Sondaże powyborcze są jakie są. Chociaż nie są one dokładnym wynikiem, można zwrócić już uwagę na kilka spraw.
Po raz pierwszy od czasów komuny rządzący nie będą mogli zwalać całego syfu, który nas czeka na poprzedników. Chociaż nie wątpię, że będą to robili a ludzie i tak to kupią. Już zdarzyło mi się tutaj, na salonie, przeczytać kilka notek, że teraz będzie trudny czas dla rządu, bo nadejdzie kryzys. Tak, jakby ten kryzys był jakąś katastrofą naturalną, czymś w rodzaju inwazji biedronek z Aldebarana albo potężnym tsunami, wywołanym problemami gastrycznymi waleni czy innych wielorybów, bo już na pewno nie machlojami "Najlepszego Ministra Finansów w Europie".
Po drugie, zaskakuje wysoki wynik faceta, który jest zwykłym hochsztaplerem. Zdarzało nam się w przeszłości wpuszczać do Sejmu zwykłe szajki szemranych typów a`la Samoobrona, ale wysoki wynik RPP jest rzeczą smutną o tyle, że w odróżnieniu od Samoobrony, na Palikociaki głosowali ludzie rzekomio inteligentni, młodzi i w ogóle z wielkich miast. I kit z tym, że założyciel tej partii jest najnormalniej w świecie łajdakiem, nie płacącym faktur swoim kontrahentom, co dowodzi, że jest zwykłym, szemranym cwaniaczkiem i chamem, a nie żadnym przedsiębiorcą. "Dobrze gada", poza tym "będą z nim jaja". To ja już wolę podnieść cenzus wyborczy do 30 lat i samemu stracić prawo głosu niż słuchać takich bredni.
Po trzecie, ludzie chyba jakoś oswoili się z myślą, że cały ten Sejm, wybory i reszta to coś w rodzaju Idola. Swojego poparcia udzielają na podstawie jakichś totalnie idiotycznych przesłanek i cieszą się, że nie trzeba za to płacić 3 zł plus VAT niczym w Tańcu z Gwiazdami. Inaczej trudno mi wyjaśnić tak dobry wynik RPP.
Podsumowując, czekają nas liczne podwyżki podatków. PO w końcu będzie musiało wypić piwo, którego nawarzyło. Mówi się o 25% VAT, podatku katastralnym (pozdrawiam wszystkich mieszkańców rozpadających się kamienic w centrach miast: zapłacicie misiaczki i to sporo...), przywróceniu składki rentowej: do wyboru do koloru. Ale spokojnie. Z pewnością w telewizorni pojawi się jakiś celebryta, który powie, że sam prosi o opodatkowanie go, gdyż jest to taki nasz współczesny patriotyzm.
A, i proszę nie łączyć mnie z zacierającymi z radości łapki wyborcami PiS. Nie cieszę się z nadchodzącej katastrofy finansowej tylko dlatego, że to dowali PO. Szczerze mówiąc, w dupie ich mam, (autor chciał przez to podkreślić swój stosunek do PO)tak samo jak interesy PiS. Chciałem, żeby do władzy doszli ludzie, którzy podłożą belkę pod walący się strop i nie będą czekać na wielkie BUM. I naprawdę gdzieś mam fakt, że dzięki temu premierem zostanie Kaczor a nie Donald. Bowiem gdy wyłączę telewizor, znikają obaj, a na paragonie zostanie mi te cholerne 25% VAT.
Aż mi się w głowie telepie Gałczyński:
"Chcieliśce syfu no to go macie, skumbrie w tomacie pstrąg !"
Komentarze