W zeszłym roku 11 listopada w Krakowie przedstawiłem pomysł, by w rocznicę naszej niepodległości zapraszać narody Europy Środkowo-Wschodniej, by wspólnie celebrować zrzucenie jarzma trzech mocarstw. W tym roku oprócz Węgrów zaprosiliśmy do Krakowa Ukraińców, ale zapraszamy także Gruzinów, Litwinów, Łotyszy, Estończyków i naszych pobratymców z południa. Polityka zagraniczna rządów niektórych z tych państw nie sprzyja wspólnej walce z agresją rosyjską i dominacją niemiecką. Tym bardziej musimy jako społeczności pokazywać, że chcemy wolności i współpracy. Kraków jest historyczną stolicą Europy Środkowej. Są tam groby władców polskich, litewskich, ruskich, węgierskich, tych, którzy władali I Rzecząpospolitą. Integracja UE powinna odbywać się w taki sposób, by drugie płuco Unii było w jednej ze stolic unijnych, np. w Krakowie. Będzie to zrozumiałe dla narodów tej części świata.
Rząd polski porzucił politykę Lecha Kaczyńskiego łączenia narodów Europy Środkowo-Wschodniej. Dzisiaj mamy szansę, by przy wsparciu USA odtworzyć te więzy. Musimy to robić niestety na razie bez udziału władzy, która jest niezdolna do realizacji najbardziej oczywistych interesów Polski. Dlatego każdego z Państwa zapraszam na 11 listopada do Krakowa. Zaczynamy o godz. 17 uroczystościami pod Wawelem. Będziemy przy grobach władców Polski i Europy Środkowej (patronki naszej jedności – św. Jadwigi), przy grobie Józefa Piłsudskiego oraz Lecha i Marii Kaczyńskich. Przy Krzyżu Katyńskim pod Wawelem organizujemy spotkanie wolnych narodów. Władza woli tego dnia doprowadzić do potężnych burd w stolicy, co zapewne ułatwi jej walkę wyborczą. Nie możemy dać się w to wciągnąć. Jedziemy do Krakowa, a dzień wcześniej oddajemy hołd poległym w Smoleńsku w Marszu Pamięci w Warszawie i innych miastach (po Marszu Pamięci w Warszawie składamy kwiaty pod pomnikiem Piłsudskiego).
Organizując w taki sposób nasze święto, nie tylko unikniemy prowokacji, ale także pokażemy, jaki jest cel naszych dzisiejszych starań – wolność Polski to wolność całej Europy Środkowej. Przynieśmy flagi narodowe i zapraszajmy także narody pobratymcze. Jest mało czasu, więc proszę o maksymalną mobilizację.
Tekst pochodzi z najnowszego tygodnika "Gazeta Polska" nr 45/2014 z dn. 5 listopada 2014r.