Gruenefee Gruenefee
3555
BLOG

Opa war kein Mörder* - czyli dwie książki jednej sprawy

Gruenefee Gruenefee Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 156

Opcja niemiecka, czyli jak Polacy podczas II wojny światowej kolaborowali z Trzecią Rzeszą – taki tytuł nosi najnowsza książka Piotra Zychowicza.

Podczas II wojny światowej nie wszyscy Polacy byli nastawieni antyniemiecko. Wielu polskich polityków i szereg organizacji starało się podjąć kolaborację z Trzecią Rzeszą i u jej boku stworzyć okrojone państwo Polskie. Zwolennikami „Opcji niemieckiej” nie kierowała sympatia do Adolfa Hitlera i jego chorej ideologii, ale zdrowy rozsądek. Uważali, że kompromis z okupantem pozwoli ograniczyć cierpienia ludności cywilnej i skupić wysiłki na walce z największym wrogiem Rzeczypospolitej, jakim był Związek Sowiecki. Mimo patriotycznej motywacji tych ludzi, ich działania stanowią w Polsce temat tabu. Historycy uważają go za niebezpieczny i niewygodny. „Opcja niemiecka” to pierwsza książka, która ujawnia sensacyjne kulisy współpracy Polaków z Trzecią Rzeszą. (zajawka na stronie empiku)

Der Krieg, der viele Väter hatte, der lange Anlauf zum Zweiten Weltkrieg (Wojna, która miała wielu ojców, czyli długi rozbieg do II Wojny Światowej, tłum. moje) - taki tytuł nosi nie najnowsza już książka, ale bijąca rekordy popularności - od momentu debutu w 2003 roku wznawiana 9 razy - ex generała Bundeswehry, Gerda Schultze – Rhonhofa.

Co skłoniło generację mojego ojca aby 20 lat po I Wojnie Światowej pójść za Adolfem Hitlerem na nową wojnę? Poszukiwania odpowiedzi na to pytanie doprowadziło autora książki do niespodziewanych wyników. Autor studiując mozolnie dokumenty ministerstw spraw zagranicznych państw biorących udział w tej wojnie, notatki, wspomnienia ówczesnych premierów, dyplomatów i dowódców wojskowych doszedł do wniosku, że w wybuch II Wojny Światowej to nie tylko wina Niemiec, ale tak naprawdę uknuło ją wiele państw, to była wojna, która miała wielu ojców. Hitler nie rozpoczął wojny we własnym interesie, tylko jego późniejsi przeciwnicy zmusili go tak po prostu do inscenizacji napadu na radiostację w Gliwicach. Izraelski ambasador w Bonn, Asher ben Nathan na pytanie, kto zaczął 6 dniową wojnę w 1967 roku, odpowiedział – To jest całkowicie bez znaczenia. Decydujące jest, kto zaczął pierwszy strzelać. Prawie każda historia ma swoją prehistorię.To Hitler o poranku, 1 września wywołał strzały niemieckiego Wehrmachtu w kierunku polskiej armii i pociągnął za sobą w wir cały świat, którego działanie odczuwamy do dzisiaj - tymi słowami kończy autor swoją spisaną na ponad 500 stron sensację XX wieku.

Jak już wcześniej wspomniałam książka robi furorę wśród niemieckich czytelników. Świadczą o tym pochlebne recenzje, które można przeczytać na stronie Amazonu (recenzje w języku niemieckim), a sam autor bryluje na specjalnie organizowanych autorskich spotkaniach z wdzięcznymi czytelnikami, służącym jemu jak tylko trzeba szczerą pomocą. Natychmiast piszą setki listów do autora, gdy tylko jakiś niedowiarek zarzuci ex generałowi niewiarygodność jego tez. Choćby taki majstersztyk, jakoby w latach 1933 – 1938 napłynęło do Niemiec 557.000 polskich Żydów. Tak, tak ponad pół miliona Żydów opuściło ojczyznę i udało się do Niemiec, aby uniknąć prześladowań w Polsce . Nazistowskie Niemcy jako miejsce schronienia dla Żydów. Sam miód na chore dusze nie tylko weteranów SS – Panzer –Korp, ale aktywistów z bardzo mocno prawej strony sceny politycznej.

A wracając na polskie podwórko, nie ulega wątpliwości, że  książka "Opcja Niemiecka" może wywołać jeszcze większe kontrowersje niż poprzednia pozycja autora – Obłęd 1944. Zresztą już wywołała burzliwą debatę. A Piotr Zychowicz napisał na chacie na swojej stronie na Facebooku:

"Wprost przeciwnie, tym razem spodziewam się pochwał. Oskarżano mnie, że „pluję na polskich bohaterów”. A tym razem opisałem właśnie zapomnianych polskich bohaterów. Czyli zwolenników ugody z Niemcami. Zarzucano mi, że „wychwalam Hitlera”. A tym razem Hitlera niezwykle ostro krytykuję (za to, że blokował wszelkie próby ugody polsko-niemieckiej). Logika wskazywałaby więc, że teraz Ci sami ludzie, który mnie krytykowali powinni mnie wychwalać."

O tak, na pewno to najnowsze dzieło Zychowicza nie ujdzie uwadze niemieckich rewizjonistów. Tego oni łakną jak kania dżdżu. Może trochę zaboli ich krytyka Hitlera, ale co tam, to drobiazg, w słusznej sprawie można i tę drobną niegodziwość przełknąć. Przecież dziadek nie był mordercą - skandują neonaziści.

Jeśli się rzuca historyczne fakty na pastwę mglistych interpretacji, to nie wolno się dziwić, że pewnego razu nazistowska epoka samowolnie i niezauważalnie nabierze innego znaczenia niż w rzeczywistości była.
 

 *) Opa war kein Mörder - dziadek nie był mordercą.

Gruenefee
O mnie Gruenefee

Large Visitor Globe

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura