O próbie „odzyskania” mojego głosu przez Platformę dowiedziałem się po jakimś tam posiedzeniu władz PO... No to będzie wesoło J - szykuje się ubaw po pachy.
Dlaczego ? No na ten przykład :
- czy znajdzie się ktoś odważny, który wyjdzie i powie , że Platforma nie będzie sięgać do coraz to płytszych kieszeni obywateli ? Może panowie Biernat z Rasiem przekonają mnie iż np. zamrożenie progów podat. i wysokości uzyskania przychodów w projekcie założeń przyszłorocznego budżetu to tylko tak dla jaj ?
- ciekawe jak pan Grupiński uzasadni projekt ustawy by samorządy mogły pobierać haracz za parkowanie w święta i w nocy.... Może przekona mnie , że PiS brałby opłaty za parkowanie nawet od tych co nie mają samochodu ?
- ciekawe czy znajdzie ktoś odważny , kto wytłumaczy dlaczego przykręcono śrubę prawnej opresji wobec małych i średnich firm (duże sobie poradzą)... Może pan Szejnfeld przekona mnie , że zapłacenie podatku od imprezy integracyjnej na której się nie było to patriotyczny obowiązek ....
- a może pani Kidawa-Błońska przekona mnie , że mimo mojej irytacji z powodu późnej wiosny powinienem uwierzyć , że dość już prześladowania związków partnerskich (cokolwiek to znaczy) i jeśli nie chcę uchodzić za kryptofaszystę i antysemitę to powinienem wyrazić publiczną skruchę , że głosowałem na Gowina...
- a może senatorowie PO urządza pikietę i podejmą głodówkę na Wiejskiej żądając likwidacji Senatu ? Żądam za wiele ? Przecież nie sugeruje zrzeczenia się mandatu – na takie poświęcenie nie liczę...
A na koniec jak już zostanę „odzyskany” to mam uwierzyć , że Leszek Miller jest odpowiedzialnym politykiem i że koalicja PO z SLD będzie dla mnie spełnieniem marzeń. No i jak tu nie ryczeć ze śmiechu ?
Cholera ... z kim oni się pozamieniali na głowy ...