Krzysztof Kłopotowski Krzysztof Kłopotowski
2763
BLOG

Prorok elektronicznego zbawienia

Krzysztof Kłopotowski Krzysztof Kłopotowski Technologie Obserwuj notkę 61

   Czy program 500 plus na dziecko ocali emerytury a przy okazji – naród polski? Za 20 lat osiągną dojrzałość pierwsze dzieci urodzone dzięki temu programowi ale dodatkowi Polacy mogą być zbędni na rynku pracy z powodu dostępności inteligentnych robotów. Kolejne roczniki tym bardziej będą zbyteczne w miarę postępu technicznego. Czym zająć te masy, żeby nie buntowały się z biedy albo z nudów, kiedy je weźmie na utrzymanie pracująca reszta? Dzięki rozwojowi medycyny 70-latkowie zachowają sprawność ciała i umysłu 30-latków. Czy ustąpią miejsca młodszym pokoleniom?

   Prorok technologicznego zbawienia Ray Kurzweil głosi niesłychane przyspieszenie postępu technicznego. Roboty będą wszędobylskie. A następnie komputery dokonają rewolucji. W 2045 r. nadejdzie Osobliwość. „Niebiologiczna inteligencja stworzona w tym roku będzie miliard razy potężniejsza, niż cała dzisiejsza ludzka inteligencja”. Co za fantasta! „Pierwsza ultra-inteligentna maszyna okaże się ostatnim wynalazkiem który musimy stworzyć.” Następne wynajdą ultra-inteligentne maszyny, powiada w książce o czasach, „kiedy człowiek przekroczy granice biologii”.  Tak przybywa  transhumanizm.

   Autor nie jest marzycielem. Na swoich wynalazkach zarobił 27 milionów dolarów a obecnie pracuje w Google. Korporacja wydała na badania osiem miliardów dolarów w roku 2013. Część takich pieniędzy idzie na idee Kurzweila. Ma 68 lat i wierzy w swoją nieśmiertelność. Polecił zamrozić zwłoki po śmierci do czasu, aż nauka powstanie go ze zmartwych i uzdrowi. Wierzy, że technika otwiera przed nim możliwości przyznawane bogom: wieczną młodość, nieśmiertelność, nieustanną rozkosz na życzenie.  

Obietnica nadczłowieka

    Mózg ludzki składa się ze 100 miliardów neuronów. Sygnał biegnie między nimi z prędkością 100 metrów na sekundę. A komputery będą przesyłać sygnały z prędkością bliską światła, 300 milionów metrów na sekundę, co da im przewagę nad mózgiem. I uzyskają dostęp do całej wiedzy ludzkiej w Internecie. Miliardy nanobotów (robotów o wielkości atomowej) wprowadzonych do naczyń włosowatych mózgu rozszerzą ludzką inteligencję. Ale dominację uzyska w końcu jej nie-biologiczna część. Przyszłe maszyny będą istotami ludzkimi, chociaż nie będą wytworem biologii.

   No nie! Niemożliwa wydaje się zmiana tak głęboka w ciągu zaledwie 30 lat! Przecież tak nigdy nie było! – wołamy rozbawieni.

   Ten się śmieje, kto się śmieje ostatni. Na naszym grobie zaśmieją się bystre komputery człekokształtne, które sami tworzymy. Popełniamy błąd rzutując w przyszłość pojęcia z przeszłości, gdy postęp techniczny posuwał się w tempie dodawania 2 + 2 + 2. Kurzweil udowadnia, że rozwój komputerów idzie w tempie geometrycznym. Zrazu przypomina tempo arytmetyczne w równaniu 2 + 2 + 2 = 6; a w geometrycznym 2 x 2 x 2 = 8. Jednak krok dziesiąty postępu arytmetycznego ma wynik kumulacji zmian „20”, ale dla postępu geometrycznego wynosi „1024”! Na krzywej wykładniczej wartości nagle zaczynają biec ostro w górę. Kluczem jest tu słowo „nagle”. Transhumanizm zaskoczy większość ludzi.

   Żyjemy w fazie przyspieszenia, jednak nie uwzględniamy gwałtownej zmiany tempa w naszym myśleniu o przyszłości. Ma to skutki w polityce społecznej, jak w programie 500 +. Odnosi się też do prognoz gospodarczych, jeżeli ignorują fakt, że radykalna zmiana w technice spadnie jak grom z jasnego nieba. Zaskoczy planistów cywilnych i strategów wojskowych o ile operują wiedzą ze starych dobrych czasów. 

Świat według androida

   Spójrzmy okiem Kurzweila na nasze wartości. Ten wizjoner twierdzi, że android zda test Turinga w roku 2029. Oto komputer i człowiek odpowiadają za zasłoną na pytania badacza. Jeżeli nie może on odróżnić kto jest kto, to znaczy, że komputer posiada ludzką inteligencję. Jak udowodnić, że nie posiada, skoro mówi to samo, co człowiek? Maszyny będą także twierdzić, że mają osobowość i są wrażliwe. Współczująca część ludzi uzna to i poprze ruch emancypacji inteligentnych maszyn, jak dziś popiera ruch praw dla gejów. W Paradzie Równości będą szły androidy wyzywająco podobne do ludzi. Jeszcze kilka lat udoskonaleń i zaczną rywalizować w pracy i życiu publicznym z tradycyjnymi Polakami, w tym urodzonymi w programie 500 +.

   Straci sens spór o „in vitro”, skoro czeka nas manipulacja całą formą człowieka. Już dziś ta perspektywa podważa argument przeciw sztucznemu zapłodnieniu że stanowi groźną ingerencję w naturę. Bo nastąpią ingerencje bardziej radykalne, lecz zbyt kuszące, żeby z nich zrezygnować. Kto by nie chciał odzyskania utraconej kończyny, oka, ba! młodości, czy usunięcia raka albo wielokrotnego wzmocnienia inteligencji?

   A czy będzie możliwy i potrzebny patriotyzm, gdy przeniesiemy się do rzeczywistości wirtualnej bez granic terytorialnych ani wyobraźni? W wirtualu można przybierać sobie dowolną tożsamość w tym etniczną. Już dzisiaj przesiadujemy w Internecie buszując po kontynentach, a to osłabia przywiązanie do miejsca zamieszkania.    

   Jakie stąd wnioski na modłę Kurzweila? Najświętszych wartości nie broni Bóg, lecz bezwład. Trwają dopóki nie wiemy, jak ich pozbyć się albo nie mamy takiej potrzeby. Upadną, kiedy zjawi się motyw i metoda. Zawsze tak było; wartości ograniczają naszą zdolność adaptacji do świata. Zwłaszcza wartości święte, ponieważ pochodzą z epoki prostych technologii.

   Toczymy wczorajsze spory ideowe, które stracą sens już w bliskiej przyszłości. Dzisiaj transhumanizm podważa argumenty w obronie tradycyjnego ładu społecznego. Rzuca przenikliwe światło na wartości moralne, rodzinne, narodowe. Pokazuje, że wartości są względne, wynikają z sytuacji, a nie absolutu. Mężczyzna, kobieta, Polak, ludzki inżynier to fazy ewolucji życia inteligentnego, wiry w strumieniu postępu technologii płynącym coraz szybciej. Czytelniku, czy nadążasz za myślą że jesteś fazą w wielkim procesie bio-technologicznym? Że Polak jest przejściowym etapem życia inteligentnego?

    Spytajmy świadomego androida z roku 2036 o nasze poglądy. Bóg? Wytwarzamy Boga do spółki z człowiekiem biologicznym - odpowie blaszany bystrzak. Ludwig Feuerbach twierdził w XIX wieku, że człowiek Go stworzył na własne podobieństwo, nie odwrotnie. Niemiecki filozof miał na myśli wyobrażenia. Jego idea wraca w postaci materialnej w transhumaniźmie. Ruch ten zmierza do przebóstwienia globu a potem Wszechświata przy pomocy technologii zaczętej przez człowieka i poprowadzonej dalej przez super-inteligentne maszyny. Nasz potomek nada kosmosowi inteligencję i cel.

   A naród? To zbędne ograniczenie zachowań adaptacyjnych – odpowie bystry blaszak - dopuszczanych przez tradycyjną wspólnotę. Rodzina? Czy chodzi ci o wytwórnię, gdzie zostałem złożony? – spyta android mrużąc oczy. Aborcja? To chyba jasne – wzruszy ramionami - że dezaktywuje się we wczesnej fazie produkty, na które nie ma popytu a części przechowuje do innego użytku. Ekonomia odzysku, mój drogi -. A kiedy lepiej usuwać ludzi zbędnych dla postępu – pytamy - na etapie prezerwatywy, spędzenia płodu, po porodzie – jak w Grecji starożytnej, gdzie wynoszono na skały niechciane noworodki, żeby rozszarpały je sępy – czy zabijać dorosłych? Odpowiada: nas, androidy, dezaktywujecie bez żalu na każdym z tych etapów. I nie pytaj o sztuczne zapłodnienie. Bo niby skąd się wziąłem?

Piekielne pytania

   Po co utrzymywać gorszych ludzi, gdy powstaną byty doskonalsze?  Ich życie straciło sankcję metafizyczną a nie uzyskało sankcji cywilizacyjnej.

   Wynalazki transhumanizmu trafią wpierw do najbogatszych ludzi i narodów. Dadzą  im tak wielką przewagę, że trzeba się lękać o los reszty. Powstanie przepaść, jak dzisiaj pomiędzy człowiekiem a zwierzęciem. Narasta podział klasowy w oparciu o dostęp do sprzętu informatycznego. Dlatego się zawiązało World Transhumanist Association przemianowane na Humanity+. Liczy kilka tysięcy członków i uważa się za Następną Lewicę. Zabiega o równy dostęp społecznych klas i narodów do technik poprawiania ludzkiej natury.

   99 procent ludzi będzie za biedne na kupno udziału w nagłym rozwoju człowieka. A może nie doczekać potanienia cudownych technologii. Znajdą się bowiem na łasce i niełasce półboskich oligarchów. Czy te masy poprą neofaszyzm w próbie hamowania postępu technicznego?

   Osobliwość można powstrzymać nie bardziej, niż rewolucję przemysłową. Przyniosła ludzkości kolosalne straty, jeśli uwzględnić dwie wojny światowe, nazizm i komunizm, obok wielkich korzyści. Bez masowej produkcji sprzętu wojskoweg i silnika spalinowego zniszczenia byłyby mniejsze. Liczba ofiar wojen i rządowych represji wyniosłaby setki tysięcy, nie dziesiątki milionów. Totalitaryzm poddał kontroli państwa postęp techniczny. Dlatego przegrał z wydajniejszym wolnym rynkiem. Dzisiaj motyw zysku pcha świat prosto w Osobliwość. Należałoby znieść wolność nauki i kapitalizm, by temu zapobiec. Czy są inne propozycje?

Ray Kurzweil „Nadchodzi osobliwość. Kiedy człowiek przekroczy granice biologii”, Kurhaus Publishing

PS. Tekst ukazał się w "Do Rzeczy"

    

 

 

 

 

 

 

 

 

 


  

 

 

 

W TVP Kultura występuję w talk show o ideach "Tanie Dranie: Kłopotowski/Moroz komentują świat. Poniedziałki ok. 22.00

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Technologie