W sporze o OFE i fundusze emerytalne musze przyznać, że podoba mi się propozycja, którą złożył niedawno PiS. Szkoda, że tak mało uwagi jej się poświęca. Propozycja przygotowana przez Instytut Sobieskiego sprowadza się do tego, by każdy mógł wybrać sobie, jaką część składki przekazuje do ZUS a jaką do OFE. I co dwa lata mógłby każdy swoją decyzje zweryfikować i zmienić proporcje.
Oczywiście w tym przypadku nie ma żadnej pewności, co na takiej operacji zyskałby by na bieżąco budżet państwa. To nie jest pomysł na ratowanie budżetu i opozycja o to się nie troszczy. Operacja przeprowadzana przez rząd ratuje trochę budżet krótkoterminowo, ale nie daje wcale gwarancji co będzie z naszymi emeryturami za ileś lat ani też nie poprawia sytuacji budżetowej w długiej perspektywie. Na propozycji PiS moglibyśmy zyskać my – obywatele państwa i klienci ZUS i OFE.
Co ciekawe i Paweł Szałamacha i Beata Szydło, pytanie przeze mnie nie byli wcale entuzjastami rewolucji w systemie emerytalnym, którą przeprowadza Viktor Orban. Ja też nie jestem. Muszę powiedzieć, że propozycja PiS wydaje się być dużo bardziej wolnorynkowa od tego co proponuje i Tusk i Orban.
Ciekaw jestem co Wy sądzicie o tej propozycji i co sądzi o nim pani Ewa Lewicka. Mam nadzieję, że więcej napisze o tym Paweł Szałamacha, który prowadzi w Salon24 blog.
Komentarze
Pokaż komentarze (80)