Prof. dr hab. Tadeusz Guz jest jednym z największych polskich filozofów. Ponieważ poszukuje prawdy, potrafi krytycznie ocenić niektóre posunięcia rządu Szydło. Ostatnio jednak odniósł się do zamieszania wokół kwestii Trybunału Konstytucyjnego.
- Całe źródło tego kryzysu prawnego w Polsce, to jest ta ustawa koalicji PO-PSL z czerwca ubiegłego roku. Jak wiemy, ona została ustanowiona przy aktywnej współpracy prezesa Trybunału, wiceprezesa i jednego z sędziów Trybunału. Co to oznacza w świetle polskiego prawa konstytucyjnego, jeżeli je dobrze rozumiem? Aktywne procedowanie ustawy, jakiejkolwiek (już nie mówiąc o Trybunale Konstytucyjnym) przez reprezentantów trybunału oznacza, że ci przedstawiciele trybunału stają się stroną polityczną. I w związku z tym dyskwalifikują się jako członkowie trybunału.
Zdaniem prof. Guza prezes, wiceprezes i członek TK, którzy procedowali, powinni się natychmiast podać do dymisji – procedowali ustawę, którą sami uznali za sprzeczną z konstytucją.
- Sprawy posunęły się dalej. Jeśli chodzi o raport Komisji Weneckiej, tutaj trzeba stwierdzić, że zajęła ona pozycję politycznej strony. Już mnie zdziwił sam fakt, że gdy reprezentanci tej komisji przybyli do Warszawy, nie spotkali się z nowo wybranymi sędziami trybunału? Ale pomyślałem sobie, pewnie zbierają informacje na temat całości trybunału. Zakładałem, że zechcą to rzetelnie przeanalizować. Co się okazuje? Niedopuszczalną z prawnego punktu widzenia jest, uwaga Komisji Weneckiej, że nie miała możliwości, aby się w sposób precyzyjny zapoznać z ostatnim wyrokiem TK. A pomimo to w sposób jednoznaczny poleca rządowi RP by opublikował treść tego wyroku. Takiej rażącej nierzetelności od komisji, która ma doradczy głos dla całego porządku prawnego w UE, w ogóle się nie spodziewałem.
Naukowiec jest zwolennikiem rozpisania referendum przez prezydenta, aby zapytać suwerena, czy chce kasacji ostatniego bastionu komunizmu w Polsce – Trybunału Konstytucyjnego. Poza tym TK ma jeszcze jeden interesujący epizod, o którym wspomniał ksiądz Guz.
- Tenże trybunał sprzeciwił się procesowi dekomunizacji. (..) Komunistycznie zorientowany trybunał, zamiast bronić prawa, jako prawa, to de facto bronił zdeformowanej postaci prawa. Opowiedziała się za źródłem swego pochodzenia. Jeśli trybunał zaprotestował przeciwko procesowi dekomunizacji, to opowiedział się za komunizacją polskiego państwa. I dlatego, według mnie, Naród powinien się wypowiedzieć w referendum zorganizowanym przez prezydenta, czy nie zlikwidować tej instytucji – wyjaśnił na wykładzie z 14 marca br. naukowiec.
