folt37 folt37
1243
BLOG

Polityczne credo Putina pochodzi z radzieckiego rodowodu KGB

folt37 folt37 Polityka Obserwuj notkę 9

Znakomity artykuł Władimira Sorokina - rosyjskiego pisarza - (GW z 12 kwietnia) uzmysławia światu źródło motywacyjne Putina w politycznej praktyce szefa państwa. Sorokin pisze o upadku ZSRR w 1991 roku na przykładzie usuwania sprzed gmachu KGB (dawniej NKWD) pomnika Feliksa Dzierżyńskiego, twórcy tej najbardziej krwawej i okrutnej policji politycznej państwa radzieckiego.

Wychowankiem i funkcjonariuszem tej policji (KGB) był - jak wiadomo - Władimir Putin, desygnowany przez Jelcyna i do dzisiaj funkcjonujący prezydent Rosji. Sorokin stwierdza ostrzegawczo:

„Nie tak dawno jeden z deputowanych Dumy Państwowej wystąpił z inicjatywą przywrócenia pomnika [Dzierżyńskiego] na jego dawne miejsce. Prawdopodobieństwo, że przy obecnych wydarzeniach w naszym kraju ten symbol bolszewickiego terroru powróci na Łubiankę, jest ogromne.”  

Inny deputowany Dumy oburzony, że na Ukrainie obalają pomniki Lenina wołał:

„Oni niszczą pomniki Lenina, ponieważ uosabia on Rosję.” 

Zgadza się mówi Sorokin. Tak, Lenin uosabia sowiecką Rosję, ZSRR, bezlitosne imperium Stalina, który zniewolił całe narody, zgotował na Ukrainie straszliwy Wielki Głód i masowe represje. Właśnie przeciwko spadkobiercom tego imperium - Putinowi i Janukowyczowi - była wymierzona ukraińska rewolucja. Charakterystyczne, że wszystkie prorosyjskie manifestacje na Krymie i we wschodnich rejonach Ukrainy, stale odbywały się pod pomnikiem Lenina - kończy Sorokin.

Jeżeli w świetle takich demonstracji Putin sięga po militarne instrumenty polityczne w imię obrony sowieckiej imperialnej doktryny wyssanej przez niego z „piersi” jego ideowej mamki KGB, to świat powinien struchleć z przerażenia.  

Putin nigdy nie ukrywał żalu po ZSRR, co jednoznacznie wyraził słowami:

„Rozpad ZSRR był nie tylko największą katastrofą geopolityczną XX wieku, ale również prawdziwym dramatem dla Rosjan - oświadczył w orędziu o stanie państwa w 1995 r.”

Zachód jednak postępuje tak jakby zapomniał o historycznych skutkach swojej „miękkiej” polityki wobec zbrodniczych totalizmów XX wieku - faszyzmu i komunizmu - za co w konsekwencji zapłacił cały świat ogromną cenę poniesioną skutkami II wojny światowej.

Rosyjskie rurociągi gazowe Putin traktuje dzisiaj podobnie jak Hitler w latach 1938/1939 ów sławetny korytarz do Prus Wschodnich. Coś w rodzaju  „ultimatum” wystosował Putin do przywódców Europy (w tym do Polski) zastraszając ich przykręceniem kurka gazowego. Ukrainie już przykręcił podwyższając cenę o 150%.

Prezydent Rosji nie ukrywa swoich imperialnych planów zaborczych wobec krajów dawnej pojałtańskiej strefy rosyjskich wpływów i jest w tym jednoznacznie czytelny. Zaś przywódcy Zachodu odwrotnie, są wyjątkowo nieczytelni wobec rosyjskiej agresji i kluczą dyplomatycznymi kruczkami mydląc światu oczy dla ukrycia własnych interesów, których nie chcą narazić stanowczym przeciwstawieniem się Rosji w jej imperialnej ofensywie z użyciem zbrojnej napaści na Ukrainę.

Te ekonomiczne hamulce nie pozwalają Zachodowi na bardziej stanowczą postawe wobec Rosji co bardzo jasno wyłożył prezes NBP Marek Belka, który powiedział: 

Jakoś nie wierzę, żeby Niemcy zgodzili się na wspólne zakupy gazu w Europie, bo mają od Rosji korzystne ceny - powiedział prezes NBP Marek Belka podczas spotkania ze studentami w Katowicach. - I teraz co? Mieliby to tracić?”

Pan Belka zdemaskował prawdziwe przyczyny delikatności Zachodu wobec Putina. To strach o utratę korzyści gospodarczych, co paraliżuje ich postępowanie i daje przyzwolenie Rosji (jak zawsze) do stanowienia własnej strefy wpływów kosztem państw byłego bloku wschodniego ofiarowanych ongiś Stalinowi w Jałcie.

Zdaniem Belki , kraje Europy i Stany Zjednoczone patrzą na kryzys ukraiński niemal wyłącznie przez pryzmat swoich ekonomicznych interesów. Dlatego Niemcy nie zrobią niczego, co zakłóci dostawy rosyjskiego gazu, a USA nie zaczną eksportować własnego gazu łupkowego do Europy, bo to uderzyłoby w amerykańskich przedsiębiorców.

Jak wskazał Belka, interesy ekonomiczne nie są jednak aż tak ważne dla Rosji. - Dla niej sprawa Ukrainy wydaje się być sprawą nie ekonomiczną a narodową, egzystencjalną. Do tego stopnia, że (Rosjanie - red.) są gotowi poświęcić część swych interesów ekonomicznych i – co tu dużo mówić – złamać jakiekolwiek istniejące zobowiązania międzynarodowe. Ale już dla pozostałych uczestników, dla Stanów Zjednoczonych, dla Europy, wydaje się, że interesy ekonomiczne są absolutnie najważniejsze - dodał.

http://tvn24bis.pl/informacje,187/dlaczego-niemcy-ociagaja-sie-z-sankcjami-nie-beda-ginac-za-krym-jak-w-1943-roku,407839.html

Wydaje się, że diagnoza p. Belki daje odpowiedź na niemrawe reakcje Zachodu wobec Rosji. Chciałoby się żeby p. Belka się mylił. W przeciwnym wypadku los sąsiadów Rosji pachnie powtórką z historii, którą tak przedstawił Sorokin:

„Główny nurt pierwszego dziesięciolecia Putina - stabilność, którą pobił i zapędził do podziemia opozycję - teraz zamienia się w podstępną damę pik - nieprzewidywalność. I ta karta jest gotowa pobić każdego asa.”

Póki co, wszystko wskazuje na to, że rację mają Belka i Sorokin. Asy Zachodu dają się pobić damie pik Wschodu.

Na ostateczny wynik tego pojedynku poczekamy do końca rozgrywek.

 

PS.

A krwawe starcia już trwają w Doniecku i innych miastach na wschodzie Ukrainy. Rosjanie strzelają, a Zachód gada, gada i gada!  Oto smutne fakty!

folt37
O mnie folt37

Jestem absolwentem Politechniki Poznańskiej (inżynier elektryk - budowa maszyn elektrycznych). Staż pracy: 20 lat w przemyśle i 20 lat w administracji państwowej szczebla wojewódzkiego - transformacja gospodarki z socjalistycznej na rynkową.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka