Ryszard Czarnecki Ryszard Czarnecki
352
BLOG

Polska winna być za podtrzymaniem sankcji wobec Rosji

Ryszard Czarnecki Ryszard Czarnecki Polityka Obserwuj notkę 4

Minister Spraw Zagranicznych Niemiec Frank-Walter Steinmeier ostrzegł w piątek przed nowymi sankcjami wymierzonymi w Rosję (patrz: Referencja 1). Wtóruje mu Kanclerz Austrii Werner Faymann (Ref. 2). Obaj panowie ostrzegają przed „chaosem” w Rosji i stratami, które może ponieść Unia Europejska, w tym przede wszystkim Niemcy i Austria. Podobną narracją posługuje się rosyjska tuba propagandowa Russia Today (RT) (Ref. 3). Stanowisko czołowych niemieckich i austriackich polityków razi w kontekście czwartkowej, niezwykle buńczucznej, konferencji prezydenta Rosji, Władymira Putina, a trójgłos pospołu z RT wręcz alarmuje mieszkańców Europy Środkowo-Wschodniej doświadczonych w trakcie i po zakończeniu drugiej wojny światowej. Przecież prezydent Rosji nie kryje swych dążeń rewindykacyjnych, gra na mocarstwowym szowinizmie i coraz to bije w bębenek nacjonalizmu. Trudno zatem uciec od historycznych analogii i tym bardziej dziwi pomocna ręka wyciągana do Putina przez niemieckich i austriackich polityków.

 

W tych okolicznościach warto raz jeszcze poddać interpretacji wydarzenia zeszłego tygodnia. W Rosji mamy do czynienia z paniką bankową. Gdyby Putin chciał wskazać uczciwie spekulantów (vide: piątą kolumnę) odpowiedzialnych za gwałtowną dewaluację rubla w poniedziałek i czarny wtorek, musiałby uderzyć się we własną pierś. Trudno bowiem przypuszczać, że operacja finansowa ratowania Rosnieftu, giganta naftowego zarządzanego przez jego przyjaciela Igora Sieczina, odbyła się bez przyzwolenia i wiedzy prezydenta Rosji. Rosnieft w środku kryzysu finansowego zdołał sprzedać swoje obligacje na kwotę 625 miliardów rubli. Nie byłoby to możliwe bez zgody Centralnego Banku Rosji (CBR), który zawczasu zapewnił potencjalnych nabywców, że zakupione obligacje mogą natychmiast zastawić pod kredyty z... banku centralnego. Szczęśliwcami okazało się pięć państwowych banków. Mówiąc prosto i oględnie, Putin pozwolił na to, by w trakcie gwałtownego spadków wartości rubla, bank centralny dodrukował i rzucił na rynek dodatkowo 625 miliardów waluty. Efekt był prosty do przewidzenia – niepohamowana zapaść rubla i w konsekwencji bezprecedensowa podwyżka stopy redyskontowej aż o 6,5 procenta do 17 procent. Całą z góry ukartowaną transakcję sprzedaży obligacji trzymano w tajemnicy przez niemal tydzień. Czy na podobną pomoc i dyskrecję może liczyć kilkaset spółek z Niemiec i Austrii działających w Rosji?

 

Za chaos i zapaść rosyjskiej gospodarki odpowiada Putin z jego przyzwoleniem na wszechogarniającą korupcję w najwyższych kręgach władzy. Najświeższym przykładem: właśnie akcja ratowania Rosnieftu kosztem banków i konkurencji. Obecna sytuacja przypomina tą z 1998 roku ‒ „tylko jest gorzej”. Wtedy warto było Rosji pomóc, dzisiaj udzielona „pomoc” byłaby haraczem pod lufą karabinu. Dług rosyjskich firm wobec zagranicy wynosi około 600 miliardów dolarów (Ref. 4, 5) i gwałtownie rośnie jako procent PKB zważywszy na dynamiczną deprecjację rubla. Akcji ratowania kolejnych firm państwowych i banków będzie więcej, a dług jako procent PKB spęcznieje w postępie geometrycznym. Niestety, spirali dodruku pieniądza, paniki bankowej, wzrostu stóp procentowych, upadłości, chaosu i znowu dodruku pieniądza nie sposób powstrzymać. Putin wydał wyrok na własny kraj i obywateli wiele lat temu, gdy oparł swą władzę na zamkniętym kręgu oligarchów, którzy sprzeniewierzony kapitał lokują zagranicą w luksusowe posiadłości we Włoszech, Francji i Londynie lub też na kontach w rajach podatkowych.

 

Niemieccy i austriaccy politycy zamiast płakać po niewczasie nad rozlanym mlekiem powinni przyjąć do wiadomości, że w przeciwieństwie do kryzysu w 1998 roku, który nadszedł z Azji, tym razem Rosja może okazać się zarzewiem i epicentrum „finansowej eboli”. Przy czym na największe ryzyko wystawiono kraje o wschodzących gospodarkach podatne na zmiany kursów walut, jak Turcja, Indonezja, Meksyk, Brazylia, producentów surowców energetycznych jak Wenezuela, Nigeria, Iran czy w końcu kraje nadmiernie zadłużone, jak Grecja i Włochy. A Rosja Putina? Ta, zarażona korupcją, wymaga kwarantanny i dawki lekarstw w postaci sankcji, gdy ciągle trwa w agresji militarnej przeciw Ukrainie i zagraża innym sąsiadom. Takie też jasne stanowisko powinien zająć rząd pani premier Ewy Kopacz. Propozycja strategii dla Polski – referencje 6 i 7.

 

Ryszard Czarnecki, Jerzy Bielewicz

 

Referencje:

 

  1. German Foreign Minister Warns Against Sanctions on Russia: http://www.telesurtv.net/english/news/German-Foreign-Minister-Warns-Against-Sanctions-on-Russia-20141220-0002.html

  2. Austria says EU must not seek collapse of Russian economy: http://www.reuters.com/article/2014/12/20/us-ukraine-crisis-russia-austria-idUSKBN0JY0IY20141220

  3. Slumping Russian ruble threatens German economy – top exec: http://rt.com/news/216447-ruble-threat-german-economy/

  4. Notes on Russian Debt: http://krugman.blogs.nytimes.com/2014/12/18/notes-on-russian-debt/?_r=0

  5. Russia sounds a warning on the frailties of global debt: http://www.ft.com/intl/cms/s/0/e12eb590-8561-11e4-ab4e-00144feabdc0.html#axzz3Mab5B5Pb

  6. Zmienić Rosję Putina. Jak to zrobić?:

         http://wpolityce.pl/swiat/225847-zmienic-rosje-putina-jak-to-zrobic

  1. Niechciana słabość Rosji i chciana słabość zachodu: http://ryszardczarnecki.salon24.pl/620224,niechciana-slabosc-rosji-chciana-slabosc-zachodu

 

 

historyk, dziennikarz, działacz sportowy, poseł na Sejm I i III kadencji, deputowany do Parlamentu Europejskiego VI, VII, VIII i IX kadencji, były wiceminister kultury, były przewodniczący Komitetu Integracji Europejskiej i minister - członek Rady Ministrów, wiceprzewodniczący Parlamentu Europejskiego 

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka