Contraposto Contraposto
366
BLOG

dyskretny urok argumentów ekonomicznych

Contraposto Contraposto Gospodarka Obserwuj notkę 2

Wróciłam z wakacji i ku swojemu zadowoleniu  zauważyłam, że w ostatnich tygodniach polska publiczna wymiana zdań przestała być tak symbolicznie monotematyczna i oddaje więcej pola zagadnieniom ekonomicznym.

Ciekawa jestem czy to chwilowa aberracja czy może trend, ale oby tak dalej.  Ekonomia nie jest „nauką” trudną ani ścisłą. Podatna na ideologie, „religie” , przemoc ekspercką, nieuprawnione skróty logiczno-myślowe, zachwaszczona dziwnymi sformułowaniami językowymi może w serwowanym przez ekspertów wydaniu odstręczać.

Nie chcę refleksji nad działalnością gospodarczą deprecjonować, ale drażni mnie fakt wykluczania ludzi z dyskusji o ważnych dla wszystkich sprawach takimi ordynarnymi erystycznymi metodami. Gdyby poziom rozeznania w zakresie niejednoznaczności i złożoności mechanizmów gospodarczych powszechnie wzrósł, to wątpliwe, wycinkowe i koniunkturalne wywody „ekspertów” nie były przyjmowane, z całym dobrodziejstwem reputacji ich głosicieli, ale dostałyby porcję należnej im merytorycznej dyskusji. Pozostawione bez kontry i wielostronnej weryfikacji, wygłaszane ex catedra argumenty tzw. ekonomiczne są niebezpiecznym narzędziem w ręku polityków, polityków pod wpływem lobbystów i  lobbystów.

Drażni mnie osobiście mocno i tendencyjnie postawiony akcent w rozmowie na temat deficytu wydatków publicznych- akcent na konieczność cięć w wydatkach, które bezpośrednio trafiają do obywateli. Niezbyt dobrze znoszę styl argumentacji prof. Balcerowicza. Świecący i migający dług, który codziennie rośnie i zdaje się mówić to ty, ty jesteś winien, to przez ciebie.....Akcja ta ma nas, obywateli wystraszyć zdaje się i oszołomić po to, by łatwo było zrobić to, co i tak łatwe: ograniczyć wydatki tam, gdzie będzie mały opór. Czyżby chodziło o to by zszokować, zdezorientować i podać na koniec rozwiązanie, które ma się nam wydawać zbawienne? (Nie wiem czy prof. Balcerowicz studiował „Doktrynę Szoku” Naomi Klain, ale zdaje się jest jednym z bohaterów tej książki).

Nie twierdzę, że nie ma po stronie wydatków polskiego państwa pieniędzy nie najlepiej wydanych, z całą pewnością są, warto się wydatkom przyglądać. Przyjrzawszy się jednak ogólnym sprawozdaniom dostępnym na stronach NBP  i Ministerstwa Finansów dotyczących budżetu państwa i bilansu przepływów pieniężnych mam dwa wnioski:

Polska w 2010 roku ma niższe niż w 2009 wpływy z podatku od działalności gospodarczej firm CIT i to o kilkanaście procent. (co ciekawe osoby fizyczne płacą więcej podatków niż firmy w naszym kraju) Komentarze do tej pozycji mówią, że to kwestia obniżenia stawek i słabszej kondycji firm w związku z kryzysem. Jaki efekt? Na razie przekłada się to na niższe wpływy do budżetu państwa. Ciekawe, co firmy robią z tymi zaoszczędzonymi na podatkach pieniędzmi. Tu by się przydała inicjatywa fundacji pana profesora: chciałabym by mnie przekonał podpierając się aktualnymi danymi, że jego cliche - obniżenie podatków - przełożyło się realnie na miejsca pracy i zdrowszą gospodarkę.
 
Drugi fakt wyłowiony ze strony NBP: sektor finansowy ma teraz nadpłynność. Polacy więcej oszczędzają, a banki wyśrubowały standardy wyceny ryzyka dla kredytów firmowych i finansowania ewentualnych inwestycji. Zastanawiam się, może ten czas, gdy  trochę sobie, niepewni koniunktury, na czarną godzinę zaoszczędziliśmy, jest z perspektywy speców od finansów publicznych najlepszym momentem by pociąć wydatki, bez wielkiego obywatelskiego szemrania ?  
 
Regulatorzy europejskich rynków finansowych wcielają się teraz raczej w Robin Hooda i wprowadzają podatki od transakcji bankowych ale polscy rządzący wolą zdaje się trzymać sztamę z szeryfem z Nottingham.
 
Co jednak z tym długiem? Ja tam jestem spokojna -  a co;  wierzę „twardym prawom ekonomii” liberalnej - obniżenie podatków dla przedsiębiorstw niechybnie zwiększy kapitał do dyspozycji przedsiębiorstw, środki przeznaczone na inwestycje  i jeśli tylko właścicieli firm nie skusi nowe Ferrari w nowo otwartym warszawskim salonie (inaczej przepadło, przetransferują "nasze, utracone" podatki włoskim obywatelom..) to wszystko będzie wspaniale!!!!
Contraposto
O mnie Contraposto

contapposto: Pentezylea,Gabriel-Vital Dubray

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Gospodarka