Rafał Broda Rafał Broda
1686
BLOG

Cud daru życia

Rafał Broda Rafał Broda Społeczeństwo Obserwuj notkę 83

Jakiś czas temu, w kilku miejscach pojawiła się informacja o obserwacji rozbłysków światła, które towarzyszą aktowi poczęcia człowieka. Pokazano film, na którym widać takie rozbłyski gdy męskie nasienie wnika w żeńską komórkę jajową. W lakonicznym opisie zjawiska przypomniano, że było już ono zauważone i badane w procesach łączenia męskich i żeńskich komórek myszy, a teraz po raz pierwszy zarejestrowano je dla ludzkich komórek. Nie podano wyjaśnienia mechanizmu powstawania tego światła, ale zasugerowano  niejasną hipotezę o szczególnej roli metalicznego cynku, który w tym momencie jest uwolniony i wywołuje fluorescencyjne błyski.

Niczego bliżej nie wiem i nie czuję się kompetentny, by wnikać w tak mało mi znaną dziedzinę. Trochę tylko rozejrzałem się po stronach internetowych  Northwestern University w Chicago, skąd pochodzi informacja o odkryciu. Jeśli nie zdziwiły mnie pojawiające się tam informacje związane z political correctness, z parytetami i innymi współczesnymi zagubieniami, to zapowiadane cele i projekty planowanych badań zmroziły mi w żyłach krew. Otóż, badacze podejrzewają, że intensywność rozbłysków przy poczęciu może być związana z „jakością” zarodka, a zauważono, że niektóre z nich rozbłyskują mocno, inne o wiele słabiej. Jeśli znaczenie takiego sygnału się potwierdzi, będzie można w procedurze in vitro wybierać te lepsze, które silniej rozbłyskują. Pozbawieni wrażliwości, żądni sławy i profitów naukowcy będą pochylać się nad powstającym życiem i decydować: Ty dobrze błysnąłeś i damy ci szansę, a ty bardzo słabo, więc spuścimy cię w zlewie. Horror naukowców wkracza w tereny, które powinny być chronione świętą nietykalnością daru życia, a zwłaszcza świadomością jak ograniczona jest ludzka wyobraźnia w przewidywaniu możliwych skutków manipulacji genetycznych dla całej ludzkości.          

 

 Rzeczywiście, cud daru życia zasługuje na to, by ukazać się w blasku światła znamionującego coś prawdziwie niezwykłego. Pośród wielu elementów pozwalających określić życie człowieka jako cud, dla mnie wyróżnia się jeden zasadniczy element, którego nikt nie może zlekceważyć, choć nie jest on dostatecznie często i wyraźnie przywoływany. Jest nim absolutna niepowtarzalność każdego człowieka, który został powołany do istnienia dokładnie w momencie poczęcia. Ani chwilę wcześniej, ani kiedykolwiek później, a właśnie wtedy gdy dokonało się poczęcie, być może zasygnalizowane światłem, powstał człowiek zupełnie wyjątkowy, całkowicie różny od innych. Nigdy wcześniej takiego człowieka nie było, ani nigdy później identycznego człowieka już nie będzie. Bez względu na jego dalsze losy, które może zakończyć natura, ale także inny człowiek, już w fazie zarodkowej, lub w wielu późniejszych momentach, ten nowopowstały człowiek jest pierwszą i ostatnią taką osobą, która pojawiła się w ludzkiej wspólnocie. Można przyglądać się jednojajowym bliźniakom, podobieństwu sobowtórów, można wreszcie odrzucić wszelkie ostrzeżenia i próbować  klonować ludzi, a i tak będzie dostatecznie wiele różnic, by stwierdzić, że w każdym przypadku mamy do czynienia z jedyną, niepowtarzalną istotą, która przy poczęciu pojawiła się w naszym gronie. Choćby dlatego, mamy święty obowiązek ją chronić i szanować jej prawo do życia. Nie trzeba być kobietą z własnymi doświadczeniami, by uzmysłowić sobie, że matce, która świadomie i z własnej woli dokonała aborcji trudno uwolnić się od natrętnych myśli o dziecku, które już było, ale nie dostało szansy na rozwój. Może tłumić w sobie myśli na ten temat, może mieć mniej wrażliwości, liczyć na  upływający czas i zapomnienie, wyobraźnia jednak podsunie różne warianty w odpowiedzi na natrętne pytania – Jakie byłoby to dziecko? Kim by zostało w przyszłości ? Pytania bez rozstrzygnięcia, ale z jedną pewną odpowiedzią, że byłoby to dziecko jedyne w całym świecie i różne od wszystkich innych dzieci. W innej, ale podobnie wyjątkowej, a znacznie lepszej sytuacji jest matka, która poważnie rozważała zabieg aborcji, ale zdecydowała się urodzić.

 

Unikalność i niepowtarzalność każdego pojedynczego człowieka jest cudem wprost niesamowitym. Według szacunków, od początku historii ludzkości na ziemi pojawiło się ok. 108 miliardów (1011) ludzi. To nie jest duża liczba, gdy przywołamy liczbę 7.5 miliarda ludzi żyjących współcześnie na ziemi, ale dostatecznie duża, by zdziwić się, że nie ma w niej ani jednej pary identycznych istot. Jest to tym bardziej dziwne, że organizm każdego człowieka złożony jest z identycznych praktycznie atomów. Ściśle rzecz biorąc są głównie trzy rodzaje atomów - wodoru 64%, tlenu 25% i węgla 10%, a wszystkie inne pierwiastki mieszczą się w ramach pozostałego 1%, choć są także niezbędne do funkcjonowania organizmu. Średnio, w organizmie dorosłego człowieka jest tych atomów niewyobrażalnie dużo, ok. 5x1027, ale w ramach wymienionych powyżej grup są one absolutnie identyczne i ułożone w podobnych strukturach w organizmach ludzi;  mimo to, tworzą każdorazowo jedynego w swoim rodzaju człowieka. Gdy człowiek przyjmuje dar życia w momencie wniknięcia plemnika w jajeczko, którego waga podobno wynosi milionową część grama, to wszystko zaczyna się od zbioru 5x1017 atomów, a wtedy już określona jest większość jego cech, wyróżniających go spośród całego rodu ludzkiego. Łączące się 23 pary chromosomów zawierają cały kod genetyczny, w którym określone jest jego podobieństwo, ale zarazem wyraźna odmienność od innych ludzi. Ten oczywisty cud wydaje się być na tyle zaskakujący w świetle materialnych rozważań, że prowokuje do poszukiwania czegoś jeszcze, co mogłoby wytłumaczyć wyjątkowość pojedynczego człowieka. Co więcej, nie da się chyba uniknąć konieczności wyjścia poza świat materialny, by wyjaśnić tajemnicę i zastanawiać  się, czym jest ów pierwiastek życia nazwany duszą, która ma decydującą rolę od początku życia, aż po jego kres.

Jeśli już dostrzeżemy, że rozważania w ramach materialnego świata prowadzą do trudności w wyjaśnieniu faktu, że każdy człowiek jest inny i niepowtarzalny, to warto przywołać  inne aspekty daru życia, które pogłębiają uznanie dla niezwykłości tego cudu. Chodzi o to, że ta wyjątkowa i różna od innych istota, która została powołana do życia w chwili poczęcia, zawiera w sobie niesamowicie bogatą historię przeszłości, a zarazem perspektywę całej przyszłości, w której współtworzeniu weźmie udział. Dla tego konkretnego człowieka przeszłość przed jego poczęciem już minęła, więc teoretycznie powinniśmy móc ją poznać, ale praktycznie znamy tylko jej nieskończenie mały fragment, a i to w sposób często całkiem niepewny.  W grę wchodzi całą przeszłość  od czasu powstania rodzaju ludzkiego, gdy w każdej chwili przemijającego czasu działy się najróżniejsze wydarzenia, które budowały historię formowania się zespołu cech właśnie tego, rozważanego przez nas, pojedynczego człowieka.  Ileż zdarzeń i okoliczności musiało zaistnieć, by ukształtować kod genetyczny i powołać do istnienia tego konkretnego człowieka, który został obdarzony zespołem cech zdefiniowanych przy poczęciu?  Nie jesteśmy w stanie ogarnąć nawet cząstki tych zdarzeń, choćby w jednym pokoleniu jego rodziców, a przecież w grę wchodzą setki pokoleń.   Ile w tej wielowiekowej historii było przypadku, ile zamierzonych działań, ile ingerencji natury, ile wpływu dziejowych wydarzeń obejmujących szerokie środowiska, narody, a ile tych drobnych, codziennych epizodów ograniczonych do własnego kręgu rodzinnego.  Epizodów pełnych skomplikowanych splotów okoliczności związanych ze sferą rzeczywistą i duchową przy całym bogactwie międzyludzkich relacji wiązanych z miłością, przyjaźnią, zauroczeniami, z bliskością, z podróżami i przypadkowymi spotkaniami, ale także z tragediami, nienawiścią, grzechem, zbrodnią, być może również z gwałtem.

 Jeszcze trudniej ogarnąć przyszłość, bo tutaj można snuć jedynie mgliste przypuszczenia oparte na analizie cech występujących u wcześniejszych pokoleń rodziny.  Można też planować, czasem marzyć o niektórych elementach wspomagających przyszły rozwój poczętego człowieka, takich jak wychowanie, edukacja, czy dbanie o optymalne warunki rozwoju. Wszystko to będą jedynie przypuszczenia, bo praktycznie niczego pewnego o przyszłości nie wiemy, oprócz tego, że będzie to człowiek, jakiego na całym świecie poza nim nigdy nie było i nigdy nie będzie. Wszystko wie jedynie Pan Bóg - Stwórca i Dawca świętego daru życia.  Wie, bo istnieje w przestrzeni niematerialnej, gdzie w ogóle nie ma czasu, nie ma ani przeszłości, ani teraźniejszości, ani przyszłości i można by powiedzieć, że wszystko widoczne jest jednocześnie, gdybyśmy przyjęli, że w tamtej przestrzeni słowa „widoczne” i „jednocześnie” mają sens.  Bóg to wszystko wie, ale warto przy tej okazji zastanowić się przez chwilę nad formułowaną czasem wątpliwością, czy człowiek ma rzeczywiście wolną wolę i steruje swoimi działaniami, skoro i tak stanie się dokładnie to, o czym Bóg już wie. To jest chyba tylko pozorna sprzeczność, bo każdy z nas może przypomnieć sobie jakiś epizod z własnego życia, w którym postąpilibyśmy inaczej, gdybyśmy mogli cofnąć czas. Być może dzisiaj wiemy, że podjęliśmy wtedy złą decyzję, ale jednocześnie pamiętamy i jesteśmy świadomi, że była to nasza decyzja, podjęta w konkretnych okolicznościach, ale na pewno nikt wtedy nie ograniczał naszej  wolnej woli. Mogliśmy postąpić inaczej, ale to już się stało w przeszłości, dzisiaj dopiero wiemy o złych skutkach, a Bóg wiedział o wszystkim zawsze i nie chciał niczego zmieniać, bo dał nam wolną wolę. Podobno Sartre przedstawił wizję piekła, w którym ludzie zmuszeni są do precyzyjnego powtórzenia swojego życia bez możliwości zmiany czegokolwiek i z pełną pamięcią o szczegółach biegu pierwszego życia. Dla człowieka koszmar, ale i tak  w tym pierwszym życiu mieliśmy cały czas wolną wolę.

Bóg wie wszystko  o poczętym człowieku, a my nie wiemy prawie niczego. Nie znamy wątków z wielowiekowej przeszłości, w której tworzył się jego kod genetyczny, ani nie wiemy tego, co mu przyniesie przyszłość. Jakim będzie człowiekiem? Kim będzie w dalszym życiu?  Czy będzie zwykłym porządnym obywatelem, pożytecznym dla innych ludzi i lubianym przez nich? Czy będzie utalentowany w jakiejś dziedzinie i wykorzysta swoje talenty, czy może będzie geniuszem, albo może złym człowiekiem, a nawet zbrodniarzem?  Nie wiemy niczego, poza jedną rzeczą, która całą niepewność jeszcze bardziej pogłębia– to będzie człowiek inny, niż wszyscy ludzie, którzy pojawili się dotychczas i pojawią się w przyszłości na ziemi, choćby dlatego musi zostać dobrze przyjęty do naszego grona. W chwili poczęcia otrzymał święty dar życia i cywilizowani ludzie muszą ten dar przyjąć, uszanować i wziąć w obronę człowieka, zwłaszcza że jest on najbardziej bezbronnym, a jednocześnie absolutnie niewinnym człowiekiem. Tak jak w przypadku każdego z nas, musi mieć zagwarantowane i nienaruszalne podstawowe prawa - prawo do życia, do godności i do wszechstronnego rozwoju. Poczęty człowiek jest owocem niewyobrażalnego cudu i każdy z nas w podobnym cudzie kiedyś zaistniał, a przetrwał tylko dlatego, że rodzice przyjęli ten dar i związane z nim powinności i obowiązki. Kim są ludzie, którzy sami po poczęciu zostali obdarzeniu prawem do życia, a odmawiają tego prawa innym, o których praktycznie niczego nie wiedzą. Odmawiają, choć być może unicestwione życie poczęte dotyczy istot, które byłyby o wiele doskonalsze, lepsze i bardziej pożyteczne od nich. W niektórych życiorysach wielkich ludzi możemy odnaleźć przekazy o dramatycznych okolicznościach, w których już po poczęciu byli zagrożeni, a przetrwali jedynie przez przypadek, najczęściej dzięki odważnej decyzji rodziców. Andrea Bocelli kilka lat temu przerwał koncert, by wspomnieć swoją matkę i podziękować jej za życie, gdy jako dzielna dziewczyna poddana trudnej operacji, nie posłuchała rad lekarzy i nie usunęła ciąży. Nikt nie może mieć wątpliwości, że w jej łonie żył już Andrea Bocelli, niezależnie od fazy rozwoju ten sam – unikalny, wspaniały, niepowtarzalny, zaistniały w cudownym akcie poczęcia, by żyć dla siebie, dla rodziców, ale także dla nas.  

Artykuł 38 Konstytucji RP mówi zaledwie:

Rzeczpospolita Polska zapewnia każdemu człowiekowi prawną ochronę życia.

A dzisiaj powinno być zapisane: „….prawną ochronę życia od poczęcia do naturalnej śmierci”, bo wciąż znajdują się ludzie, którzy nie chcą przyjąć, że cud daru życia przekazany w akcie poczęcia jest początkiem, a naturalna śmierć końcem życia człowieka. Każdego człowieka, bo każdy jest wyjątkowy; nigdy drugiego takiego nie było i nie będzie. Uzupełniony zapis Konstytucji  ustanowiłby naczelną zasadę  uznającą każde życie za wartość równoprawną i z tej zasady mogłyby wychodzić bardziej szczegółowe prawa. Nie warto jednak forsować na siłę takich zmian zapisów, bo tak fundamentalnych spraw nie rozstrzyga się korzystając z niewielkiej przewagi w chwilowej koniunkturze politycznej. O wiele ważniejsza jest praktyka wykazująca, że grzech aborcji jest złem całkowicie niepotrzebnym i możliwym do uniknięcia. Wtedy przyjdzie bardzo szybko czas, że wszyscy przyjmą cud daru życia jako wartość i fakt tak oczywisty, jak obrót Ziemi i świecące słońce. Wtedy zmienimy Konstytucję.       

             

Zawsze występuję pod własnym nazwiskiem, mimo że wielokrotnie byłem na portalu S24 obrażany. Teraz uzupełnię swoją identyfikację notką o mnie zamieszczoną w Britishpedia.  Broda Rafał prof. dr hab. O: profesor zw. Instytutu Fizyki Jądrowej im. H. Niewodniczańskiego PAN w Krakowie, uznany w świecie specjalista w zakresie struktury jąder i oddziaływań jądrowych; B: Cieszyn, 19.01.1944; P: Jan - był absolwentem WSH w Warszawie, głównym księgowym m.in. w F. "Celma" Cieszyn; Eryka Barbara z d. Richter - była bibliotekarzem w Szkole Muzycznej w Cieszynie; MS: Olga z d. Budiańska; Ch: Aleksander 1974 - jest absolwentem UE z tyt. mgr; Joanna 1976 - jest absolwentką UJ Kraków z tyt. mgr germanistyki, obecnie z tytułem dr University of Tennessee; wnuki: Alina, Urszula, Jędrzej; GrA: wuj Eryk Nanke był mjr WP, dowódcą Plutonu Łączności Radiowej Artylerii w Bitwie o Monte Cassino, brał udział w obronie Tobruku, po wojnie osiadł w Wielkiej Brytanii, do ojczyzny powrócił w 1996 roku a swoje przeżycia opisał w publikacji "Cena bycia innym"; E: 1966 - mgr fizyki, 1971 - doktorat w UJ Kraków; 1981 - habilitacja w IFJ PAN w Krakowie; 1991 - tytuł profesora n. fizycznych; Ca: od 1966 pracownik naukowy IFJ PAN w Krakowie, począwszy od asystenta stażysty do profesora zw., pełniąc funkcję kilkanaście lat kierownika pracowni (wcześniej Zakładu) Struktury Jąder Atomowych; zagraniczne pobyty naukowe: 1968 - 1971 Zjednoczony Instytut Badań Jądrowych w Dubnej, Rosja; 1972 - 1974 Instytut Nielsa Bohra w Kopenhadze, Dania; 1977 - 1979 oraz 1989 - 1991 Instytut fur Kernphysik KFA Juelich, Niemcy; 1982 - 1984 oraz krótsze pobyty w Purdue University w West Lafayette w stanie Indiana, Stany Zjednoczone w charakterze visiting professor, eksperymenty w Argonne National Laboratory, Stany Zjednoczone; WaCW: 230 publikacji naukowych; 5 najważniejszych tytułów: N=40 neutron subshell closure in the Ni-68 nucleus -Phys. Rev. Lett.74,868(1995) Spectroscopic studies with the use of deep-inelastic heavy-ion reactions -Journal of Physics G - Nuclear an Particle Physics 32, R151 (2006) Yrast isomers in tin nuclei from heavy-ion collisions and the neutron h11/2 subshell filling - Phys. Rev.Lett.68, 1671 (1992) Inelastic and transfer-reactions in Mo-92 + 255 MeV Ni-60 collisions studied by gamma-gamma coincidences -Phys. Lett. B251, 245 (1990) Doubly magic Pb-208: High spin states, isomers, and E3 collectivity in the yrast decay -Phys. Rev. C95, 064308 (2017); Aw: Złoty Krzyż Zasługi; Krzyż Wolności i Solidarności; Złota Odznaka Miasta Krakowa; 1 nagroda zespołowa MNiSZW; Nagroda indywidualna III Wydziału PAN; Me: Członek PTF, American Physical Society; założyciel i przewodniczący Klubu "Myśl dla Polski"; współtwórca oraz były członek partii Liga Polskich Rodzin; Ach: zainteresowania naukowo-badawcze: badania struktury jądra i reakcji jądrowych metodami spektroskopii Gamma; współtwórca metody pomiarów krotności Gamma; odkrycie podwójnie magicznych jąder 146Gd, 68Ni i spektroskopia wielu jąder w tych obszarach; rozpracowanie metody badań jąder z nadmiarem neutronów w spektroskopii z użyciem głęboko nieelastycznych zderzeń ciężkich jonów; opublikowanie przeglądowego artykułu dot. tej metody w prestiżowym czasopiśmie J.Phys.G.Nucl.Part.Phys. 32 (2006) R151-R192; zaangażowanie w badania opadu radioaktywnego po "Czarnobylu" w szczególności obszerne badania zjawiska tzw. gorących cząstek; wypromowanie 5 doktorów, recenzowanie kilkudziesięciu prac doktorskich, habilitacyjnych i wniosków profesorskich; czynny udział w licznych konferencjach międzynarodowych i dziewięciokrotnie jeden z głównych organizatorów Międzynarodowej Konferencji "Szkoła Fizyki Jądrowej w Zakopanem"; udział w odzyskaniu niepodległości poprzez wieloletnią działalność niepodległościową, skutkującą represjami ze strony władz komunistycznych np. odebraniem paszportu na 3 lata (status pokrzywdzonego w IPN); kandydowanie na senatora RP i uzyskanie 133,5 tys. głosów w ciągu 5 tygodni kampanii wyborczej; LS: angielski, rosyjski, niemiecki; H: polityka, muzyka, brydż, turystyka górska - udział w 3 dużych wyprawach w Azji; PMM: odkrycie metody badania jąder neutrono-nadmiarowych; wykłady na prestiżowych międzynarodowych konferencjach; pobyt w Instytucie Nielsa Bohra i poznanie wielu wybitnych ludzi nauki; OA: 1999 - 2016 szeroka działalność publicystyczna w Radiu Maryja i wielu wydawnictwach m.in. Gazeta Polska, Nasz Dziennik, Głos Nasza Polska a obecnie na forach internetowych; Encyklopedia Osobistości Rzeczypospolitej Polskiej (7. edition) BPH - British Publishing House Ltd.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo