Starosta Melsztyński Starosta Melsztyński
1191
BLOG

Pudelek rządzi: Lis, Ogórek i Kuźniar

Starosta Melsztyński Starosta Melsztyński Rozmaitości Obserwuj notkę 14

Właściwie nie powinno nikogo z wytrawnych obserwatorów i komentatorów polskiej sceny politycznej dziwić, że dyskusje polityczne przenoszą się w tak opioniotwórcze miejsca, jak plotek.pl czy pudelek.pl.

Do tej pory wydawało mi się, że na przykład program publicystyczny jakiegoś tam Lisa to jest program publicystyczny właśnie, w którym w sposób być może lekki, ale omawiane są jednak najważniejsze kwestie współczesnej Polski i najistotniejsze wydarzenia minionego tygodnia. Mogłem tak myśleć, bo programu tego nigdy nie oglądałem, oglądam natomiast debaty w szwedzkiej telewizji, doświadczenia szwedzkie przenosząc lekkomyślnie na grunt polski. Mogłem tak robić do ostatniego tygodnia, kiedy to poważny fragment rzeczonego programu obejrzałem. Poświęcony był, hm, kandydatce lewicy na prezydenta Polski. Jak z programu zrozumiałem najważniejszą sprawą jest uroda kandydatki, a kolejną ewentualny hejt internetowy i inny oraz rozmaite pejoratywne określenia, którymi jest obdarzana. Jedna tylko z dyskutantek, zdaje się, że w żaden sposób niezwiązana z polityką, przytomnie zauważyła, że kandydatka lewicy nie posiada żadnych kwalifikacji do objęcia najwyższego stanowiska w państwie. Od siebie dodam, że sądząc z dotychczasowych informacji, nie posiada również kwalifikacji do brania udziału w kampanii wyborczej, i to nie jako kandydatka, ale nawet szeregowy pracownik kampanii. Kandydatka lewicy nie ma żadnego doświadczenia politycznego, żadnego zaplecza partyjnego, żadnych merytów zebranych w trakcie działalności publicznej - bo w życiu politycznym dotychczas nie uczestniczyła, brak jej jakiegokolwiek programu (to, co jej napisano i podano do przedstawienia to jakaś sałatka warzywna, nie program), wizji Polski. Nie sprawowała w życiu żadnego urzędu, nie zarządzała zespołem ludzkim, nie ma doświadczenia w dobieraniu sobie współpracowników. Być może jest i ładna, ale polityk nie ma być ładny, tylko posiadać charyzmę, umiejętność pozyskiwania sobie ludzi w kontakcie bezpośrednim (co jest trudne) i za pośrednictwem mediów (co jest jeszcze trudniejsze) oraz przekonywania ich do swoich planów politycznych. Do tego kandydatka lewicy boi się wyraźnie kontaktów z ludźmi i z mediami - choć podobno ma jakieś z tymi mediami doświadczenie, bo występowała w telewizji.

Chciałem w swoim czasie napisać coś złośliwego o kandydacie PiS, Andrzeju Dudzie, którego rozpoznawalność jest tak wielka, że mylą go z szefem Solidarności Piotrem Dudą, a jego doświadczenie polityczne sprowadza się do tego, że kręcił się w dziesiątym szeregu przy prezydencie Lechu Kaczyńskim. Noale w porównaniu z Magdaleną Ogórek Andrzej Duda jawi się jako pełnokrwisty polityk z olbrzymią charyzmą i imponującym doświadczeniem, porywający tłumy.

I teraz cofam wszystkie zarzuty, jakie stawiałem spektatorom sceny politycznej z parkietu S24. Nie jesteście głupsi i gorsi od redaktora Lisa, jesteście równie głupi i nikczemni co on. Jeśli to was satysfakcjonuje. A kandydatka lewicy w sondażach plasuje się na trzecim miejscu.

A z plotek.pl dowiedziałem się, że inny, jeszcze mniej mi znany, a jeśli znany to jedynie z waszychnienawistnych komentarzy i wpisów w S24, prezenter telewizyjny, niejaki Jarosław Kużniar jest obiektem internetowego hejtu. Łączę się w bólu, ja też bywam obiektem internetowego hejtu rozmaitych wykolejeńców i innych żałosnych egzystencji, włóczących się za mną od bloga do bloga i pozostawiających tam żałosne ślady swojej niemocy intelektualnej. W zasadzie powinno mi byc ich żal, ich wpisy nasączone nienawiścią móią więcej o nich samych, brzydkich, biednych, opętanych, ze zmarnowanym życiem za sobą i perspektywą samotnej śmierci przed sobą. Ale jakoś nie potrafię się zdobyć na współczucie, bo doświadczenie życiowe mówi mi, że winę za nędzę egzystencji ponoszą najczęściej oni sami i ich własne skazy charakteru, niedostatki intelektualne i ogólna zatruwająca ich samych mienawiść.

Jeden z takich internetowych nienawistników we wpisie okraszonym słowami powszechnie uważanymi za obraźliwe podał informacje umożliwiające jego pełną identyfikację. Gdy bliżej nieznany mi Jarosław Kuźniar zagroził mu przesłaniem korespondencji/zrzutu ekranu na adres jego pracodawcy hejter natychmiast skasował swoje wpisy. Tego dowiedziałem się z plotek.pl, a z krótkiej dyskusji, która wywiązała się w innym miejscu internetu dowiedziałem się, że Kuźniar przesyłając zrzut ekranu do pracodawcy ewentualnie naruszył przepisy o ochronie danych osobowych. I tutaj muszę zaprotestować - bo jeśli ktokolwiek te dane ujawnił i upublicznił, to nie kto inny niż hejter. Więc niezależnie od waszej oceny ewentualnego (bo niewiadomo czy rzeczywiście info o zachowaniu pracownika przesłał pracodawcy) postępku Jarosława Kuźniara i niezależnie od waszej milczącej aprobaty dla postępku hejtera i wreszcie niezależnie od waszych wyobrażeń o tym, czym jest ochrona danych osobowych, to Jarosław Kuźniar niczym nie naruszył przepisów prawa. Więcej nawet, ponieważ krąży wiele mylnych opinii na temat tajemnicy korespondencji to przypominam jeszcze raz, że tajemnica i zakaz jej łamania obowiązuje tylko osoby niepowołane. Ty, jako adresat (np obelżywego) listu, nie jesteś tajemnicą związany i możesz treść każdego prywatnego lub urzędowego listu skierowanego do ciebie upublicznić (z pewnymi wyjątkami, dotyczącymi treści o charakterze intymnym, czy poufnym/służbowym).

Właśnie mija sezon zimowych przecen. Nieubłagane lustra w galeriach handlowych po wielekróć uświadomiły mi, że moją piękną egzystencję mam już za sobą, że mogę ubierać się w kolor navy  lub  dark blue, a czeka mnie jedynie dłuższa lub krótsza droga ku nicości. Jak mówi anonimowy poeta: Life fades, pepperoni pizza is for ever.

Rano wstaniemy do winnic; oglądamy, jeźli kwitnie winna macica, jeźli się zawiązują gronka, kwitnąli jabłka granatowe; tam ci oświadczę miłości moje. 

Patriotyzm jest ostatnim schronieniem szubrawców. Samuel Johnson    

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości