Tytuł notki parafrazuje słynne powiedzenie Maksima Gorkiego „człowiek - to brzmi dumnie” wypowiedziane w narracji szlachetnych zalet ludzkiej wrażliwości.
Trudno zaprzeczyć w istnienie szlachetnych zachowań wielu ludzi, ale czy przypisywanie ich człowiekowi, jako przedstawicielowi rozumnego gatunku ssaków ziemskich jest aby zasadne?
Bilans ludzkich dokonań w wielowiekowej przestrzeni historycznych przekazów jest wyjątkowo ponury, bo usłany krwawym niewolnictwem, politycznymi mordami, wojennym ludobójstwem, wyzyskiem ludzi przez innych ludzi, okrucieństwami kultur i religii, hierarchizowaniem płci, ras, kultur, religii, oszukańczym mitologizowaniem osób, zjawisk, nacji, itd., itp.
W takiej historycznej materii mijały wieki dosięgając już XXI współczesnego nam stulecia.
Ludzkość ciągle jednak tkwi w zbrodniach wojennych, bratobójczych terrorach politycznych, nienawiści rasowych i religijnych, kłamliwych ideologiach, diabolicznych demagogiach intelektualnych, fałszach historycznych, mitomańskich manipulacjach, nieogarnionej żądzy władzy, marginalizowania słabszych i dehumanizacji ich pozycji społecznej, lichwiarskich struktur finansowych, niepohamowanej chciwości i pazerności dóbr, degradacji kultury i obyczajów, patologii rodzin, kulcie mamony, itd., itp.
Te zjawiska są powszechnie obecne w stosunkach międzynarodowych, krajowych, lokalnych, rodzinnych - wszędzie.
Kiedy się ogląda i słucha tzw. liderów życia publicznego od Ameryki, Azji, po Europę, wszędzie widoczne jest owe brzydkie, pozbawione szlachetności ludzkiej zło zapowiadające powtórkę znanych historycznych kataklizmów, które zupełnie nie powstrzymują ludzi - jako zbiorowości od wspomnianych liderów po masy społeczne - przed powtórzeniem tych okrucieństw.
Ta społeczna psychoza powinna mieć jakieś naukowe wytłumaczenie z wnioskami do uniknięcia tych tragicznych, historycznych powtórek. Jednak nie ma. Widać, że poziom współczesnej nauki jest w tej dziedzinie dotknięty tym samym „przekleństwem” co przyczyny owych zjawisk.
Przecież zło - sprawca wspomnianych nieszczęść - bezkarnie buszuje sobie pośród nas tak jakby złem nie było. W Europie, ale i w Ameryce odżywa mit faszyzmu kłamliwą narracją idealizującą tę ideologię jakby nigdy nic.
Książka belgijskiego esesmana Léona Degrelle'a "Wiek Hitlera" jest dostępna w największych polskich księgarniach, ale nie została opatrzona komentarzem historyka profesjonalisty - donosi Gazeta Wyborcza w publikacji „Wiek Hitlera w Polsce”.
Tamże czytamy:
*Léon Degrelle był belgijskim oficerem SS. Zgłosił się jako ochotnik do Wehrmachtu i walczył na froncie wschodnim. Był bohaterem propagandy III Rzeszy, która sławiła go jako romantycznego bojownika nazizmu z bolszewizmem i rozpowszechniała film, w którym odznaczający go Hitler mówi, że chciałby mieć takiego syna.
* Sąd w Belgii skazał go zaocznie na karę śmierci za kolaborację. Ale Degrelle uciekł do frankistowskiej Hiszpanii, gdzie pisał książki, w których negował Holocaust i chwalił Hitlera. Zmarł w Maladze w 1994 r.
*"Wiek Hitlera" to książka o I wojnie światowej, pełna antysemickich wypowiedzi, z tezą, że Niemcy ją przegrały wskutek żydowsko-bolszewickiego spisku. W Polsce wydało ją mało znane wydawnictwo Finna z Gdańska, należące do Andrzeja Ryby, absolwenta historii na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika w Toruniu, który nie zajmuje się historią zawodowo. Wydaje popularne książki "historyczne", w tym nazistowskich autorów.
* Degrelle jest modny wśród działaczy ONR. Na portalu Nacjonalista.pl powiązanym z tą organizacją można obejrzeć wywiad z 1973 r., w którym Degrelle mówi, że największymi wygranymi II wojny byli Żydzi, a Holocaust się nie wydarzył.
* Tomasz Kalinowski, rzecznik prasowy ONR, zamieścił jego zdjęcie na swoim profilu na Facebooku i opatrzył komentarzem: "Błądził jak ludzie wielcy, łachudry nie błądzą".
Jeżeli w Polsce ma miejsce promowanie literatury faszystowskiej, broniącej zbrodniczej ideologii - sprawczynię najtragiczniejszego ludobójstwa w historii - bez najmniejszych oznak społecznego protestu, to znaczy, że jako naród jesteśmy dotknięci ową niezrozumiałą, nie zbadaną „znieczulicą” wobec dawnych tragedii, szeroko otwierając bramę wszelkim ideologiom z arsenału najciemniejszych kart historii ludzkości bezrefleksyjnie godząc się na ich powtórzenie. W takiej polityczno-społecznej atmosferze powtórka owych, historycznych tragedii wydaje się pewna.
Oto wymowne symptomy takiego społecznego przyzwolenia na ową historyczną powtórkę
Faszystowskie publikacje:
* "Za honor i Führera" Williego Feya, esesmana, relacja z bitew pancernych Waffen SS. Wydana w 2010 r. przez wydawnictwo Maszoperia Literacka. Dostępna na Empik.com i na Bonito.pl.
* "Żołnierze przeciwko śmierci i diabłu" Horsta Slesiny, korespondencja z frontu wschodniego dla radia III Rzeszy, "przesiąknięta antysemityzmem", jak reklamuje wydawca, czyli Finna (2015). Dostępna w Empiku oraz w internetowej księgarni PWN, na Merlin.pl i Bonito.pl.
* "Moja droga do Scapa Flow" Günthera Priena, dowódcy U-Botów, napisana na zlecenie ministerstwa propagandy III Rzeszy gloryfikuje hitlerowską marynarkę. Wydana w 2015 r. przez Finnę. Dostępna w internetowej księgarni PWN, na Empik.com i Merlin.pl.
* "Soldat: refleksje niemieckiego żołnierza" Siegfrieda Knappego, relacja oficera Wehrmachtu z frontu wschodniego. Wydana przez Finnę w 2016 r. Dostępna w Empiku, internetowej księgarni PWN i na Bonito.pl.
Polityczne flirty polskich władz z ONR:
* Poznań: ONR na czele marszu upamiętniającego napaść sowiecką na Polskę w 1939 roku.
Dlaczego w marszu upamiętniającym sowiecką agresję na Polskę tuż przed oficjelami szli młodzi ludzie z flagami ONR? Wojewoda z PiS, organizator marszu, nie chce tego wyjaśnić
Marsz przeszedł ulicami Poznania w sobotę. Za pocztami sztandarowymi szli m.in. wojewoda wielkopolski Zbigniew Hoffmann (PiS) i poseł tej partii Tadeusz Dziuba
*Zakopane: Obóz Narodowo-Radykalny zorganizował w parku im. Piłsudskiego w centrum Zakopanego wystawę na temat wojny polsko-bolszewickiej. O Józefie Piłsudskim można się tam dowiedzieć głównie tego, że... był u kochanki, gdy zaatakowała Armia Czerwona.
To tylko czubek góry lodowej dowodzący na panoszenie się w Polsce nacjonalistycznego ruchu bez sprzeciwu władz, Kościoła i partii politycznych z rządzącą w roli głównej.
Jeżeli odsunięty od publicznej działalności za głoszenie idei faszystowskich ks. Jacek Międlak - tzw. kapelan ONR - deklarował, że jest dumny z obwołania go kapelanem tego ruchu, to jest to jednoznaczne potwierdzenie tezy, ze człowiek, to nie zawsze brzmi dumnie.
A tak tę polską rzeczywistość komentuje Władysław Frasyniuk:
„To jest dla mnie wielki szok, że w kraju, w którym zginęło 6 milionów obywateli z rąk faszystów, tolerowany jest ruch, który swoje powitanie zaczyna od sieg heil – to jest jakaś totalna porażka. Ci sami ludzie odwołują się do polskiej tradycji, w której ludzie oddawali życie, żeby żyć w wolnym kraju. To jest jakiś polski obłęd, polskie piekło”.
Dlaczego więc polski dumny naród to toleruje?
Komentarze