rosemann rosemann
2794
BLOG

Brexit i brukselscy kapitanowie Titanica

rosemann rosemann Polityka Obserwuj notkę 57

O decyzji mieszkańców Zjednoczonego Królestwa, które, przynajmniej jeśli chodzi o wizję przyszłości przestało być bez dwóch zdań zjednoczone, dowiedziałem się wcześnie rano, jeszcze przed oficjalnym ogłoszeniem wyników referendum. Ja byłem w trasie a samochodowe radio na bieżąco i na gorąco podawało fakty i opinie.

O woli Brytyjczyków nie będę się rozwodził. Zrobili co chcieli, a co z tego oni i my będziemy mieli to się zobaczy. Bo różni różnie mówią.

Bardziej niż decyzja o wyjściu wyspiarzy poza zjednoczony kontynent zaciekawiła mnie informacja o reakcji na nią „brukselczyków-sprzedawczyków”.* Moje samochodowe radio podało, że już po podaniu wstępnych wyników nastąpiły „gorączkowe konsultacje szefów poszczególnych frakcji w Parlamencie Europejskim”, co oczywiście jest zrozumiałe i, że „wśród głosów dominują opinie o potrzebie jeszcze ściślejszej integracji europejskiej”.

Trudno nie zareagować na to głębokim westchnieniem i myślą „Oni nic a nic nie zrozumieli” i nie zauważyć, że ta reakcja jest jak okrzyk „Cała naprzód” kapitana Titanica tuz po czołowym zderzeniu z lodowa górą.

Ja oczywiście rozumiem, że dla brukselskich eurokratów nie ma złego powodu by sobie przydać dodatkowego znaczenia i splendoru ale ignorowanie powodów, dla których mieszkańcy wysp pokazali w większości środkowy palec zjednoczonej i ściślej integrującej się Europie świadczy źle i o perspektywach chwiejącego się a może i zaczynającego się sypać „wielkiego europejskiego projektu” i o prowadzących go ku zgubie „kapitanach”.

Przyznam, że trudniej mi przewidzieć konsekwencje wyjścia Wlk. Brytanii z Unii Europejskiej niż konsekwencje tych głosów, w których „dominują opinie o potrzebie jeszcze ściślejszej integracji europejskiej”. Na Brexicie może stracimy a może całkiem dobrze wyjdziemy. Natomiast owe „głosy” bez wątpienia mogą doprowadzić do efektu domina i coraz większej niechęci obywateli kolejnych krajów do „jeszcze ściślejszej integracji”.

Brexit Unia może jakoś przetrwa, następnego wyjścia już nie.

 

* To oczywiście określenie z piosenki Maleńczuka „Sługi za szlugi”.

rosemann
O mnie rosemann

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka