Krzysztof Kłopotowski Krzysztof Kłopotowski
2313
BLOG

Polski artysto, masz jaja?

Krzysztof Kłopotowski Krzysztof Kłopotowski Kultura Obserwuj notkę 69

   Kultura wysoka. O taką upomina się Mateusz Matyszkowicz, dyrektor TVP Kultura w artykule w tygodniku wSieci.  Ale nie odpowiada na podstawowe pytanie – po co? Skoro zwykłemu Polakowi nie jest potrzebna kultura wysoka, to widocznie są ku temu ważne powody. Nie tylko dlatego, że Telewizja Polska zaniedbała ją dla zysku z reklam. Polska elita polityczna wydała wyrok, by naród trzymać raczej w ciemnocie m.in. przy pomocy TVP, niż go oświecać i przymuszać do wysiłku umysłu. Co zresztą zostało przyjęte przez naród z dużą ulgą.

   A jak było kiedyś? Najbardziej popularne dzieła kultury wysokiej, nie wciskane przez elitę na siłę szerokiej publiczności, to w powieści „Trylogia” (owszem, mówią, że dzieło pierwszorzędne ale literatury drugorzędnej), w poezji jest to „Pan Tadeusz”, w dramacie „Dziady cz. III” i „Wesele”, w malarstwie Matejko, a w muzyce Szopen. Wszystkie takie dzieła odpowiadały na pytanie, jak być Polakiem bez własnego państwa. Pytanie palące, gdy administracje zaborców nam doskwierały tępiąc ojczysty język i katolicką religię.

   W końcu odpadły przykrości zaborów oraz komunizmu. Bardzo wielu Polaków, może większość uznała więc, że już nie warto trzymać się kurczowo polskości. Zwłaszcza, że po otwarciu granic okazała się wstydliwie zacofana cywilizacyjnie. Myśl o przedmurzu chrześcijaństwa straciła resztki blasku, kiedy Rosja powróciła do prawosławia. Wielu z nas uznało, że warto się wynaradawiać, gdyż to otwiera szersze perspektywy umysłu i kariery. Stąd wyniknął też entuzjazm dla Unii Europejskiej i amerykanizacji popkultury. Pojawiło się przekonanie, że mając własne państwo już nie warto być Polakiem, mimo tego, że trudno nim przestać być.

   „Czy warto być Polakiem?” – zapytał publicznie autor tego tekstu na dnie rozpaczy stanu wojennego. Po upadku komunizmu odpowiedział prezydent Lech Kaczyński, że warto. Ale dopiero w ostatnich latach sam zacząłem przekonywać się, że chyba jednak – rzeczywiście warto.

   Polskość zyskała na wartości przez kryzys Unii Europejskiej. Absurdy poprawności politycznej UE zaczęły zagrażać podstawom życia społecznego. A to przekonało część liberałów do konserwatyzmu. Okazało się również, że Niemcom nie można ufać, kiedy wywołały kryzys imigracji islamskiej. Pod wymówką humanitarną ściągnęły do Europy miliony zupełnie obcych ludzi mając na uwadze interes swej gospodarki. Gdy sytuacja przerosła ich państwo, usiłują obdzielić desperatami inne państwa Unii Europejskiej.

   Polska w tym krajobrazie zaczęła jawić się jako wyspa zdrowego rozsądku. Przykład instynktu samozachowawczego. „Zdrowy rozsądek”, „instynkt samozachowawczy”, kto niedawno mógłby coś takiego powiedzieć o Polakach?

   Natomiast „dekonstrukcja” wartości okazała się modą mijającej epoki.

   Radykalna lewica europejska, egoizm Niemiec i groźba masowej imigracji islamskiej to trzy czynniki, które mogą zachęcić rodaków do zwrotu w stronę tradycyjnej polskości. A co więcej - i tu proszę o nieco wyobraźni – na nowo zaczyna pojawiać się poczucie misji historycznej Polski jako zbawicielki cywilizacji europejskiej. Jak pod Wiedniem w 1683 roku, jak pod Warszawą w roku 1920, jak niechby w Gdańsku w roku 1980.

   To poczucie misji zaczyna dopiero kiełkować. Może nic większego z tego nie wyrośnie. Może Europa zachodnia cudem odzyska wigor. Bo jeżeli nie, to w Polsce przechowa się tradycja europejska wyrosła z Jerozolimy, Aten i Rzymu. Nie czekając na upadek Europy zachodniej, który może szybko nie nastąpi powinniśmy próbować pewności siebie, jaką mają misjonarze. Przestać oglądać się na wzory jawnie wiodące do zmierzchu Zachodu.

   A gdzie zadanie dla kultury wysokiej, którą chce upowszechniać dyrektor TVP Kultura?  Potrzeba talentu do pozytywnej reinterpretacji wartości polskich dotąd wyśmiewanych i ich adaptacji do cywilizacji współczesnej. Trzeba rozumu, by nie dać ponosić się przez entuzjazm przedwczesny. Potrzeba dobrego warsztatu, żeby się nie ośmieszać przy tak ryzykownej pracy. Trzeba znajomości świata, aby wpasować się z naszym przesłaniem.

   Kultura wysoka powinna odpowiadać na pytanie, jak być Polakiem, który ocala siebie przed Europą i Europę przed nią samą. I tym sukcesem imponuje szerokiej publiczności. A TVP Kultura sukces upowszechnia. Artysto polski, masz ty jaja, by porwać się na taką sprawę? Zarządzie TVP, masz ty wyobraźnię, żeby zabrać się za mecenat dla śmiałków?

PS. Artykul ukazał się na portalu www.sdp.pl

     

   

W TVP Kultura występuję w talk show o ideach "Tanie Dranie: Kłopotowski/Moroz komentują świat. Poniedziałki ok. 22.00

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura