Tomasz Sakiewicz Tomasz Sakiewicz
1719
BLOG

Najważniejsza broń

Tomasz Sakiewicz Tomasz Sakiewicz Polityka Obserwuj notkę 18

Wielokrotnie słyszałem, że nie jestem dobrym biznesmenem. Zamiast zarabiać pieniądze, wydaję je na jakieś rocznice smoleńskie, biuro klubów, produkcję filmów drugiego obiegu. Utrzymuję ludzi, którzy nie dają od razu wielkiego dochodu, np. krytykując nieuczciwych biznesmenów, zamiast się im podlizywać, nie mówiąc już o ciągłej krytyce najważniejszej żywicielki rodzimych mediów, czyli władzy. Ja się z tym zarzutem zgadzam. Są lepsi ode mnie. Wystarczy jakiś mały wywiad z Urbanem czy Palikotem, wystarczy dostrzeżenie błędów PiS w odpowiednim momencie, wejście w jakiś cichy, nieformalny układ i pieniędzy jest więcej.

W Polsce można zarobić na uczciwych mediach. Najlepszym przykładem tego jest „Gazeta Polska” czy Niezależna.pl, których wartość od momentu powstania wzrosła dziesiątki razy. Ale nie przychodzi to łatwo i trzeba za to zapłacić ogromną cenę.

Była droga na skróty. Miałem ją proponowaną wielokrotnie i nigdy tą drogą nie poszedłem. To nie jest tak, że nie potrafię zawierać kompromisów. Potrafię i zawierałem je wielokrotnie. Jednak granicą zawsze była dziennikarska niezależność. Jeżeli ktoś  gwarantował współtworzonym przeze mnie mediom niezależność, to potrafiłem się dogadać. Tylko że dzisiaj bardzo niewielu ludzi posiadających pieniądze potrafi to zrozumieć. Na szczęście zaczyna ich przybywać.

Po co to wszystko robię? Media, szczególnie w Polsce, to nie jest zwykły biznes. Media to broń w toczącej się wojnie o demokrację i wolność słowa. To broń w wojnie cywilizacyjnej i w walce o naszą niepodległość. Bez tej broni jesteśmy tylko grupą buntowników. Mając media, stajemy się regularną armią. Organizujemy ludzi, rozbijamy machinę kłamstwa i manipulacji i dajemy nadzieję. O współczesnej wojnie nie przesądzą czołgi ani samoloty, lecz informacja.

Zawsze swoich dziennikarzy uważałem trochę za żołnierzy. Muszą być gotowi na ryzyko osobiste, na więzienie, problemy finansowe, a nawet infamię.

Chciałbym, żeby warunki uprawiania naszego zawodu były inne i by dziennikarze mogli pracować tak samo jak ich koledzy w USA czy Europie Zachodniej. Przyjdzie taki czas. Dzisiaj jednak musimy przygotować się na ataki ze wszystkich stron. Stworzyliśmy media, które docierają do coraz większej rzeszy ludzi i stają się groźne dla obecnego układu politycznego.

W 1939 r. Polacy składali się na broń dla swoich żołnierzy. Dzisiaj, kupując nasze gazety, udziały czy akcje albo karty telewizji Republika, składają się Państwo na broń dwudziestego pierwszego wieku. Widać, że możemy wygrać, ale musimy przetrwać najbliższe miesiące, będąc pod niesłychanym ostrzałem. Wiele zależy od nas wszystkich.

 

Tekst pochodzi z najnowszego tygodnika "Gazeta Polska" nr 51/2014 z dn. 17.10.2014r.

Autor Bajek dla Marysi i Alicji, współautor książek Układ i Flaki z nietoperza oraz Partyzant wolnego słowa. www.gazetapolska.pl www.niezalezna.pl www.GPCodziennie.pl  www.TelewizjaRepublika.pl ur.31.12.1967. W latach osiemdziesiątych działał w ruchu Oazowym i Muminkowym opiekującym się dziećmi z upośledzeniem umysłowym. Uczestnik organizacji opozycyjnych, w tym konspiracyjnych struktur w liceach na warszawskim Żoliborzu, Ruchu Katolickiej Młodzieży Niepodległościowej, NZS wydział psychologii. Współpracownik ukazujących się w drugim obiegu "Słowa Niepodległego" i "Wiadomości Codziennych". W 1989 r. współzałożyciel ZChN. Wycofał się z polityki w 1991 i zajął dziennikarstwem. 1991-1992 dziennikarz "Nowego Świata", 1992 założyciel "Gazety Polskiej", następnie wieloletni szef działu ekonomicznego, a potem krajowego. Od 2005 r. redaktor naczelny. Prowadził wiele audycji w Polskim Radiu i TVP, w tym "Pod prasą, "Rozmowy Jedynki", "Trójka po trzeciej". Od 2011 red. nacz. Gazety Polskiej Codziennie, współzałożyciel Telewizji Republika.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka