PiS z godziny na godzinę odkrywa polityczno-ustrojowe karty osłaniając wszystkie dotychczasowe kamuflaże postępującego procesu likwidacji liberalno-demokratycznego ustroju III RP i zastępowania go państwem narodowo-demokratycznym z wszechwładną dyktaturą władzy wykonawczej.
Oficjalnym tego dowodem jest zapowiedziane przez Jarosława Kaczyńskiego powołanie spec komisji pod nazwą „komisja weryfikacyjna w sprawie reprywatyzacji” (dotyczy warszawskiej afery reprywatyzacyjnej).
Zdaniem wielu środowisk akademickich i prawniczych zapowiedź ta to jasny komunikat o likwidacji w Polsce konstytucyjnego trójpodziału władz, przez nadanie uprawnień sądowych władzy wykonawczej.
Proponowana komisja ma badać wszystkie decyzje władz miasta Warszawy o zwrocie nieruchomości lub odszkodowaniach za nacjonalizację. Jeśli komisja wykaże, że zwrot był niesłuszny państwo ma przejmować z powrotem kamienice i działki. W przypadku, kiedy beneficjent reprywatyzacji sprzedał już nieruchomość, komisja będzie nakładać na niego wielomilionowe kary.
W państwie prawnym „zachodniego” obrębu cywilizacji spory takie rozstrzygają sądy: o legalności decyzji administracyjnej Sądy Administracyjne, a w kwestiach zasadności odszkodowawczych Sądy Powszechne.
W tych okolicznościach nasuwa się pytanie o konstytucyjność pomysłu, który (jak zapowiada opozycja) będzie poddany sprawdzeniu przez Trybunał Konstytucyjny i najprawdopodobniej uznany za niekonstytucyjny.
Tak by było gdyby nie koniec kadencji przewodniczącego Trybunały prof. Andrzeja Rzepińskiego, którego bez wątpienia zastąpi sędzia wskazany przez PiS i to on nada sprawie kierunek rozważania konstytucyjności ustawy.
W kontekście całokształtu polityki ustrojowej PiS łatwiej jest teraz zrozumieć ową mocno krytyczną - wobec Trybunału Konstytucyjnego - batalię polityczną obozu rządzącego, bo to TK jest dla tego obozu trudną do przejścia przeszkodę w pokonywaniu zapór konstytucyjnych, bez wymaganej legitymacji większościowej sejmu.
Czy w 2017 r. obudzimy się w państwie o jednorodnej strukturze władzy w zupełnym zapomnieniu o monteskiuszowskiej koncepcji organizacji państwa?
Wiatr polityczny nam to niesie, a czy doniesie sprawdzimy po Sylwestrze!
Komentarze