedując rozmowę na technikalia i usiłując wmówić komentatorom, że to one stanowią meritum. No dobra to teraz trochę technicznie. Notka już trochę jest aktywna i można się pokusić o podsumowanie tych „merytorycznych” elementów, które służą do zadeptania Macierewicza. W celu zobrazowania tych elementów tak, by jak najszersza publika zrozumiała, jaki to ten Macierewicz jest gupi najpierw bloger Jarosław Klimentowski porównał częstotliwość dźwięku do pikseli na obrazku, potem autor temat pociągnął. I – to o to chodziło? Chłopaki, na pewno??
Wystarczy na tych spektogramach dorysować piki tak by w miejscu, gdzie IES słyszy „o” można było napisać, że teraz widać więcej i jest to „do skutku”?
I właśnie widać, bo nikt tego nie słyszy oprócz zainteresowanych osób, które dziwnym trafem zostały biegłymi prokuratury. I prokuratura ma teraz to oglądać i niby jak potraktować tę ekspertyzę? Tam jest jeszcze coś takiego, że 7 słuchało, ale chyba każdy subiektywnie i nie wiadomo czego, bo zapis tych odsłuchów robił tylko jeden główny biegły. I nie byłoby w tym tragedii, ale tylko ten sam jeden główny biegły ten zapis do prokuratury czytał. Z tego wynika, że jeden główny biegły rysował i zapisywał, a 6 słuchało. I mógł sobie rysować do upojenia.
Bo nikt więcej, ani tym bardziej prokurator nie będzie tego słuchał.
Wadams wie dlaczego:
A po co panu te oryginalne rejestratory?
Znajduja sie w bezpiecznym miejscu i jak do dej pory mielismy do nich dostep na kazde zyczenie.
Mysle ze z oryginalow juz sie nic "nowego" nie wycisnie.
WADAMS17.04 14:54
I ja na miejscu prokuratury jednak pochyliłabym się poważnie nad losem donosu Macierewicza i potraktowałabym właściwie autora takiej ekspertyzy. Bo nie dosyć, że robi sobie jaja z prokuratury to jeszcze na koszt tejże zafundował sobie wycieczkę w ojczyste strony.
