Treść Ukryta Treść Ukryta
588
BLOG

Ukraina - ostatnie 9 lat

Treść Ukryta Treść Ukryta Polityka Obserwuj notkę 4
Niektórzy z nas pamiętają dobrze zimę 2004/2005 roku i wydarzenia, które miały wtedy miejsce na Ukrainie. W listopadzie 2004r, po drugiej turze wyborów prezydenckich, w ukraińskich środkach masowego przekazu ogłoszono zwycięstwo Wiktora Janukowycza, który zmierzył się wtedy z liderem opozycji Wiktorem Juszczenko, byłym prezesem oddziału Banku Państwowego ZSRR, byłymprezesem Banku Rolno-Przemysłowego w Kijowie, a na początku lat 90-ch prezesem Narodowego Banku Ukrainy, gdzie wprowadzał reformy Międzynarodowego Funduszu Walutowego, podobne do tych, które u nas wtedy wprowadzał Leszek Balcerowicz, nasz odpowiednik Juszczenki.
Unia Europejska natychmiast oświadczyła, że tamte wybory „nie spełniały standardów demokratycznych” i muszą być powtórzone, a opozycyjny tandem  Julia Tymoszenko i Wiktor Juszczenko wezwał do obywatelskiego nieposłuszeństwa. Nasze media oczywiście stanęły po właściwej stronie. Gazeta Wyborcza piórem Janusza Onyszkiewicza wzywała: „Ukraino, broń się!” [GW 30 X/ 1 XI 2004, s.10].  Co to się wtedy działo! Tak jak dzisiaj, jeździła wtedy na Majdan nasza polityczna elita wspierając zgromadzony tam naród ukraiński w jego słusznej walce o wolność. Były zbiórki na pomarańczowe szaliki, śpiwory, żywność. Wybory oczywiście powtórzono, w powtórce wygrał popierany przez nas Juszczenko, a Ukraińcy stali się społeczeństwem obywatelskim.
 
Wprawdzie parę miesięcy wcześniej, w sierpniu 2004r, Blok Julii Tymoszenko jak i „Nasza Ukraina” Juszczenki  razem zorganizowały ogólnoukraińską akcję pod hasłem "Wołyń - ukraińska ziemia; OUN i UPA - nasi bohaterowie".  Demonstrowano wtedy między innymi pod polską ambasadą w Kijowie. My jednak, nie zrażeni takimi drobnostkami, wsparliśmy wtedy pomarańczową rewolucję Tymoszenko i Juszczenki wraz z ich słuszną walką o wolność, demokrację i poszanowanie praw człowieka.
 
Prezydent Wiktor Juszczenko przez całą kadencję promował działalność państwowych instytutów mających gloryfikować działalność organizacji uznawanych za faszystowskie i winne zbrodni ludobójstwa: OUN i UPA.  12 sierpnia 2006  prezydent Juszczenko napisał:
 
„OUN zawsze była na czele walk o umocnienie idei narodowej
(...). OUN przeszła surową praktykę walk w dwudziestych i trzydziestych
latach XX stulecia (z Polakami), w burzliwe lata II wojny światowej.
Wasze unikalne doświadczenie i umiejętności łączenia twardej postawy
narodowej z giętkim konstruktywizmem dziś nie traci na aktualności
(...). Dlatego OUN może być chwalebnym przykładem dla wielu politycznych
i społecznych sił Ukrainy. Jestem przekonany że Wasza organizacja nadal
pozostanie jednym z kamieni węgielnych budowy Państwa Ukraińskiego (...)
sława Ukrainie (...).”
 
Udekorował wtedy Jurija Szuchewycza (syna Romana Szuchewycza, dowódcy UPA) i Stepana Chmarę orderami państwowymi i nadał im tytuły Bohaterów Ukrainy. 14 października 2006 w 64. rocznicę powstania UPA podpisał dekret uznający Ukraińską Powstańczą Armię za ruch wyzwoleńczy. Pod koniec swojej kadencji, 22 stycznia 2010, nadał Stepanowi Banderze tytuł Bohatera Ukrainy za niezłomny duch w służbie idei narodowej, bohaterstwo i poświęcenie w walce o niezależne państwo ukraińskie. 29 stycznia 2010 wydał dekret o uznaniu UPA i OUN za uczestników walk o niepodległość Ukrainy. „
 
W wyborach prezydenckich 2010r wygrał Wiktor Janukowycz, przed Julią Tymoszenko.  Tym razem Unia Europejska  nie wezwała do protestów i do drugiego Majdanu.  Zgodnie z przedwyborczą zapowiedzią, Janukowycz odwołał  dekrety poprzednika przyznające Banderze tytuł Bohatera Ukrainy i o UPA i OUN.    Tymoszenko, tak jak i w 2005r,  objęła funkcję premiera i tak jak w 2005r jej rząd upadł po kilku miesiącach. Wtedy też zaczęły się problemy prawne byłej pani premier. Tymoszenko przedstawiono zarzut przekroczenia kompetencji i podpisanie z Rosją – bez upoważnienia i uprzedniej zgody jej gabinetu - niekorzystnej dla Ukrainy umowy gazowej, która spowodowała prawie 1mld euro strat. Postawiono jej też zarzut malwersacji finansowych w  latach 90. oraz zarzut współudziału w zabójstwie biznesmena i posła Jewhena Szczerbania w 1996 r. Miał je zlecić były premier Pawło Łazarenko, który obecnie odsiaduje w USA karę wieloletniego więzienia za pranie brudnych pieniędzy.
 
Unia Europejska wielokrotnie wysyłała sygnały, że skazanie Julii Tymoszenko uważa za prześladowanie polityczne.  Kiedy pod koniec 2011r.  Bruksela i Kijów wynegocjowały ostateczny kształt umowy stowarzyszeniowej Ukrainy z Unią, okazało się, że stanowisko Unii w sprawie Tymoszenko, to coś dużo więcej niż tylko sygnały. Bruksela za jeden z koniecznych warunków podpisania umowy  postawiła uwolnienie Julii Tymoszenko z więzienia.  Inne warunki Unii też były niebagatelnej wagi. Np. to, że Ukraina musi uznać prawa gejów. A z pomniejszych warunków wymienić można wymóg wystąpienia z unii celnej z Rosją, największym odbiorcą eksportu Ukrainy i największym dostawcą surowców bez których gospodarka ukraińska nie może funkcjonować.   My przecież wiemy z własnego doświadczenia integracji z Unią, że rząd Ukrainy niepotrzebnie się obrusza na taki postulat, bo przecież Unia z nawiązką by gospodarczo pomogła Ukrainie i nic by się takiego złego nie stało. Wprawdzie Bruksela nie zgodziła się na negocjacyjny postulat Kijowa, żeby do umowy stowarzyszeniowej wpisać pomoc finansową, jako rekompensatę za straty w handlu z Rosją, ale my przecież wiemy, że Unia jest bardzo szczodra i nie musi zaraz wszystkiego przyrzekać na papierze. Niepotrzebnie też z tej umowy Ukraińcy pokpiwali i mówili, że będzie trzeba jeździć z workami po węgiel na Donbas.  Nawet, gdyby do tego doszło, to przecież nie byłoby to takie straszne. Byliby za to Europejczykami, tak jak my.  Niepotrzebnie też domagali się ulg wizowych do Unii. Łeonid Kożara, jeden z negocjatorów, za bardzo się uniósł mówiąc „dla zwykłych Ukraińców problem wiz to jak nowy mur berliński między nami i Europą przewidywalnej przyszłości”. Unia się przyjrzy, zobaczy i jak będzie trzeba, to otworzy te granice. Bez pośpiechu. Najpierw Ukraina musi otworzyć swój wielki rynek na unijnie towary i dostosować się do unijnych wymagań.
 
Mimo tych problemów wszystko szło przecież dobrze. W Brukseli parafowaną tę umowę już w marcu 2013r a Gazeta Wyborcza 18 października 2013r tak pisała w artykule „Ukraina chce szybkiego podpisania umowy stowarzyszeniowej”:  
 
„W ciągu ostatnich miesięcy wiele zmieniło się na Ukrainie. Europejscy
 politycy to dostrzegają. Gdy w końcu września minister Sikorski wrócił
ze szczytu w Jałcie, podkreślał nie tyko to, co robią Ukraińcy, ale też ich
determinację – powiedziała podsekretarz stanu Katarzyna Pełczyńska-
Nałęcz redaktorowi Pawłowi Wrońskiemu w opublikowanej na łamach
 Gazety Wyborczej rozmowie poświęconej przyszłości integracji Ukrainy
 z Unią Europejską.”
 
Ukraińcy rozpoczęli prace w parlamencie nad ustawą o niedyskryminacji homoseksualistów, prace nad pakietem ustaw dostosowujących strukturę ich handlu zagranicznego do wymogów Unii, zwlekali jednak z uwolnieniem Julii Tymoszenko.  Nasz minister spraw zagranicznych ostrzegał nie tylko na Twitterze, ale i osobiście w Kijowie: "Kilkakrotnie w Kijowie uprzedzałem władze ukraińskie, aby nie zostawiać spraw na ostatnią minutę. Niestety, one są zostawione na ostatnią minutę i to oznacza niepewność wyniku". Chodziło oczywiście o uwolnienie Julii Tymoszenko.  Szefowa unijnej dyplomacji Catherine Ashton mówiła: "Ukraina wie, co powinna zrobić.”  Wtórował jej niemiecki minister spraw zagranicznych Guido Westerwelle:. "Apeluję do Ukrainy, by podjęto działania już teraz i zgodzono się na rozwiązanie, które będzie spełniać zasadę praworządności. „
 
Mimo tych ostrzeżeń, Tymoszenko z więzienia nie wyszła i umowy stowarzyszeniowej nie podpisano. Czy można więc się dziwić, że znowu – jak przed 9. laty – pro-europejsko nastawiona młodzież masowo podążyła na Majdan?  Czy można się dziwić, że nasi dalekowzroczni politycy znowu jadą tam i wołają „Sława Ukraini”, na co odpowiedź brzmi: „herojam sława” i do czego kiedyś dodawano: „smert' lacham, żydam i moskowśkij komuni” albo „wyriżemo wsich lachiw, do odnoho, od małoho do staroho”?
 

 

 

Złote myśli blogerów salonu24: -------------------------- 1. "nie znalezli kwiatostanu na brzozie zlamanej kiedy temperatury w nocy sa ujemne i nic nie ma kwiatow. ", You Know Who, -------------------------------- 2. Złota liczba L Robakksa: L/oo! = e, ---------------- 3. "Powoływane się na "logikę ","dążenie do prawdy" "myślenie zakazane" " nie ma wolności"- to stare sowieckie dowcipy", R.H. --------------------------- 4. "ochotnicze baony "Donbas" czy "Azow" czy "Ajdar" mają cholernie wiele wspólnego z naszymi [warszawskimi] Powstańcami.", Witek

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka