Wychodźca Wychodźca
212
BLOG

W poszukiwaniu miejsca do dyskusji

Wychodźca Wychodźca Rozmaitości Obserwuj notkę 10

Prawdziwa debata publiczna

Nie ma czegoś takiego, jak “prawdziwa debata publiczna” na forach onetu, czy WP. Tam sie tnie wszystko, co odstaje od “mainstreamu”. Tnie po publikacji, albo (częściej) “moderuje” zawczasu. Prrzed wyborami 2005 wysłałem na onet.pl 50 komentów negatywnie mówiących o kandydacie na prezia. Były identyczne poza nazwiskiem. Te, w którycch było o Kaczyńskim, przeszły mioderację w proporcji 47/3. Te o Tusku – 1/49. Ten jedyny, który przemknął przez moderację, został skasowany po ~godzinie “z powodu naruszenia zasad regulaminu”. To jest Twoim zdaniem “prawdziwa debata”? Salon też zmierza w tym kierunku.

via Voluntary Cooperation :: smootny-clown.salon24.pl

Skromnym zamierzeniem niniejszego wpisu jest wyszukanie takiego zakątka do dyskusji

  • z którego nie wylatuje się, jak Paliwoda z salonu
  • na którym nie dzierży wielkich cenzorskich nożyc Azrael, FYM czy Warzecha
  • z którego setki komentarzy nie znikają nagle, jak z Wirtualnej Szwecji

yapping

Naturalnym serwisem spełniającym takowe warunki jest oczywiście prastara ściepa. Na Google, oczywiście, bo na GW jej nie ma

Dobrym kandydatem do dyskutowania wydaje się też forum Rybitzky’ego, gdzie można komentować bez rejestracji, czyli jest to forum otwarte.

Dyskusja międzyblogowa jest raczej niemożliwa

moim skromnym zdaniem. Nawet

papieżyca polskiej błogosfery

posiłkuje się forami.

Wychodźca
O mnie Wychodźca

Niedzielny kronikarz diaspory, obieżyświat i globtroter. Nie wracam, nie odwiedzam, nie żałuję i nie tęsknię. Tylko nie wmawiajcie Sobie, Ukochani kRajanie, że jakikolwiek Polonus zagłosował lub kiedykolwiek zechce zagłosować na Waszą waadzem, gdyż jest to praktycznie niemożliwe bez dodatkowej najnowszej edycji paszporciku 17-tej Republiki, a mało kto dzierży tu takową, albowiem wszelakie "umiejscowienia" zagranicznych rozwodów czy metryk urodzenia zajmowałyby od dwóch do pięciu latek i kupę dularów do kasy konsularnej. Dotychczas nie zagłosował ani jeden Polonus - do zagranicznych urn wyborczych przybieżeli tylko turyści, zakupowicze i urzędnicy konsularni ramię w ramię z garstką 2% migrantów zarobkowych. 98% Londkowiczów z dowodzikami osobistymi nie umiało/nie chciało znaleźć konsulatu. Na razie tylko co 13-te dziecko kRajowe jest już eurosierotką, ale londkowiczów przybywa z dnia na dzień, więc i eurosierotek bezprizornych przybędzie.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości