http://nichcik.neon24.pl/post/121332,czy-zapasowe-kola-tu-154-101-przezyly-zamach-w-smolenku
9 kwietnia 2010 r. do TU-154 załadowywano 870 kilogramową apteczkę techniczną. Mecenas Hambura: 870 kg to – moim zdaniem – jest taka waga, taka ilość przedmiotów, że w tej apteczce mogło się wszystko znaleźć.
Bildt: „Rosyjski agent wspierany był przez polskich pomocników na lotnisku w Warszawie” podłożył ładunki wybuchowe w polskim samolocie prezydenckim, który rozbił się pod Smoleńskiem pięć lat temu.
08.08.2015 / TVRepublika.pl cytuje fragment książki gdzie czytamy: W dokumencie tym nie tylko utrzymywano, że zlecenie zamachu na TU-154 pochodziło „bezpośrednio” od wysokiego rangą polskiego polityka,i było skierowane do generała FSB, Jurija D.
„Nie udało się ustalić, kiedy i gdzie do tego doszło.” Następnie wspomniany generał FSB nawiązał kontakt ze stacjonującą w Połtawie grupą operacyjną pod dowództwem Dmytra S." >> http://telewizjarepublika.pl/co-sie-stalo-10-kwietnia-w-smolensku-znamy-fragmenty-ksiazki-jurgena-rotha,19129.html
wPolityce.pl: Mecenas Stefan Hambura, w rozmowie z portalem Stefczyk.info kontynuuje i rozszerza temat poruszony na jego blogu, w którym pisał o tym, w jaki sposób polskie służby działały przed i po katastrofie smoleńskiej.
Hambura zwraca uwagę na załadunek tzw. apteczki technicznej. Jego zdaniem nieobecność polskich służb przy tak skomplikowanej procedurze jest czymś niebywałym. Adwokat opisuje, jak wyglądał ten załadunek:
Chodzi mi głównie o wydarzenia z 9 kwietnia 2010 r., czyli dzień przed katastrofą, gdy do samolotu TU-154 M o numerze bocznym 101 załadowywana była tzw. apteczka techniczna. Ta apteczka ważyła 870 kilogramów. (…) 870 kg to – moim zdaniem – jest taka waga, taka ilość przedmiotów, że w tej apteczce mogło się wszystko znaleźć.Wiemy że były tam: koła główne, koła przednie, kanistry z olejem itd. To jest dla mnie niepojęte, że żadna ze służb nie była podczas załadunku tego sprzętu do samolotu- mówi Hambura.
>>> http://nichcik.neon24.pl/post/121285,9-kwietnia-2010-r-do-tu-154-zaladowywano-870kg-czego-s
A może zamiast się irytować należałoby sprawdzić, czy w "zestawie rzeczy znalezionych" po katastrofie były tam "koła główne i koła przednie", ... bo mówiąc szczerze, oglądałem w wiadomościach miejsce katastrofy "tyzylion razy", i ani razu nie pokazano, ani nie wspomniano, że w Smoleńsku znaleziono koła zapasowe do polskiego tupolewa TU-154M.
- Jeśli mówi się, że coś było w "apteczce technicznej", ... i załadowano to do tupolewa, to powinno się to znaleźć w Smoleńsku, ... koła to nie zegarek. - Jeśli tych kół nie ma w "zestawie rzeczy znalezionych", to by znaczyło, że w te "870 kg" załadowano coś innego. - Można wtedy pytać: Co?
00:45 "więc była nadzieja, ...?... że lądowali, ... i koło się urwało"
Warto by się też zapytać, czy ta "apteczka techniczna" była wyposażeniem standardowym,. czy ponad standardowym? / Bo tak się dziwnie składa, że Sikorskiemu na wieść o wypadku w Smoleńsku 10 kwietnia, pierwsze co przyszło na myśl to to, że "koło się urwało". - To też przypadek, ... czy też ktoś przewidywał, że coś takiego może się zdarzyć, dlatego tą apteczkę załadowano? -"Podejrzani polscy politycy? Kim są, .. lub kim mogą być?">>> http://nichcik.neon24.pl/post/121285,9-kwietnia-2010-r-do-tu-154-zaladowywano-870kg-czego-s
W świetle szokujących doniesień Jurgena Rotha sprawa niekontrolowanego ładowania rządowego tupolewa staje się bardziej niż niepokojąca. Przypomnijmy, że niemiecki dziennikarz wskazał, że z materiałów niemieckiego wywiadu wynika, ...
... że to właśnie na lotnisku w Warszawie człowiek FSB zamontował w rządowym tupolewie materiały wybuchowe, które miały posłużyć do wysadzenia w powietrze maszyny. Jeśli tak było, niezwykle ważnym staje się pytanie, kto stoi za zaniedbaniami związanymi z zabezpieczeniem załadunku apteczki technicznej i dlaczego ta procedura nie była chroniona.
Czy w czasie tej procedury doszło do działań wymierzonych w bezpieczeństwo lotu? To tym bardziej zasadne pytanie, że jak informował „Nasz Dziennik” w dniach 9-10 kwietnia doszło do awarii systemu bezpieczeństwa na wojskowym lotnisku na Okęciu. System nie notował zdarzeń związanych z wychodzeniem i wchodzeniem oraz dostępem do stref chronionych. De facto nie wiadomo, kto miał dostęp do lotniska i gdzie na nim przebywał.
Czy to przypadek? / Czy ktoś „wystawił” Prezydenta Kaczyńskiego? ... pyta autor tekstu wPolityce.pl >> http://wpolityce.pl/smolensk/240679-lancuch-kompromitacji-czyli-jak-sluzby-zdaly-egzamin-ws-1004-czy-ktos-wystawil-prezydenta-kaczynskiego