Kłopotek Sikorskiego po zestrzeleniu samolotu na Ukrainie

MAK wydał oświadczenie o konieczności powołania międzynarodowej grupy ekspertów dla oceny przyczyn katastrofy. Dla niektórych obserwatorów politycznych to dowód na to, że MAK nie chce brać na siebie werdyktu w sytuacji zestrzelenia samolotu przez separatystów. To opinia nietrafiona.
MAK może pozwolić sobie na oddanie badania przyczyn katastrofy, ponieważ przyczyną jest określona. Działania ekspertów od badania przyczyn katastrofy mają na celu wyłącznie opis przyczyn. Nie wskazują winnych. Oczywiście dla właściwej oceny znaczenie mają zapisy w czarnych skrzynkach, ale trudno wyobrazić sobie, aby piloci mieli świadomość, kto wystrzelił rakietę druzgocąca ich samolot. I mieli czas to zakomunikować.
W tym przypadku ma znaczenie nie Komitet ds. badania przyczyn katastrofy, a międzynarodowe śledztwo mające na celu odnalezienie winnych wystrzelenia rakiety. Bo tylko racjonalne śledztwo może dać jednoznaczną informację o autorstwie dramatycznej w skutkach decyzji o zestrzeleniu samolotu.
Ujawnione nagrania i zdjęcia (oraz filmy) wskazują na to, że rakietę wystrzelono z sytemu przeciwlotniczego BUK, który został dostarczony tuż przed dramatem w rejon Doniecka z Rosji. O ile kontrola wyposażenia armii ukraińskiej jest możliwa, to analogiczne działania w stosunku do wyposażenia tzw. separatystów kierowanych przez rosyjskich dowódców- zapewne będą utrudnione o ile nie niemożliwe.
Dlatego zapewne w kontrze do ujawnianych nagrań rozmów między separatystami –będziemy zalewani potokiem informacji z Rosji o rzekomych sprawstwie sił ukraińskich. Wierzę jednak, iż stopień inwigilacji tego terenu jest na tylko dobry, że dość szybko powinniśmy poznać sprawców tego bestialstwa.
Wszystko wskazuje na to, że już jest on znany... świadczyć o tym mogą ostre wypowiedzi z całego świata.
Z tekstu oświadczenia MSZ wynika, że Sikorski popiera wersję zestrzelenia jako przyczynę katastrofy, w przeciwieństwie do prezydenta upatrującego w dramacie malezyjskiego samolotu wypadek. Pewnie nasz Bul Komorowski miała na myśli tzw. wypadek przy pracy terrorystów, ale w sumie nie możemy wymagać od naszego prezydenta zbyt wiele. Wiadomo, nie podskoczysz wyżej pewnego poziomu. Sikorski ponadto wydaje się wyciągnąć wnioski z karygodnych zaniedbań swojego resortu po Katastrofie Smoleńskiej i obecnie wnioskuje „(..)Wzywamy strony konfliktu i wspólnotę międzynarodową do przedsięwzięcia wszelkich działań służących obiektywnemu wyjaśnieniu przyczyn katastrofy, zabezpieczeniu dowodów i miejsca katastrofy, godnego traktowania ciał ofiar i należących do nich przedmiotów oraz umożliwienia ekspertom i bliskim ofiar bezpiecznego dostępu do miejsca katastrofy.”. lata temu 10 kwietnia komunikat brzmiał jakże inaczej: 10 kwietnia 2010 r. w godzinach porannych doszło do jednej z największych tragedii w historii Polski. W drodze na uroczystości 70 rocznicy Zbrodni Katyńskiej w wypadku lotniczym śmierć ponieśli Prezydent Rzeczpospolitej Polskiej Lech Kaczyński, Pierwsza Dama RP Maria Kaczyńska, przedstawiciele najwyższych władz państwowych, członkowie polskiej delegacji i załoga samolotu. W związku z katastrofą Marszałek Sejmu RP Bronisław Komorowski ogłosił siedmiodniową żałobę narodową.” O całym polskim dowództwie wojskowym jakby zapomniał. Nie wspominając o wezwaniu do utworzenia międzynarodowej ekipy śledczej do wyjaśnienia okoliczności polskiego dramatu. Na wszelkie próby żądania powołania komisji międzynarodowej on i cała ekipa Tuska torpedowała informacja o pełnym zaufaniu do MAK i rosyjskich śledczych. Może wyciągnie teraz wnioski (po ujawnieniu rozmów z dowódcami rosyjskimi przez separatystów z Doniecka) z faktu przejęcia naprowadzania TU154 M przez Moskwę* „przyczyną katastrofy był łańcuch wydarzeń zapoczątkowany "przejęciem naprowadzania samolotu przez ośrodek decyzyjny w Moskwie z pominięciem kontroli lotu lotniska Smoleńsk Sewiernyj", uniemożliwieniem zamknięcia lotniska i odesłania TU-154 na lotnisko zapasowe oraz przekazywaniem załodze samolotu "fałszywych informacji i komend".” Publicznie przeprosi Polaków za wycofanie noty dyplomatycznej Piotra Marciniaka o uznanie terenu katastrofy TU154 M za eksterytorium oraz właściwe zabezpieczenie miejsca oraz dowodów na nim się znajdujących.
Jeśli rzeczywiście zależy mu na prawdzie ma znakomitą okazję to udowodnić. Świat wstrząśnięty dramatem na Ukrainie zapewne wesprze także polskie dochodzenie.
Mogłoby to także poprawić nadszarpnięty wizerunek Polski po oddaniu śledztwa Rosjanom, wyrażony niedawno przez prof. Thompson z USA : „Rozmówczyni "Rzeczpospolitej" wypunktowała także błędy polskiej strony w sprawie działań po katastrofie smoleńskiej. – Olbrzymim błędem było to, że Polska nie zwróciła się do USA i NATO o pomoc. (...) To był wielki błąd, bo lękliwe zachowanie Polski obniżyło jej prestiż i paradoksalnie także zaufanie do niej w świecie zachodnim – powiedziała Thompson.”. Panie Tusk, panie Sikorski- macie okazję się wykazać teraz.
*” O katastrofie - według zespołu - ostatecznie przesądziła eksplozja niszcząca samolot w momencie jego odejścia na drugi krąg- Lot został przerwany nagłą awarią samolotu, w tym zniszczeniem części lewego skrzydła, utratą zasilania elektrycznego w powietrzu i eksplozją w kadłubie z przyczyn do tej pory nieustalonych - zaznaczył Macierewicz.Jak dodał, załoga samolotu "starała się wykonywać lot z zachowaniem poziomu bezpieczeństwa niezbędnego w warunkach, w jakich się znalazła".Za konieczne uznał m.in.: sekcję zwłok ofiar katastrofy, przeprowadzenie w Polsce badania wraku i czarnych skrzynek, przeanalizowanie przyczyn organizacyjnych i technicznych katastrofy.W tym celu konieczne jest ponowne powołanie komisji wypadków lotniczych lotnictwa państwowego oraz zwrócenie się do sojuszników RP o pomoc informacyjną i techniczną - konkludował.”
http://www.tvn24.pl/wiadomosci-z-kraju,3/katastrofa-wedlug-macierewicza-najpierw-przejecie-samolotu-przez-moskwe-potem-wybuch,363517.html