ALADEMICY
ALADEMICY
folt37 folt37
411
BLOG

Blaski i cienie obecności profesorów w polityce.

folt37 folt37 Polityka Obserwuj notkę 12

Posiadanie tytułu naukowego dowodzi, że jego właściciel wykazał się ponadprzeciętnym poziomem wiedzy zawodowej wykraczający daleko poza rutynę praktyki, co wynika - przede wszystkim - z pobudek intelektualnej dociekliwości naukowej delikwenta. 

Innymi bodźcami zdobywanie stopni naukowych bywają: pragmatyzm życiowy polegający na wykorzystywaniu „magii tytułomanii” do kariery zawodowej, a także ambicja dorównania utytułowanemu środowisku własnym tytułem (casus Goliszewskiego).

Liczny korpus naukowców obecnych w polityce dowodzi, że wielu z nich marzy się władza, do której jedyną drogą jest polityka.  Więc wchodzą do niej z różnym efektem często mocno szkodzącym ich naukowemu autorytetowi, który zaprzepaszczają w imię politycznego populizmu.

Ale są też przykłady pozytywnej obecności w polityce profesorów wkraczających tam z rzetelną intencją tworzenia systemu władzy zdolnej do mądrego kierowania sprawami państwowymi w interesie państwa i jego obywateli.

Takimi etycznymi walorami wykazał się prof. Karol Modzelewski, socjalista, były senator w III RP z bogatą kartą opozycjonisty z czasów totalitarnego PRL, który swoją postawę i filozofię polityki wyłożył pięknie w obszernym wywiadzie udzielonym GW (http://wyborcza.pl/magazyn/0,0.html#TRNavSST).

Mądrość wyłożonych tez w kontekście politycznej odpowiedzialności za państwo obozów sprawujących władzę zasługuje na ich spopularyzowanie i głęboką refleksję.

Mądrość wypowiedzi prof. Modzelewskiego przebija z każdego akapitu tekstu wywiadu, którego lekturę gorąco polecam. Oto kilka zachęcających cytatów:

·        O politycznej klęsce swojej Unii Pracy: „odczułem to jako przegraną. Zrozumiałem, że nie ma aktywnych sił politycznych, które by stanęły za takim projektem, jaki miałem w głowie i w bebechach .  Nie było i nie ma potrzeby suwerennego upominania się o swoje w środowisku, które było naszą bazą społeczną we wczesnych latach 80-tych”.

·        O ideologicznym pojęciu kolektywu: „coś takiego mi wpajano, kiedy w czasie wojny trafiłem do domu dziecka [w ZSRR] i przeszedłem radzieckie wychowanie, ale szczęśliwie stamtąd wybyłem. Dzisiaj w wychowaniu, myśleniu, nauczaniu postawiłbym na indywidualność”.

·        O pierwszoplanowej tematyce zmian Polsce: „ w pierwszej kolejności system edukacji. Z przykrością to mówię, bo reformę edukacji przeprowadzali moi dobrzy koledzy, nawet przyjaciele. Wyrzuciłbym do śmietnika testy oraz zmieniłbym sposób finansowania i rozliczenia badań naukowych. Testy opierają się na nieufności do nauczycieli. Wprowadzają bezosobowe kryterium oceny. W uczniach należy wyrabiać samodzielność myśli - to jest najważniejsze”.

·        O polskiej gospodarce: „Polska gospodarka ma się przyzwoicie jak na to wszystko co się zdarzyło. W czasie transformacji doszło do ubytku potencjału ekonomicznego i pozbawienia ludzi, których egzystencja na tym potencjale się opierała, trwałych podstaw egzystencji. Łączy się to z filozofią pozwalającą na dużą rozpiętość pozycji społecznych - przywilejów i upośledzeń. To są rzeczy, które mi się nie podobają”.

·        O aktualnej sytuacji politycznej i roli PO w państwie: „W ogóle nie przypierałbym teraz Platformy do ściany, ponieważ jest w sytuacji trudnej. Jeśli postawimy ją w obliczu różnych żądań, słusznych skądinąd ale nie łatwych do przyjęcia, ze względu na rachunek korzyści i strat politycznych, to zmniejszymy jej szanse.

·        O pragmatyzmie popieranie PO: „Nie z miłości tylko z rozsądku. To nie jest sympatia ideowa, lecz pragmatyczna. uważam, że Platforma chroni nas przed popadnięciem w ryzykowne rozwiązania. Stanowi zaporę przed popadnięciem w pokusy państwa policyjnego, które u nas trwają. Wbrew pozorom demokrację mieliśmy nie tak dużą i nie taką długą, a chęci autorytarnego posługiwania się policja w czasie wolnej Polski trochę było. Ostatni przykład to tak zwana afera podsłuchowa. Kiedy wybuchła wszyscy się obruszali, jaki to skandal, że polityk zaklął, albo powiedział, że polskie państwo jest niezdarne, chociaż sami tak mówimy. Dla mnie skandalem jest to, że podsłuch stał się argumentem a życiu politycznym. Komuna podsłuchiwała nagminnie, ale nie przyznawała się do tego, a teraz to patriotyczna cnota. Najgorsze w aferze podsłuchowej było to, że ktoś  przestępczo podsłuchiwał, a w dodatku ktoś ten podsłuch upublicznił”.

Wywiad zawiera także bardzo mądre oceny polityki współczesnej Rosji w kontekście napaści na Ukrainę. Przeczytajcie koniecznie.

Kończę tę notkę najbardziej ujmującym oświadczeniem o powodach rezygnacji z czynnej polityki: „Na początku lat 90-tych uważałem, że muszę próbować zbudować alternatywę dla polityki zwanej dzisiaj neoliberalną. To się nie udało. Kiedy zdałem sobie sprawę , że nie ma na to sił społecznych, wycofałem się  w obszar nauki”.

Moja notka nie jest peanem pochwalnym Modzelewskiego socjalisty, bo bardzo daleko mi do ideałów socjalizmu. Moja notka to wyraz uznania i szacunku do profesora Modzelewskiego, który z godnością męża stany odszedł z polityki w zacisze nauki, kiedy uznał, że jego ideały nie znajdują należytego poparcia dla ich realizacji.

Taką postawę polecam wszystkim tym profesorom, którzy bez skutecznego poparcia uczestniczą w politycznym maglu wpisując się w płytkie intelektualnie kłótnie, zaprzeczenie kultury politycznej,  czym marnotrawią swój autorytet naukowy dezawuując powagę nauki, jako takiej.

Warto na koniec przypomnieć znane powiedzenie, że: „ludzie dzielą się na mądrych i wykształconych”.

Prof. Karol Modzelewski bez wątpienia należy do mądrych!

folt37
O mnie folt37

Jestem absolwentem Politechniki Poznańskiej (inżynier elektryk - budowa maszyn elektrycznych). Staż pracy: 20 lat w przemyśle i 20 lat w administracji państwowej szczebla wojewódzkiego - transformacja gospodarki z socjalistycznej na rynkową.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka