folt37 folt37
248
BLOG

Ideologia tłumi gospodarkę.

folt37 folt37 Polityka Obserwuj notkę 21

Ogólnie klimat inwestycyjny w Polsce słabnie - mówi "Wyborczej" Agata Urbańska-Giner, ekonomistka banku HSBC.  Podobnie ocenił sytuację inwestycji w Polsce prof. Marek Belka mówiąc w TVN24  (http://www.tvn24.pl) :

„Samorządy nie inwestują pieniędzy z nadwyżek. Kontrole, doniesienia, śledztwa i nieustanne tłumaczenie się to scenariusz, jakiego nie chcą i boją się samorządowcy. I ze strachu – albo dla świętego spokoju – przestają inwestować. Były prezes NBP i minister finansów Marek Belka ostrzega: to groźne dla naszej gospodarki. Od stycznia inwestycji jest w Polsce coraz mniej”.

Klimat tej inwestycyjnej niechęci zaostrza ostrzeżenie agencji Moody’s, która oświadczyła, że:

„Eeskalacja konfliktu wokół Trybunału i coraz bardziej napięte stosunki z Unią Europejską nasilą ryzyko pogorszenia się klimatu inwestycyjnego w Polsce. Bezpośrednią przyczyną wydania komunikatu było wszczęcie przez prokuraturę śledztwa w sprawie przekroczenia uprawnień przez prezesa TK Andrzeja Rzepińskiego”.

Do zarzutów dołącza prezydent Olsztyna wskazując na straty gospodarcze spowodowane zakazem małego ruchu granicznego z Kaliningradem:

„ Uważam, że to jest zła decyzja! Niezrozumiała, niejasna co do przyczyn i niebiorąca pod uwagę skutków społeczno-gospodarczych. A te są oczywiste. Mały ruch graniczny z Rosją był dla województwa warmińsko-mazurskiego ważnym elementem gospodarki. Przez cztery ostatnie lata Rosjanie z obwodu kaliningradzkiego chętnie odwiedzali nasze region, a kupując u nas towary i korzystając z różnych usług, zostawiali niemałe pieniądze. Liczba odwiedzających szła w miliony — i w zasadzie trudno się doszukać minusów małego ruchu granicznego — pisze na swojej stronie Grzymowicz.
(http://pl.sputniknews.com/polska/20160808/3655297/maly-ruch-graniczny-Olsztyn.html)

Owe perturbacje polityczne zmusiły ministra finansów do obniżenia przyszłorocznej prognozy PKB do 3,6 proc. z oczekiwanych w czerwcu 3,9 proc. (prognozy dla tego roku spadły zaś do 3,4 proc. z 3,8).

Rząd planuje też rekordowo dużą dziurę w budżecie na 2017 r. – aż 59,3 mld zł. „Ale nawet tak ogromny deficyt nie gwarantuje dopięcia budżetu. Potrzeba jeszcze 10 mld zł dodatkowych dochodów ze wzrostu ściągalności podatków. – Budżet jest napięty jak struna, a resort finansów, używając młodzieżowej terminologii, jedzie po bandzie – komentuje Grzegorz Maliszewski, główny ekonomista Banku Millennium”.

http://www.rp.pl/Budzet-i-Podatki/308229877-Budzet-na-2017-r--lista-zyczen.html#ap-1

A co na to rząd? A no uparcie przedkłada ideologię ustroju nad sprawy gospodarcze w państwie ryzykownie bagatelizując symptomy spowolnienia gospodarczego. Pytany o "ogromne straty" polskich przedsiębiorców w związku z wstrzymanym małym ruchem granicznym z Kaliningradem, wicepremier Morawiecki ocenił, że straty gospodarcze "nie są aż tak bardzo duże, jak w pytaniu", ale przyznał, że są one "bolesne dla ruchu przygranicznego".

(http://pl.sputniknews.com/polska/20160808/3655297/maly-ruch-graniczny-Olsztyn.html)

Tylko bolesne? Tak ową „boleść” artykułuje Adela Tabaczkiewicz, lat 69, właścicielka bankrutującego sklepu w przygranicznym Gronowie:

„Oszukali!  Akurat wiceminister spraw wewnętrznych tłumaczy, dlaczego wstrzymano mały ruch graniczny z Kaliningradem: – Ci, którzy mówią, że będą jakieś straty gospodarcze, powinni rozważyć, co tu jest ważniejsze: bezpieczeństwo czy interesy.                

 Do niedawna Adela (dla przyjaciół Jolka) wydawała w barze w Gronowie 90 kurczaków dziennie. Wczoraj miała sześć, dziś żadnego. Ogląda telewizję i myśli: „Jakie bezpieczeństwo? Ruskie czołgi powstrzyma to, że mały ruch zabrali?”.                          https://www.tygodnikpowszechny.pl/jeszcze-mniejszy-ruch-35149

Zatroskanie zamiast od rządu płynie od specjalistów gospodarczych tak wyrażone przez Wiktora Wojciechowskiego - głównego ekonomisty Plus Banku: Wystarczy, że wypadnie jeden z elementów skomplikowanej układanki gospodarczo-budżetowej, a budżet i finanse publiczne przekroczą limity dla deficytu. A to oznacza, że nasze finanse zacznie nadzorować Bruksela!

Ani te argumenty, ani doświadczenie socjalizmu (przecież osobiście poznanego przez Jarosława Kaczyńskiego - głównego ideologa obecnego obozu rządzącego) nie odstraszają rządzących od ideologicznego - prosocjalistycznego modelu państwa, kosztem obniżenia efektywności gospodarczej grożącej nam rokrocznym obniżaniem PKB, co paradoksalnie stawia pod znakiem zapytania możliwość zrealizowania „rozdawnictwa socjalnego” głównego powodu wyborczego sukcesu PiS.  

Nie wierzę, aby elektorat tej partii zaakceptował rezygnację z otrzymanych przywilejów?  Czyżby PiS miał inne zdanie?

folt37
O mnie folt37

Jestem absolwentem Politechniki Poznańskiej (inżynier elektryk - budowa maszyn elektrycznych). Staż pracy: 20 lat w przemyśle i 20 lat w administracji państwowej szczebla wojewódzkiego - transformacja gospodarki z socjalistycznej na rynkową.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka