Antoni Dudek Antoni Dudek
2860
BLOG

Czy HGW zatopi PO?

Antoni Dudek Antoni Dudek Polityka Obserwuj notkę 57

Dzisiejsza decyzja Hanny Gronkiewicz-Waltz o pozbyciu się dwóch zastępców, wydaje się konsekwencją paniki jaka zapanowała w kierownictwie Platformy Obywatelskiej po ujawnieniu wierzchołka warszawskiej afery reprywatyzacyjnej. Dla każdego, kto przyglądał się temu co działo się w Warszawie wokół reprywatyzacji nie od kilkunastu dni, ale od kilkunastu lat otwarta była odpowiedź na jedno pytanie: kiedy bagno wykreowane przed laty przez tow. Bolesława Bieruta zatopi taplających się w nim ludzi i ich politycznych promotorów? Teraz już wiadomo, że ładunek wybuchowy pod bagnem został zdetonowany u progu tegorocznego jesiennego sezonu politycznego.

Zaskakujący jednak może się wydawać ośrodek, który to uczynił, czyli redakcja „Gazety Wyborczej”, przez dekadę żyjąca ze środowiskiem PO w swoistej symbiozie, której istotę stanowiła wspólna walka z PiS. Teraz najwyraźniej na ul. Czerskiej uznano, że PO nie ma już szans na odzyskanie władzy i pora ją zastąpić jakimś nowym tworem (np. lansowanym gorliwie na jej łamach KOD-em) i postanowiono przyspieszyć jak dotąd zaskakująco powolną agonię PO, a przy okazji zastawić pułapkę na PiS. Na czym ta pułapka polega? Na powstaniu kuszącej z punktu widzenia PiS możliwości ustanowienia rządowego komisarza w Warszawie i pozbycia się znienawidzonej HGW. Jaka tu korzyść dla „GW”?   Ano taka, że będzie można przez dłuższy czas pisać o rzeczonym komisarzu, nie mającym demokratycznej legitymacji, za to pracowicie obsadzającym magistrat pisowcami typu pana Misiewicza. I domagać się wcześniejszych wyborów prezydenta Warszawy, co wbrew pozorom stanowić będzie dla PiS spory problem nie tylko z uwagi na brak popularnego kandydata.

PO znalazła się na równi pochyłej, ale informacje o jej zgonie należy uznać za przedwczesne. Przyszłość tej partii zależeć będzie od tego czy i kiedy Grzegorz Schetyna wcieli w życie stare ludowe porzekadło (baba z wozu… itd.), spacyfikuje ostatecznie wewnętrzną opozycję, a następnie spróbuje powtórzyć manewr Jarosława Kaczyńskiego z 2015 r., czyli wysunie na czoło PO nowe twarze, sam zaś dyskretnie usunie się w cień czekając na poprawę koniunktury. Jeśli jednak pozostawi HGW na pokładzie Platformy, to musi się liczyć z tym, że będzie ona nabierać wody wraz z każdym kolejnym trupem wypadającym z reprywatyzacyjnej szafy.  

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka