Aetius Aetius
725
BLOG

Słowa, słowa, słowa

Aetius Aetius Rozmaitości Obserwuj notkę 28

Sporo czasu spędziłem w rozmyslaniach po lekturze notki Intuicji "Czasem jestem prawie pewna, że w Rajskim (...)". Tak sie składa, że dane mi było spotkać w życiu osobę, która pokazała Świat Słowa w zupełnie innym niźli się powszechnie przyjmuje świetle.


Słowa...

Używamy ich, by opisać świat, nas samych, nasze uczucia, emocje. By porządkować naszą rzeczywistość. Każda nowa rzecz natychmiast wymaga nowego słowa. Czy potrafimy wyobrazić sobie sytuację, w której istnieje coś bez swojej nazwy? Rzeczy, stany, czynności, miejsca - wszystko ma swoje, dokładnie przypisane wyrażenie, słowo. To tak, jakby nie istniało nic bez SŁOWA. Tak, macie rację - to zdanie można przeczytać na różne sposoby. I wszytskie są dobre.

Słowa mają w sobie niezwykłą moc. To dzięki nim rozumiemy świat jako istoty inteligentne. Wyjście poza pojęcia obrazowe, czuciowe w obszar pojęć tworzonych przez słowo było tym momentem, w którym ze zwierząt staliśmy się ludźmi. Dziś tak naprawdę nikt nie jest pewny kiedy i jak to się stało. Co zaszło, że naga małpa zaczęła tworzyć zlepki głosek, które były odzwierciedleniem pojęć - na początku tych najprostszych, potem coraz bardziej skomplikowanych i abstrakcyjnych? Jakie prawa rządziły tworzeniem słów? Nie wiemy. Naukowcy, choć dwoją się i troją też tak do końca nie wiedzą, choć usiłują nam wmawiać, że zjedli wszystkie rozumy (jakie to pierwotne wyrażenie - nasi prapraprapraprzodkowie wyjadali mózgi zabitych, by posiąść ich mądrość. Ślad ten do dziś mamy w języku - właśnie w tym idiomie).
Biblia podpowiada nam, że istniał prajęzyk, wspólna oś i początek wszystkich języków, który uległ rozczłonkowaniu podczas budowy wieży Babel. Wiem, wielu odrzuca Biblię jako źródło historyczne, ale w sumie dlaczego? Czyż Biblia nie może zawierać informacji zakodowanych? Podanych w sposób zrozumiały dla ówczesnego człowieka, a równocześnie możliwy dla odczytania przez odpowiednio rozwinięte jednostki? Przeciez prowadzone są badania nad tzw. Kodem Biblii. Badania dające zaskakujące rezultaty. myślę, że można zatem przyjąć, że opisane w niej wydarzenia są odzwierciedleniem realnych, tyle że opis podany jest na poziomie rozumienia ówczesnych kronikarzy. Choć... Ae nie o tym w tej notce.
Skoro istniał prajęzyk, to oznacza, że obecne języki to tylko odłamki owego Prawdziwego Języka, zawierające cząstkę prawdy. Coś jak rozbite lustro Królowej Śniegu w bajce. Mam wrażenie, że ludzie intuicyjnie wiedzą o tym, ale starają się tą przykrótką kołderką pojęć przykryć całe bogactwo znaczeń. A to niemożliwe, skoro pole pokryte przez język jest ograniczone, więc zaczęły pojawiać się wieloznaczności, pożyczanie i kradzież słów, a następnie nowe twory słowne. Inaczej nowotwory słowne. Łatwo je poznać po koturnach i miałkości znaczenia. Język jest chory - źle rozumiany, nadużywany, pełen chorych węzłów słów bez znaczenia, z nadmiarem wyrażeń złych, negatywnych lub takich, które kiedyś były neutralne, lecz ludzka natura napełniła je żółcią bądź drwiną.
Za pomocą słowa rozumiemy świat. Ale zwrotnie - tak jak świat rozumiemy tak go tworzymy. Ludzie używający chorego języka będą mieli chore dusze, chore charaktery. Chore charaktery będą tworzyły chore społeczeństwa. A chore społeczeństwa...


Dość.

Może należałoby poskładać rozbite lustro z milionów odłamków? Taki rodzaj układanki. ale tak, jak w trójwymiarwej układance należałoby rozpoznać wielowymiarowe znaczenia każdego słowa, by znaleźć jego odpowiednie miejsce w całości.
Myślę, że nadszedł czas rozkuwania łańcuchów ciężkich, zniewalających znaczeń, odczytania na nowo kodu pojęciowego zamkniętego niczym w Enigmie w szkatułkach słów.

Popatrzcie na przykład na wyrażenie

Moherowe berety

To przecież inaczej skomponowane wyrażenie

He! Morowe berety!

Choć tak naprawdę oznacza

Homerowe berety

Homerowe wersety
Wersety o dawnych bohaterach. Tylko zakodowane :)

Z tego tytułu można być dumny :)

Pozwoliłem sobie tutaj na nieco zabawy, ale gdyby wniknąć wstrukturę słowa, znaczenia rdzeni, przekształcenia, użyć innych języków to kto wie? Kto rozwiązywał kiedykolwiek skomplikowane całki wie o czym mówię ;)


Albo

Ciemnogród

No cóż, to pewnie znaczy

Cie(bie) mnog(i) ród.

Czyli - dużo nas w rodzie ;)

Wiele tak można jeszcze.
Zachęcam do samodzielnej pracy :) gwarantuję dobrą zabawę, a przy tym częste zdziwienia jej towarzyszące.

Raz jeszcze wWdzięczny jestem Bogu, że dał mi spotkać w moim życiu Istotę, która odkrywa tajemnice Słowa. Pozwoliło mi to inaczej spojrzeć na Świat, ludzi.

Aetius
O mnie Aetius

Jestem tym wszystkim, co ukazuje się po odrzuceniu tego, czym nie jestem.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości