Dariusz Kozłowski Dariusz Kozłowski
805
BLOG

Sakura, sakura

Dariusz Kozłowski Dariusz Kozłowski Podróże Obserwuj temat Obserwuj notkę 6

 

 

U nas jeszcze głębokie śniegi, a w Japonii… sakura-zensen, czyli front kwitnienia wiśni. Japonia położona jest południkowo i rozciąga się łagodnym łukiem o długości niemal 3.000 km. Gdyby leżała w Europie, a najdalszy jej północny skrawek ulokował się w miejscu naszego Helu, to koniuszek południowy wypadł by gdzieś w płn. Maroku, lub, jeśli łuk zawinąć w drugą stronę, w okolicach delty Nilu. To rozciągnięcie geograficzne i klimatyczne powoduje, że kwitnienie wiśni, które zaczyna się na południowych wysepkach Riukiu już w lutym, w Sapporo i Asahikawa na Hokkaido ma miejsce dopiero na początku maja. Na przełomie zimy i wiosny front kwitnienia wiśni kroczy sobie raźno na północ, codziennie podbijając nowe terytoria. Dzienniki podają jego aktualną lokalizację jako ważną wiadomość, nawet jeśli ziemia się trzęsie a Północna Korea wygraża pięściami i jadem pluje. Samo kwitnienie nie trwa długo, około trzech-czterech dni. Ludziska wówczas biorą sobie wolne, rozkładają pod drzewami maty i, choć zwykle jeszcze wieczory są zimne,  biesiadują. Ma to być rzekomo objaw miłości do natury, a nie do piwa i frywolnych piosenek. Biesiady te odbywają się wszakże w parkach, gdzie natura przystrzyżona jest niczym wersalski żywopłot, lub na trawnikach przy betonowych alejach wysadzanych równymi rzędami drzew. Japońce, którzy nie mają ponoć jakiegoś enzymu potrzebnego do trawienia alkoholu (szanujmy to,  co mamy, bo to dary Boże!) długo się tą naturą nie cieszą, po kilku chwilach większość panów jest już bowiem w stanie uniemożliwiającym jakąkolwiek kontemplację. O innych kontaktach z naturą podczas tego wieczoru, zwłaszcza z naturą własnego organizmu, lepiej zamilczeć. Niemniej wszyscy czekają na tę „sakurę”, niczym my na nasze Święta. Około czwartego dnia zaczyna padać śnieg kwiatowych płatków i… koniec zabawy, na następną trzeba czekać cały rok, chyba, że ktoś ma dosyć czasu i pieniędzy, by się trochę poprzemieszczać po kraju razem z tym sakura-zensenem. A gdy wszystko już przekwitnie będziemy jeszcze mogli zaprosić japońskich miłośników sakury do siebie, bo kilka japońskich, wiśniowych drzewek w Polsce mamy, np. w Ogrodzie Japońskim we Wrocławiu.

Nie mam pewności skąd pochodzi pierwsze zdjęcie, chyba z okolic haliNippon Budōkan w Tokio. Cztery następne wykonałem na wyspie Sikoku, wszystkie następne w Tokio i okolicach, tylko to ostatnie, deszczowe i, z wiśniolubnego punktu widzenia, nieco przedwczesne… we Wrocławiu. Zdjęcia biesiady pochodzą z parku Ueno w Tokio, gdzie miejsca na trawnikach rezerwować trzeba jeszcze jesienią.

Ten zestaw fotografii wybrałem dla Państwa zamiast świątecznego „zajączka”. Możecie je także traktować jako kliniczny objaw tęsknoty za wiosną.

Zdrowych, radosnych i ciepłych Świąt

 

Ps. Gdyby ktoś z znał lokalizacje polskich wiśni japońskich (Cerasus serrulata), rzecz jasna rosnących w miejscach dostępnych publicznie, to czekam na wieści.

Zobacz galerię zdjęć:

Polecam się: Dariusz Kozłowski. Cała Nadzieja w korupcji. Felietony i rysunki. Łomianki, Wydawnictwo LTW, 2013, s. 208. Zamówienia: http://www.ltw.com.pl, tel. +48 22 751 25 18 Drodzy komentatorzy, na tej stronie zwalczam przejawy braku szacunku dla bliźniego. Szacunek jest ważny skoro nie umiemy kochać. Myślenie grupowe i partyjnictwo - niemile widziane. Zapraszam wszystkich z ambicjami do suwerenności. Arnold i Polinezja Etiopskie drogi: Odcinek 1 Odcinek 2 Odcinek 3 Odcinek 4 Odcinek 5 Odcinek 6 Odcinek 7 Odcinek 8 Odcinek 9 Odcinek 10 Odcinek 11 Odcinek 12 Odcinek 13 Odcinek 14 Odcinek 15 Odcinek 16 Odcinek 17 Odcinek 18 Odcinek 19 Filipiny: Ania i Józef, czyli seks w małe wiosce Grobowce z pełnym wyposażeniem Synkretyczny taksówkarz

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości