mefistofeles mefistofeles
1996
BLOG

Dalmatyńska eskapada vol. 2 - Mostar, Korčula, Plitvice

mefistofeles mefistofeles Podróże Obserwuj temat Obserwuj notkę 1

 

Czwartek

W planie był dzień wolny, jednak większa część grupy zdecydowała się na wycieczkę do  leżacego już w głębi Bośni (a właściwie Hercegowiny) Mostaru. Początkowo plan obejmował jeszcze Medjugorie, ale brakowało kworum. Po rezygnacji z wątpliwego sanktuarium zebrał się cały autokar. Żeby dojechać do Mostaru musimy na chwilę opuścić Bośnię by wrócić do niej przejściem w miejscowości Metković. Droga wiedzie malowniczą, przełomową doliną rzeki Neretvy.

O Mostarze słyszałem po raz pierwszy we wczesnych latach '90 gdy miasto było areną ciężkich walk między siłami chorwackimi, bośniackimi i serbskimi. Wysadzono wówczas w powietrze słynny Stary Most, od którego miasto bierze swoją nazwę. Dziś znowu jest mieszanką kultur, jednak ślady po walkach widać na każdym kroku - spalone czy ostrzelane domy straszą na każdej ulicy. Wiele dawnych parków zmieniono w cmentarze. Most jednak ogromnym wysiłkiem odbudowano, znów spina oba brzegi rzeki, 25 metrów nad nurtem Neretvy. Zwiedzamy z przewodniczką meczet i muzeum (gdzie największą atrakcją jest możliwość przebrania się w bośniackie stroje, niestety z braku czasu udało się to tylko pewnej pani oraz mnie ;) ).



Ulice miasta to jeden wieli bazar z orientalną tanizną. Niedrogie jest też lokalne jedzenie, w tym kawa po bośniacku (parzona w miedzianym tygielku i pita w małym kubeczku). Zabudowania też bardziej kojarzą się z Orientem niż Europą. Na moście młodzieńcy w kąpielówkach zbierają od turystów pieniądze. Gdy uzbierają ok 25 Euro - skaczą z mostu do rzeki. to członkowie mostarskiego klubu skoczka pielęgnujący starą tradycję. Nikomu też do niczego się nie spieszy, o czym przekonaliśmy zamawiając jedzenie.

Wracając z Mostaru zatrzymujemy się w zbudowanej przez Turków miejscowości Počitelj, do dziś zachowanej w niezmienionej postaci z meczetem, szkołą koraniczną i górującą nad wszystkim cytadelą. Upał sięga 38 stopni, zmiana powietrza na klimatyzowany autokar już wieczorem daje mi się we znaki.

 

Piątek

Poparzenie słoneczne z wtorku i katar z wczoraj osiągają dziś kulminację. Obolały jadę jednak na wycieczkę na wyspę Korčula. Autokar powoli przebija się krętą drogą wiodącą przez górzysty półwysep Pelješac. Z Orebcia na Korčule przeprawaiamy się stateczkiem.

Miasto Korčula bywa nazywane małym Dubrownikiem - zajmuje półwysep otoczony ze wszystkich stron murami. Swój kształt zawdzięcza jednak Wenecjanom, główny plac i bazylika noszą podobnie jak w Wenecji imię św Marka. Korčula szczyci się też tym, że tu miał sie urodzić Marco Polo, na co jednak brak dowodów. Po zwiedzeniu miasta z przewodnikiem (tym razem anglojęzycznym) i czasie wolnym przeprawiamy się stateczkiem na wyspę Badija położoną pomiędzy Korčulą a Orebiciem, gdzie mamy zaplanowany czas wolny na plażowanie.

O ile w Neum mieliśmy plażę z dość drobnego żwiru, to tu są czyste skały. Sporo czasu zajmuje nam znalezienie miejsca z łatwym dostępem do wody, bez ludzi i jeżowców. Mimo nienajlepszego stanu zdrowia nie mogę sobie odmówić kąpieli w lazurowej wodzie. W drodze powrotnej do Orebicia na naszej łódce Martini czeka nasz poczęstunek. W związku z chorobą rezygnuję z wina i próbuję kurować się Travovicą - nalewką na ziołach.  


Zostały nam jednak dwa punkty programu - pierwszy to winiarnia. Jako, że droga długa pilotka proponuje wszystkim karaoke, co spotyka się z entuzjastycznym przyjęciem. Boimy się nieco o kierowcę, który rozśpiewany musi pokonywać ciasne łuki wiodącej nad przepaścią drogi.

W winiarni degustujemy miejscowe wina - Dingač i Prošek. Ten drugi (słodkie, deserowe wino z podsuszanych winogron) kupujemy. Ostatni punkt to jednak miasto Ston i jego mury. Słońce chyli się ku zachodowi, dajemy się jednak namówić na przechadzkę ciągnącymi się po wzgórzach nam miastem murach obronnych, jako żywo przypominających Wielki Mur Chiński. Całych 5 kilometrów oczywiście przechodzić nie musimy. Zdecydowanie warto. W hotelu jesteśmy na późną kolację.

Sobota

Wcześnie rano opuszczamy Neum na dobre. Autostradą jedziemy w okolice Jezior Plitvickich, jednej z największych atrakcji Chorwacji. Po drodze zatrzymujemy się w gospodarstwie na degustację miejscowych miodów i likierów. Kupujemy figi w miodzie, wędzony ser kozi i mocną nalewkę na miodzie (śliwowica z miodem).


Niestety, psuje się pogoda. Jeziora Plitvickie bez słońca i przy małym przepływie wody (suche lato) tracą cześć uroku, jednak turkusowa woda w wapiennych misach jezior i kilkudziesięciometrowe wodospady i tak robią wrażenie. W cenie biletu (100 kun - ok 55 PLN) jest rejs stateczkiem po jeziorze Kozjak.

Wieczorem dojeżdżamy do miejscowości Topusko, gdzie mamy planowany ostatni nocleg.

Niedziela


Tym razem dali nam pospać. Hotel opuszczamy o 11 skąd przez Karlovac dojeżdżamy do autostrady, a nią przez Rijekę (gdzie żegnamy się z Adriatykiem) do granicy ze Słowenią. Tu kierujemy się na miejscowość Postojna, gdzie znajduje się jedna z największych atrakcji tego kraju - krasowa jaskinia Postojna w płaskowyżu Kras.

Jaskinię wydrążyła w wapiennych skałach rzeka Pivka, do dziś przepływająca pod ziemią (choć innym korytem). Udostępniona trasa turystyczna ma 5,5km długości, jednak blisko 4 km oglądamy jadąc kolejką elektryczną. Najciekawszą część trasy pokonuje się pieszo z przewodnikiem (brak jednak polskojęzycznych). Nie można też robić zdjęć. Dość powiedzieć, że jaskinia jest warta ceny wejścia (20 euro).


Pod wieczór dojeżdżamy do Lublany. Pilotka po krótce pokazuje nam miasto, potem mamy czas wolny. Wspinamy się więc jakieś 100 metrów na górę by z zamkowej wieży obejrzeć panoramę miasta z Alpami Julijskimi w tle. Pozostały czas pożytkujemy na jedzenie - czeka nas całonocna podróż.

W poniedziałek rano jesteśmy już w Polsce, w Pszczynie żegnamy się z pilotką i grupą by rozjechać się po Polsce różnymi autokarami. Jak się okazuje - nie było wcale tak źle.

Blog o podróżach. Dawniej moich, teraz naszych. Zapraszamy na nasz fb po więcej zdjęć. www.facebook.com/NosiNasBardzo

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości