W drugą rocznicę znowu byliśmy razem - 9 kwietnia pod rosyjską ambasadą, 10 kwietnia na Krakowskim Przedmieściu.
Oto trochę zdjęć z tych wydarzeń. Mam nadzieję, że choć trochę oddają atmosferę tej rocznicy. Mieszał się w nas smutek, gniew i
radość wynikająca z poczucia wspólnoty.
Pod ambasadą rosyjską było moim zdaniem ok. 2 tysięcy ludzi. Po zakończeniu demonstracji ruszyliśmy pod Belweder, a potem pod kancelarię premiera. Częśc osób, w tym ja, wróciło potem do domu, ale część kontynuowała marsz, który skończył się dopiero na Krakowskim Przedmieściu.
Następnego dnia przez cały dzień na Krakowskim Przedmieściu były tłumy. Odbywały się różne uroczystości. Nasz Las Smoleński zaczął się jak co miesiąc po.17:00. Kiedy szliśmy z balonami przez Trakt Królewski witały nas oklaski ludzi z biało-czerwonymi flagami, którzy zupełnie "zawłaszczyli przestrzeń miejską". Pod Pałacem odczytaliśmy Apel Pamięci i puściliśmy białe i czerwone balony z nazwiskami ofiar katastrofy.
O 19:00 odbyła się msza w archikatedrze warszawskiej. Uczestnczyło w niej wiele tysięcy ludzi. Do katedry nie dało się wejść już ok. 18:00. Tłumy wypełniły Świętojańską, Plac Zamkowy i okoliczne uliczki. Potem ruszył Marsz Pamięci, który dołączył do tysięcy ludzi już zebranych pod Pałacem Prezydenckim. W sumie było nas co najmniej kilkanaście tysięcy ( nie liczę ludzi przewijających się przez to miejsce przez cały dzień, od ósmej rano). Przemówienia wygłosili Jarosław Kaczyński, Ewa Błasik i Andrzej Melak, a modlitwę poprowadził ksiądz Małkowski.
